Dlaczego powstanie Warszawskie przegrało i przegrać musiało

Wtedy, gdy armia wasza jest słabsza liczebnie, ma mniej kawalerii i artylerii, należy unikać regularnej bitwy

 

Napoleon

 

Wprowadzenie

 

Jest to poprawiona wersja mojego artykułu z 2013 roku. Był głosem w dyskusji dotyczącej oceny Powstania Warszawskiego pod kątem strategicznym, a nie próbą dyskredytacji bohaterstwa samych powstańców. Ze względu na minione lata i zmieniający się klimat usunąłem wątki polemiczne. Oczywiście jest to artykuł popularnonaukowy, a nie akademiczki, więc pojawi się w nim kilka uproszczeń i elementów publicystycznych. Życzę miłej i refleksyjnej lektury.

 

Czym jest, a czym nie jest ruch oporu?

 

Od niepamiętnych czasów tak jak istniały armie regularne, tak istniały obok nich inne armie, z pozoru słabsze, ale w praktyce nie mniej silne. Tymi armiami są ruchy oporu. Czasami nazywa się je partyzantką. Jakkolwiek, w dyskursie akademickim używanie tych dwóch słów, jako synonimów jest powszechnie przyjęte, to jednak wzbudza to wątpliwości. W niektórych kręgach partyzantka1 kojarzy się wyłącznie z ruchomym ruchem oporu, który nie ma stałego lokum. Dlatego, też będę starał się unikać w mojej publikacji słowa partyzantka. Natomiast formę walki jaką najczęściej ruch oporu przyjmuje nazywamy działaniami nieregularnymi.

 

Bardziej archaiczne nazwy to wojna szarpana, podjazdowa czy urywcza. Działanie nieregularne są więc tym, na czym ruch oporu powinien się opierać.

 

Oczywiście terminów ruch oporu i działania nieregularne nie można zrównywać. Tak samo jak nie można utożsamiać armii regularnej z działaniami regularnymi. Mam nadzieję, że mój artykuł nie doprowadzi to takiego uproszczenia.

 

I tutaj samorodnie rodzą się pytania: Czym właściwie jest ruch oporu? oraz: Czym są działanie nieregularne? Spójrzmy jak opisują to polscy eksperci od obronności:

 

"działania regularne możemy zdefiniować jako formę walki zbrojnej określającą, czołowe i otwarte starcie walczących stron w danym miejscu (...) i w danym czasie dążących do rozstrzygającego zwycięstwa"2.

 

Działania nieregularne określają natomiast jako:

 

"antytezę, przeciwieństwo działań regularnych- możemy zdefiniować jako formę walki zbrojnej polegającej na realizacji dwóch działań, pierwszego - unikania czołowego i otwartego starcia z silniejszym przeciwnikiem (...), drugiego - atakowaniu (...) z zaskoczenia (...) obiektów i urządzeń przeciwnika (...) w celu stopniowego wyniszczania (...) i paraliżowania jego zdolności działania".3

 

To co piszą naukowcy, znajduje potwierdzenie w tym co twierdzi praktyk, żołnierz Armii Krajowej Jerzy Mościcki:

 

"Ruch oporu to stanowczy sprzeciw (...) społeczeństwa wobec niechcianej władzy (...), w usunięciu której inny sposób niż łamanie jej oporu nie wchodzi w rachubę."4 A poniżej: "Celem ruchu oporu jest szkodzenie (...) na wszelkie możliwe sposoby i w każdej okoliczności."5

 

Reasumując ruch oporu zajmuje się celowym utrudnianiem, okupowania jakiegoś terenu, nie zaś próbą pokonania wroga w otwartej bitwie. Oczywiście istnieje możliwość przejścia z walki nieregularnej do regularnej 6, lecz muszą być ku temu odpowiednie warunki (o tym później).

 

Ktoś mógłby powiedzieć, że takie działania, chociaż nieprzyjemne dla okupanta, są jednak na dłuższą metę bezowocne. Jednak doświadczenie uczy nas czegoś innego. W Wietnamie komunistyczna partyzantka zwyciężyła potężne armie wrogów (japońską, francuską, amerykańską i chińską). W Afganistanie ZSRR musiał ustąpić przed ruchem oporu, teraz zaś nad tym terenem nie potrafi zapanować 150 0007 żołnierzy NATO. Natomiast w 400 000 armia Napoleona przegrała z hiszpańską guerrrillą. Potężna armia Izraela, o ile znakomicie rozgramiała większe od siebie wojska arabskie, o tyle walkach z Hamasem czy Hezbollahem poniosła same porażki. Również sukcesy Kurdów należy zaliczyć w ten poczet. Takie przykłady można mnożyć.

 

Nasi przodkowie wielokrotnie prowadzili działanie nieregularne, np. podczas obrony chłopów polskich przed Krzyżakami. Mimo tego istnieje w naszym narodzie jakiś strach przed ruchami oporu. Nasze dawne tradycje partyzanckie zostały zastąpione powstańczymi czyli wojną regularną na siłę. Zaczęło się wszystko od Konfederacji Barskiej i Powstania Kościuszkowskiego. Pokłosiem tego były powstania romantyczne i Powstanie Warszawskie.

 

Bez wystarczającej liczby ludzi, odpowiedniego sprzętu, należycie wyszkolonych żołnierzy i potrzebnych warunków Polacy stawali do otwartej walki. Starty zarówno ekonomiczne jak i polityczne oraz ofiary w ludziach (w tym w ludności cywilnej) mówią same za siebie. Komunistyczna propaganda, która lekceważyła użyteczność ruchów oporu i działań nie regularnych, a do powstań odnosiła się w bardziej przychylny sposób, ugruntowała ten błędny pogląd. Czy nie pora zastąpić polskiej tradycji powstańczej, starszą tradycja partyzancką?

 

Klasyczne zasady dowodzenia ruchem oporu wobec Powstania Warszawskiego

 

Jak ukazaliśmy poprzedniej części Powstanie Warszawskie nie mieściło się w definicji walk nieregularnych. I jakkolwiek na tym moglibyśmy zakończyć dyskusję postanowiłem opisać problem dokładniej.

 

Od kilkudziesięciu lat ruchy oporu na całym świecie szkolą się korzystając z "Mini podręcznika partyzanta miejskiego" autorstwa Carlosa Marighella. Był to słynny bojownik komunistycznego ruchu oporu w Brazylii. Paradoksalnie jego rady bywały często używane do walki z komunistycznymi reżimami. Strategia nie możne być prawicowa czy lewicowa. Może być tylko skuteczna lub nie skuteczna. Ten ojciec ten ekspert teorii i praktyki współczesnych ruchów oporu na terenach zurbanizowanych wymienia następujące zadanie dla partyzantów miejskich:

 

Zamach,

Najazdy i wdzierania się,

Okupowanie pomieszczenia,

Wciąganie w zasadzkę,

Taktyka uliczna,

Strajk i przerwa w pracy,

Dezercje, dywersje, zajmowanie, eksportacja broni, amunicji i materiałów wybuchowych,

Uwalnianie więźniów,

Egzekucję,

Porwania,

Sabotaż,

Terroryzm,

Propaganda zbrojna,

Wojna nerwów. 8

 

Widzimy, że nie ma tutaj ani słowa o przejmowaniu miast. Największy autorytet w dziedzinie ruchu oporu w ogóle nie rozważa takiej możliwości. Nie tutaj nawet mowy o regularnych bitwach. Od takich pomysłów odżegnywał się następującymi słowami:

 

"Unikać otwartej walki i decydującego starcia z rządem, odgraniczając walkę do krótkich, raptownych ataków z błyskawicznymi rezultatami". 9

 

Czyli to co miało być podstawą powstania jest tutaj przedstawiane jako zwykły błąd.

 

To samo pisze Jerzy Mościcki:

 

„Partyzantka powinna unikać podejmowania i prowadzenia walk pozycyjnych z regularną armią, bo nie w tej formie zmagań (...) i zwyciężania, rozstrzyga się sprawy dominacji nad silnym przeciwnikiem”. 10

 

Cytat ten, jakkolwiek dziwny stylistycznie, w sensie merytorycznym oddaje sedno.

 

Zaś źródło akademickie podaje:

 

"istota działań nieregularnych (...), jest (...) unikanie (...) czołowego (...) starcia z silnym przeciwnikiem"11.

 

Natomiast o pomyśle zajmowania terenu przez oddziały ruchu oporu stwierdza następująco:

 

"Działania koncentrować jedynie na niszczeniu sił przeciwnika, nie zaś na opanowywaniu terytorium- bowiem zniszczenie sił przeciwnika uwolni je od jego panowania."12

 

Możemy też przypomnieć słowa13 wielkiego chińskiego filozofa i stratega Sun Zi, na którego mądrościach bazują współczesne armie azjatyckie, a uczą się wojskowi, politycy i biznesmeni na całym świecie:

 

"Kiedy jest (wróg - przyp. M.G.) groźny, przyczaj się i bądź podwójne gotów. Kiedy silniejszy, unikaj go."14

 

Bardzo różne (aczkolwiek, zawsze wiarygodne) źródła piszą to samo.

 

Marighella utworzył pojęcie 7 grzechów partyzanta miejskiego. Oto one:

 

Brak doświadczenia,

Afiszowanie się działalnością podziemną,

Próba skupienia wszystkich działań ruchu oporu na terenie własnego miasta,

Podejmowanie akcji niewykonywalnych,

Brak cierpliwości, robienie wszystkiego na szybko,

Atakowanie wroga kiedy ten jest żądny krwi,

Zbytnio spontaniczne działanie15

 

Pominę dwa pierwsze grzechy, gdyż są to typowe błędy indywidualne i nie mogą być rozpatrywane grupowo. Wszystkie pięć pozostałych było stałym elementem Powstania Warszawskiego, wypisanym w samą jego wizję. Chyba gorzej nie dało się tego zrobić.

 

Idea Powstania Warszawskiego

 

Niemiecka i Radziecka agresja na Polskę okazała się dla naszej ojczyzny prawdziwą klęską. Siły Zbrojne zostały rozbite, a państwo zostało podzielone przez nowych zaborców. Jednak, naród nie ugiął się i niemal natychmiast powstał ruch oporu. Polskie Państwo Podziemne było coraz silniejsze i coraz sprawniejsze w działaniach.

 

Z początkiem 1944 Naczelne Dowództwo Armii Krajowej zarządziło operację "Burza". Miała być to wielka ogólnokrajowa ofensywa działań nieregularnych wymierzona przeciwko Niemcom. W żadnym stopniu "Burza" nie była powstaniem. Oto fragment opisu dokonany przez przedwojennego oficera, Zastępcy Szefa Komendy Głównej AK i zasłużonego historyka wojskowości Jerzego Kirchmayera:

 

"Burza nie chciała wielkich bitew. Ograniczała zadania tylko do nękania straży tylnych, a nawet i to wydawało się w pewnych wypadkach za dużo"16.

 

"Burza" w prawdzie przewidywała opanowywanie terenu, jednak chodziło tutaj o zajmowanie miejsc opuszczonych przez Niemców, ewentualnie potyczki z małymi oddziałami. Błędem było nie objęcie Warszawy (w której stacjonowało ok. 40 000 AK-owców) planem "Burzy". Powód był prosty, nie chciano narażać miasta i jego mieszkańców. Świat jednak jest pełen paradoksów, Warszawiacy nie mogli znieść tego, że walki toczą się bez nich. Wyłączenie stolicy z "Burzy", spowodowało pół roku później Powstanie, której obróciło to miasto w gruzy.

 

Często powtarzaną nieprawdą jest zaliczanie Powstania Warszawskiego do "Burzy" lub twierdzenie, że powstanie było owocem "Burzy". Cytowany przed chwilą Kirchmayer dobrze ukazuje absurdalność tej tezy:

 

"są albo świadomym fałszem, albo też nierozumieniem planu »Burza«. Instrukcja, a ściśle rzecz biorąc jej uzupełniające zarządzenie z marca 1944 r., nie tylko przekreśla powstanie w Warszawie, ale w ogólne nie przewiduje możliwości takiej walki, jaką zaimprowizowano w stolicy". 17

 

Należy, też uwzględnić, że przeciwnicy Powstania (np. gen. Władysław Anders), byli do "Burzy" nastawieni przychylnie. Zdaniem Andersa i Sosnowskiego późniejsze włącznie Warszawy do "Burzy", byłoby lepszym rozwiązaniem. Często, jako argument na korzyść Powstania podaje się tezę, że ludność już nie była w stanie dalej czekać, ludzie chcieli walczyć.

 

Wchodzimy tutaj na pole psychologii społecznej. Trudno ocenić prawdziwość tej tezy. Po pierwsze nikt nie przeprowadził wówczas badań. Po drugie takie badania byłby niepewne, gdyż psychika człowieka jest nieprzewidywalna. Czasem jedno przypadkowe zdarzenie może zmienić nasze działania. Jednak przyjmiemy, że argument jest prawdziwy, czy wówczas nie było innego rozwiązania? Było. Mianowicie włączenie Warszawy do "Burzy", co proponował Anders.

 

Wielu Warszawiaków (w tym niektórzy przywódcy AK) miało w pamięci rozbrojenie żołnierzy niemieckich z 1918 r., liczyło na powtórzenie tamtego wyczynu. Jednak realia były inne. Mieliśmy do czynienia nie z zmęczoną i przegraną armią, która myślała tylko o powrocie do domu, lecz z armią przygotowującą się do wielkiej walki, i żądną krwi. To też finał nie mógł być tożsamy.

 

Problematyczną kwestią pozostaje stosunek dowódców powstania do ZSRR18. Sprzeczne informacje uniemożliwiają nam jasne sprecyzowania ich stanowiska. Najprawdopodobniej sami oni nie mogli zdecydować, jak należy traktować Armię Czerwoną. Z jednej strony zależało im, żeby opanować teren przed wkroczeniem Sowietów. Z drugiej jednak strony liczono na pomoc Stalina. Owszem, można przypuszczać, że gdyby taka pomoc została udzielona to Powstanie Warszawskie byłoby sukcesem podobnym do Powstania Paryskiego.

 

Jednak założenie było błędne z dwóch powodów. Po pierwsze Stalin nie chciał nam pomóc. Po drugie o ile Amerykanie oddali Francuzom wyzwolony Paryż, o tyle Stalin chciał samemu zgarnąć Warszawę, więc byłaby to tylko zmiana jednego okupanta na drugiego. Udział w powstaniu Armii Ludowej wskazuje na tę drugą opcję.

 

Istniało jednak wśród Polaków duże lobby prosowieckie. Jego centrum był niestety nowy rząd Londyński Słuszne (wręcz prorocze) były obiekcie Gen. Władysława Andersa dotyczące tego rządu. Oto jego słowa:

 

„Czternastego Lipca19 dowiedzieliśmy się przez radio o stworzeniu nowego rządu z premierem Stanisławem Mikołajczykiem na czele. Byłem całkowicie zaskoczony i zaniepokojony składem rządu. Nazwiska Mikołajczyka, Jana Stańczyka i Ludwika Grosfelda, a przede wszystkim prof. Kota, nie wzbudzały zaufania.”20

 

Jednak rząd Mikołajczyka był faktem; i ten rząd podjął negocjacje z Związkiem Radzieckim. Logika premiera była prosta, skoro nie jest możliwa pełna niezależność od Stalina, trzeba wynegocjować najlepsze warunki współegzystencji. Angers krytycznie oceniał negocjacje.

 

„Było rzeczą jasną, że pierwszą i jedyną stanowczą sprawą w stanowisku Stalina było uzyskanie od rządu Polskiego zgody na zejście z gruntu prawa w sprawie graniczy polsko-rosyjskiej. Wszytko inne pozostawało w zakręcie ogólnikowych obietnic, których znaczenie i wartość wykonania mogło być różne, w zależności od tego jak Rosja będzie pojmowała niepodległość Polski i niezależność jej władzy. Doświadczenia zaś w tym względzie były niezawodnie odstraszające.”21

 

W dniu 27 Lipca delacja rządu Polskiego z Mikołajczykiem na cele przybyła do Moskwy. Plan premiera był następujący w Warszawie wybucha powstanie. Później z odsieczą przybywa Armia Czerwona. Przywitana przez zwycięskich powstańców czyni Mikołajczyka premierem Polski. Dzięki Andersowi znamy treść depeszy gen. Sosnowskiego do prezydenta Polski w tej sprawie:

 

„ … Jaki jest cel tej podróży pod względem politycznym, jaki przyniesie ona plon dla godności i honoru narodu, skoro dzieje się to w warunkach wytworzonych przez sowieckie gwałty (…) Wszelka myśli o powstaniu zbrojnym jest nieuzasadnionym odruchem, pozbawionym sensu politycznego, mogącym spowodować tragiczne, niepotrzebne ofiary. (…) Eksperyment ujawnienia i współpracy z czerwoną armia nie uda się ...”22

 

Dodajmy tylko, że Anders podzielał krytyczną oponie Sosnowskiego.

 

Rozpoczęcie i przebieg Powstania Warszawskiego

 

Było lato, środek 1944 r. atmosfera w Warszawie była coraz bardziej napięta. Armia Radziecka zbliżała się. Okupanci niemieccy szykowali się do walki z komunistami. Jednocześnie coraz bardziej szykanowali polską ludność cywilną. W Warszawie istniał gigantyczny ruch oporu. Utrzymanie tak wielu żołnierzy na tak małym terenie było błędem. Siłą partyzantki jest jej rozproszenie. Skupiona w jednym punkcie staje się łatwa do wykrycia i rozbicia. Dzięki temu okupant zmuszony jest rozdzielić swoje siły w celu pilnowania ogromnych przestrzeni, tym samym tracąc swoją przewagę wynikającą z koncentracji wojsk.

 

Miejski ruch oporu nie musi być taki duży, gdyż żeby go zdławić siły okupacyjne muszą w mieście dysponować przewagą 52:1.23

 

Istniejąca już od dawna24 idea zorganizowana powstania w Warszawie coraz bardziej rosła w głowach co niektórych. Zarówno w stolicy jak i w Londynie toczyły się wielkie spory o to co robić. Głównym przeciwnikiem powstania był gen. Władysław Anders. Oto jego wspomnienia:

 

"Uważałem, że jakakolwiek akcja przeciwko Niemcom w warunkach istniejących w kraju doprowadziłaby tylko do niepotrzebnego przelewu Polskiej krwi."25

 

Identyczne stanowisko utrzymywał gen. Kazimierz Sosnkowski. Widzimy tutaj nie tylko wielką troskę o życie żołnierzy Armii Krajowej, ale również26 o ludność cywilną Warszawy. Jest to podejście bardzo humanitarne. Nie ma w tym niczego zaskakującego. Carlos Marighella pisze:

 

"Jedną z stałych trosk partyzanta miejskiego jest utożsamianie się z sprawami ludowymi, by zdobyć publiczne poparcie."27

 

Jakkolwiek intencje zdają się być różne to jednak praktyczny wniosek jest taki sam. Z ludźmi, a nie przeciwko ludziom. Nie pojmował tego przywódca powstania gen. Leopold Okulicki, który dla zwycięstwa był w stanie poświęcić życie cywili. Powracając do Andersa, wspomina on:

 

"doszedłem do przekonania, że powodzenie powstania zależy od:

 

1.od rozkładu niemieckiej armii;

 

2.od pomocy jakiej udzielić by mogły odziały Polskie i sprzymierzone z zachodu;

 

3.od stanowiska, jakie zajmie Rosja Sowiecka"28.

 

Chyba dalej możemy sobie sami dopowiedzieć. Żaden z warunków nie był spełniony na naszą korzyść. Armia niemiecka miała się dobrze, a na niczyją pomoc nie można było liczyć.

 

Nie byliśmy przygotowali Do Powstania nie byliśmy przygotowali ani materialnie, ani taktycznie. Broni było mało, a jej jakość nie była najlepsza. Co ciekawe jeszcze miesiąc przed powstaniem gen. Bór-Komorowski przekazywał warszawską broń oddziałom AK działającym w innych rejonach Polski. Nie przygotowano nawet planu Powstania, co jest tragikomiczne. Oto stosowny cytat:

 

"Nie opracowano aktualnego planu walki dla Warszawy, pozbawiono ją bezcennej broni, rozwalono aparat dowodzenia, a równocześnie szykowano największa bitwę, jaką Polskie Siły Zbroje stoczyły podczas II Wojny Światowej. Tak niektórzy bohaterzy naszego dramatu pojmowali swe obowiązki i odpowiedzialność".29

 

Komunistyczne ulotki i proradziecka radiostacja "Kościuszko" zachęcała Polaków do Powstania, co udowadnia, ze Powstanie nie było antykomunistyczne. Jednak nie należy zaczynać walki kiedy wróg do tego namawia. Jak napisał Sun Zi:

 

"Jeśli wróg szuka swej korzyści, pokaż mu przynętę, aby go zwabić".30

 

Niestety, ludność Warszawy dała się nabrać na tę starą sztuczkę. Inne motto od tego samego filozofa:

 

"Wojna to sztuka wprowadzania w błąd"31.

 

I na koniec jeszcze jedno:

 

"Zwycięży ten, kto wie, kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć".32

 

Nie wiemy kiedy dokładnie zapadła decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego; różni historycy podają różne daty. Wiadomo jednak, że 1 sierpnia wybuchło Powstanie. Walczyły w nim wszystkie siły polityczne (nawet komuniści). Nie można mówić, że Powstanie było prawicowe bądź lewicowe. Początek był nawet przyzwoity, udało się pozbawić Niemców kontroli nad lewym brzegiem Wisły. Szybko jednak odzyskali te tereny. Paradoksalnie bardziej by się opłacało powstańcom opuścić ten obszar przed nadejściem kontrataku. Ruch oporu może chwilowo opanować teren miejski, lecz nie powinien pozostawać tam na stałe. Jerzy Mościcki pisze:

 

"Celem operacji opanowania miasta nie jest trwałe władztwo nad aglomeracją miejską (...), a przekonanie wroga, że nie panuje (...) nad sytuacją ciemiężonego kraju".33

 

Niemcy zaczęli wysyłać coraz większa liczbę żołnierzy do Warszawy. Los miasta był już przesądzony. Na ratunek stolicy ruszyli żołnierze AK z innych terenów kraju. Był to błąd. Powstania już nie dało się uratować, a ta decyzja tylko zwiększyła liczbę poległych oraz wziętych do niewoli Polaków, będąc tym samym bolesnym ciosem dla ruchu oporu w całym kraju. Być może to ten cios spowodował, że tak niewielu ludzi walczyło w WiN-e.

 

Rząd londyński próbował uzyskać pomoc od Anglików i Amerykanów. Niestety okazała się ona znikoma. Powstanie skapitulowało 3 października.

 

Bilans i ocena

 

Powstanie było bez wątpienia przegrane. Cel jakim było odebranie Niemcom lewego brzegu Wisły nie został osiągnięty. Stało się wręcz przeciwnie; lewobrzeżna Warszawa była jedynym miejsce, w którym polski ruch oporu został całkowicie zniszczony. Straty niemieckie były znikome. Lewobrzeżna Warszawa legła w gruzach. Budynki, które przetrwały działania wojenne, Niemcy zburzyli w ramach zemsty34. Nie udało się powtórzyć sytuacji z np. Krakowa, który miasto mało ucierpiało. Ludność została wysiedlona z stolicy i zesłana na przymusowe roboty.

 

Warto porównać straty w ludziach pomiędzy Powstaniem Warszawskim a pozostałymi działaniami ruchu oporu.35 W Powstaniu Warszawskim straciliśmy36 52 000 żołnierzy, natomiast we wszystkich pozostałych działaniach 50 000. Jakkolwiek różnice są niewielkie, to jednak wskazują, że bilans powstańczy był gorszy, a przecież Powstanie trwało tylko dwa miesiące37 i obejmowało jedynie pół miasta.

 

Ktoś mógłby powiedzieć, że dane są niepewne i jest możliwe, że naprawdę poza powstaniem zginęło więcej partyzantów niż w Powstaniu lub przynajmniej tyle samo. Przypominam, jednak, że porównujemy tutaj 6 lat do 2 miesięcy, pół miasta do reszty kraju.38 Wiec proporcje powinny być jeden na tysiące na korzyść Powstania Warszawskiego.

 

Do liczby ofiar należy doliczyć 200 000 cywili, którzy zginęli na skutek walk w Warszawie. Czy naprawdę regularne Powstanie było bardziej korzystne od innych form walki? Uważam, te pytanie za retoryczne.

 

Zawsze pozostanie pytanie o to co by było gdyby Powstanie nie wybuchło? Pełnej odpowiedź nigdy nie poznamy. Niektórzy twierdzą, że Warszawa też byłaby zburzona, gdyż Niemcy planowali obronę totalną. Czy było to możliwe? Po pierwsze są tylko przypuszczenia co do tego, że Niemcy mieli taki zamiar. Po drugie nawet jeśli taki pomysł był naprawdę, to pojawił się za późno, ażeby taka obronę można by było jeszcze skutecznie przygotować. Po trzecie obrona totalna wymaga współpracy z ludnością cywilną, tak jak miało to miejsce np. we Wrocławiu. Jeśli ludność ma nastawienie neutralne, nie może być o niej mowy. A co dopiero mówić o sytuacji, kiedy ludność ma nastawienie wrogie, a w mieście działa prężny ruch oporu. Nieudana próba wykorzystania Polaków do budowy obwarowań potwierdza to o czym piszę.

 

Armia Radziecka zdobywała Warszawę niemal natychmiast po rozpoczęciu ataku, a gdyby nie Powstanie Niemcy mieliby tam zapewne zgromadzonych mniej żołnierzy39, a obronę dezorganizowałby ruch oporu, więc walka byłaby jeszcze krótsza. Nie kwestionuję, że jakieś straty (być może duże) by były, jednak sugerowanie, że sama walka Niemców z Rosjanami przyniosłaby podobne straty jak ta walka połączona z pacyfikacją Powstania, jest nielogiczne.

 

Innym argumentem są plany wysiedlenia mieszkańców powstałe rzekomo przed Powstaniem, co ma dowodzić, że wysiedlenie nie miało związku z Powstaniem. Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Nie ulega wątpliwości, że wyrok na Warszawę był faktem. Jednak takie wyroki zapadły na wiele innych miejsc, lecz nie zawsze były wykonane. Nie wiadomo, kiedy pacyfikacja miała nastąpić. Być może po zwycięskiej wojnie, a więc w praktyce nigdy.

 

Na pewno Niemcy nie mogli planować, jednocześnie pacyfikacji i obrony totalnej, gdyż jak już pisałem do takiej obrony potrzeba ludności. Przed atakiem, potrzebowali ludności polskiej do np. tworzenia wałów, a potem byliby już zajęci walką. Jednak sama pacyfikacja była realnym zagrożeniem. W tej sytuacji ruch oporu powinien wycofać się z miasta i w ramach swoich możliwości odbijać wywożona ludność (co jednak byłby trudnym zadaniem). Powstrzymanie pacyfikacji nie było możliwe, jednak dało się zmniejszyć jej rozmiary. Rząd londyński wydał całą instrukcję w tej sprawie; i bynajmniej nie przewidywała ona Powstania.

 

Na prawobrzeżnej Warszawie, gdzie powstanie nie miało miejsca (z wyjątkiem krótkich walk na Pradze) nie było ani tak wielkich zniszczeń, ani wysiedlenia całej ludności. Z reszta sytuacja Warszawy była wyjątkowa o czym pisze Kirchmayer:

 

"Niemcy nie zastosowali w żadnym z większych miast środków, jakich użyli w Warszawie. (...) w żadnym z tych miast a tylko w Warszawie doszło do Powstania. Zniszczenia wojenne, które dotknęły na przykład Poznań, były bez porównania mniejsze".40

 

Czy to wszytko można uznać za czysty przypadek? Przypominam tutaj, że straty związane z Powstaniem, to nie tylko straty ludności warszawskiej, ale również straty partyzantów idących im na odsiecz. Dlatego, też nawet mało prawdopodobna wersja, o tym, że Powstanie niczego nie zmieniło w samej Warszawie, nie neguje jego szkodliwości.

 

Jak pod względem moralnym należy ocenić dowódców? Jest to w sumie trudne pytanie. Jest oczywiste, że podjęli błędną decyzję. Dowódca ponosi etyczną odpowiedzialność za życie swoich podwładnych, oraz ludności cywilnej, a nawet przeciwników, gdyż nie można zabijać nadaremno. Nawet Katechizm Kościoła Katolickiego uważa nieroztropne dowodzenie za grzech, co wyraża tymi słowami:

 

"Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające obronę z użyciem siły militarnej. (...) Aby istniały poważne warunki powodzenia"41.

 

Gen. Anders chciał dla nich sądu wojskowego42. Czy jednak nie była to przesada? Sytuacja była trudna, a decyzja podjęta w nie do końca zawinionym pośpiechu. Ówczesna wiedza o ruchach oporu była niewielka. Samemu powoływałem się porady Marighella, lecz te zostały opracowane dopiero po wojnie. Może powinniśmy być bardziej wyrozumiali. Nawet bez Powstania Warszawa musiała ponieść jakieś straty, trudno oszacować jak wielkie.

 

Też zawsze pozostanie pytanie czy można było zapanować nad rządną walki ludnością. Może tak, a może nie. Osądzenie dowódców mogłoby być uznane za usprawiedliwienia różnych form kolaboracji, a tego należało uniknąć.

 

Z drugiej strony jest faktem, że Okulicki z Komorowskim doprowadzili do śmierci tysiąca Polaków, zburzenia miasta, a także częściowo przyczynili się do słabej kondycji WiN-u. Reasumując idee Powstania oceniam jednoznacznie negatywnie, zaś samych ojców tej idei ocenić nie potrafię.

 

Natomiast ocena samych żołnierzy nie jest dla mnie problemem. Obowiązkiem żołnierza jest wykonać rozkaż, nawet niesłuszny43. Po za tym, co mogli innego zrobić zdezerterować? "Nie wiem, czy jest sens; wiem, że jest mus"- powiedział Romuald Traugutt przy innym nieszczęsnym powstaniu. To słuszne słowa. Sam pochodzę z rodziny powstańczej (ale nie w prostej linii) i powstańcy zawsze pozostaną dla mnie bohaterami. Natomiast tak samo bohaterskie było walczenie metodami nieregularnymi.

 

Czasami sprzeciw wobec Powstania jest brany za tchórzostwo, lecz czy w takim razie "Burza' była tchórzostwem? Czy WiN był tchórzostwem? Czy wcześniejszym ruch oporu był tchórzostwem? Przecież nawet "Oddział Wydzielony Wojska Polskiego", dowodzony przez majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala", nie zorganizowała powstania. Powstanie to tylko jedna z form walki, pamiętajmy o tym.

 

Zakończenie

 

Czy napisałem wszystko? Bynajmniej, ale niesposobna napisać wszystko. Opisany przez mnie problem nie jest już tak emocjonujący jak kilka lat temu. To dobrze, iż potrafimy już podejść do sprawy z większą powagą.

 

Mam nadzieję, że ten artykuł pobudzi co poniektórych do refleksji.

 

Być może kiedyś jeszcze Polacy staną przed podobnym wyzwaniem. Czy wówczas będziemy w stanie prowadzić wojnę nieregularną, czy też znów zorganizujemy nieudane powstanie? Czas pokaże.

 

Marek Adam Grabowski

 

Bibliografia:

 

Sun Zi, Sztuka Wojenna, Tytuł orginału Bing Fa, tłum. i opr. Robert Stiller, vis-a-vis etiuda, Kraków, 2007

 

Wybór artykułów pod redakcją Leszka Grota, Geneza Powstania Warszawskiego 1944, dyskusje i polemiki, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa, 1984

 

Jerzy Mościcki, Regulamin walk partyzanckich, Chołupnictwo "Zadra" Jerzy Mościcki, wydanie pierwsze, Słubnice, 2003

 

Władysław Anders, Bez ostatniego rozdziału, Wspomnienia z lat 1939-1946, BELLONA, Wydanie oparte na wydaniu II na uchodźstwie z Kwietnia 1950 r., Warszawa 2007

 

Józef Marczak, Ryszard Jakubczak, Krzysztof Gąsiorek, Hubert M. Królikowski, Działania Nieregularne, Element strategii bezpieczeństwa narodowego Polski, Publikacja wydana przy finansowaniu Ministerstwa Obrony Narodowej, Bellona, Warszawa, 2011

 

Carlos Marighella, Mini podręczni partyzanta miejskiego prywatny PDF

 

Literatura uzupełniająca:

 

II Wojna Światowa, praca zbiorowa pod redakcją Piotra Matusiaka, Bellona, Warszawa 2005

 

Katechizm Kościoła Katolickiego, tytuł oryginalny Catechismus Catholicace Ecclesiac, Wydanie II poprawione, PALLOTYNIYM, 2012

 

1Nie podaje źródła, gdyż tutaj chodzi bardziej o prywatne rozmowy

 

2Józef Marczak, Ryszard Jakubczak, Krzysztof Gąsiorek, Hubert M. Królikowski, Działania Regularne, element strategii bezpieczeństwa narodowego Polski, BELLONA, Warszawa 2011, publikacja wydana przy współfinansowaniu Ministerstwa Obrony Narodowej, s.39

 

3 Tamże, s.39

 

4 Jerzy Mościcki, Regulamin Walk Partyzanckich, Chałupnictwo "Zadra", Słubice 2003, s.7

 

5Tamże s. 7

 

6Jak i na odwrót

 

7Od czasu jak to pisałem liczba żołnierzy NATO spadła do 20 000 (stan na Lipiec 2019)

 

8Carlos Marighella, Mini Podręcznik Partyzanta Miejskiego, prywatny PDF, s.12

 

9Tamże. s.12

 

10 Jerzy Mościcki, regulamin walk partyzanckich, s.20

 

11 Józef Marczak, Ryszard Jakubczak, Krzysztof Gąsiorek, Hubert Królikowski, Działania nieregularne, s.66

 

12tamże. s.66

 

13Dla uczciwości trzeba jednak zaznaczyć, że cykat dotyczy nie samych ruchów oporu, lecz zasad ogólnych

 

14 Sun Zi, Sztuka Wojenna, tytuł oryginalny Bing Fa, tłum. i opr. R. Stiller, vis-a-vis etiuda, Kraków 2007,s.21

 

15Własnymi słowami streszczam tutaj dłuższy wywód z Mini podręcznika partyzanta miejskiego

 

16Zbiór artykułów wybrany i opracowany przez Leszka Grota, Geneza Powstania Warszawskiego 1944, dyskusje i polemiki, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1984 r. s. 124

 

17Tamże, s.126

 

18 Inna sprawa, że ogólnie stosunki z ZSRR były problemem dla Polaków. Najlepszym dowodem na to są tragiczne dzieje Gen. Sikorskiego.

 

191944 r. M.G.

 

20Władysław Anders, Bez ostatniego rozdziału wspomnienia z lat 1939-1946, Bellona, Warszawa 2007, s.202

 

21Tamże s. 262

 

22Tamże. s.270

 

23 Dane z książki Józefa Marczaka, Ryszarda Jakubczaka, Krzysztofa Gąsiorka i Huberta Królikowskiego, Działania nieregularne, s.31

 

24Niemal od początku okupacji

 

25 Władysław Anders, Bez ostatniego rozdziału, s.273

 

26A właściwie przede wszystkim

 

27Carlos Marighella, Mini podręcznik partyzanta miejskiego, s.22

 

28 Władysław Anders, Bez ostatniego rozdziału, s. 272

 

29Zbiór artykułów pod redakcją Leszka Grota, Geneza Powstania Warszawskiego s.255

 

30Sun Zi, Sztuka wojenna, s.21

 

31tamże. s.21

 

32tamże. s.41

 

33Jerzy Mościcki, Regulamin walk partyzanckich, s.225

 

34Inna sprawa, że jest tajemniczą poliszynela, że duża część domów przetrwała wojnę, ale została potem wyburzona przez Stalinowców

 

35Dane pochodzą z książki pod Redakcją naukową Piotra Matusaka, II Wojna Światowa, BELLONA, Warszawa, 2005r.

 

36Mowa zarówno o poległych, jak i zaginionych, jeńcach oraz rannych

 

37dokładnie dwa miesiące i trzy dni

 

38A nawet nie tyle, gdyż wszelcy polegli na terenie Warszawy w innym okresie nie liczą się do powstanie, lecz do pozostałych działań podziemnych

 

39Przypominam o posiłkach, które przyszły by zwalczać Powstanie

 

40Zbiór artykułów pod redakcją Leszka Grota, Geneza Powstania Warszawskiego, s.138

 

41Katechizm Kościoła Katolickiego, tytuł oryginalny Catechismus Catholicace Ecclesiac, wydanie II poprawione, PALLOTTINUM 2012 s.535

 

42Tak napisałem wówczas. Jednak z zbiegiem czasu, muszę przyznać, iż nie natrafiłem nigdzie na źródło potwierdzające tę informację. Na pewno nie ma o tym mowy w „Bez ostatniego rozdziału”.

 

43Pomijam tutaj kwestie specyficzne takie jak Holocaust czy zbrodnie komunistyczne

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (196)

  • Misiu M 01.08.2019
    smutne to wszystko co piszesz Marku -ale taka niestety jest prawda
  • Dzięki. Prawda często jest smutna.
  • Bogumił 01.08.2019
    Wielu Warszawiaków (w tym niektórzy przywódcy AK) miało w pamięci rozbrojenie żołnierzy niemieckich z 1918 r., liczyło na powtórzenie tamtego wyczynu. Jednak realia były inne. Mieliśmy do czynienia nie z zmęczoną i przegraną armią, która myślała tylko o powrocie do domu, lecz z armią przygotowującą się do wielkiej walki, i żądną krwi. To też finał nie mógł być tożsamy.

    Z tym się nie zgodzę, po Stalingradzie, Leningradzie, Kursku, może nie myśleli jeszcze o powrocie do domu, ale entuzjazmu już w tej armii nie było. Najlepszy dowód, że do tłumienia powstania skierowano w większości jakichś dzikich własowców.
  • Spoko, opieram się na relacjach które znam. Dzięki za przeczytanie.
  • Bogumił 01.08.2019
    Odpowiadam na raty.

    Decydujące było to, że armia niemiecka opuszczała stolicę, ludność widziała zmęczonych żołnierzy wracających z frontu, bez chęci do dalszej walki, ewakuowały się instytucje administracyjne. Poza tym nikt nie wiedział, że Stalin zatrzyma front na pół roku. I bynajmniej nie zrobił tego z powodu powstania, tylko po prostu chciał zgromadzić zasoby na decydującą walkę o Berlin. Poźniej ofensywa i pokonanie kilkuset kilometrów poszło już bardzo szybko.
    Co by było gdyby sowieci weszli jednak do miasta w początkach sierpnia?

    Niemcy by uciekli, powstanie trwałoby parę dni, czyli tak jak miało trwać, byłoby tylko demonstracją zbrojną. Co zrobili by sowieci? Prawdopodobnie to co pod Wilnem, niemniej polska radiostacja ogłosiłaby, że Polacy przejęli swoją stolicę sami.

    Ale niestety, ówcześni decydenci nie mieli tych informacji i powstanie potoczyło się, jak się potoczyło. NIikt też chyba nie mógł przypuszczać, że Niemcy kosztem innych ważnych frontów, ściągną do stolicy sześćdziesiąt tysięcy ludzi, po to tylko, żeby pokazać Polakom środkowy palec. Bo ta walka ze strony Niemców też żadnego sensu ani taktycznego, ani tym bardziej strategicznego nie miała.

    takie jest moje zdanie.
  • Trudno powiedzieć. Jednak przygotowywania do obrony były widoczne.
  • Bogumił 01.08.2019
    Marku no i trzeba wziąć pod uwagę mobilizację 100 tysięcy mężczyzn w stolicy, czyli albo taka prowokacja, jak branka Wielopolskiego w powstaniu styczniowym. Nie wiadomo co Niemcy by z nimi zrobili, oficjalnie ogłoszono, że do kopania rowów przeciwlotniczych i przeciwczołgowych.
  • Bogumił Oczywiście, z resztą pisałem o tym.
  • Bogumił 01.08.2019
    Marku, było tyle niewiadomych.
  • Bogumił 01.08.2019
    Najlepiej to chyba napisał Karawan poniżej, za ten wpis wyrażam wielki szacunek dla niego. Tobie również dziękuję, za poruszenie tematu partyzantki. Nie wiedziałem, że obowiązuje ich tyle zasad.
  • Bogumił Partyzantka to ciekawy i trudny temat. W Polsce nieco niedoceniony. Starałem ci nieco objaśnić tutaj jak ona działa. Chyba pierwszy raz pochwaliłeś Karawana. Moja twórczość czyni cuda!
  • Bogumił 01.08.2019
    Marku, mimowolnie się przyczyniłeś. Skoro popełnił dobry komentarz, a przebija z niego uczciwość, to czemu mam nie pochwalić.
  • Karawan 01.08.2019
    Niewiele ma to wspólnego z historią jako obiektywną relacją z zaistniałych faktów. Niestety jest to wybiórcza i tendencyjna kontynuacja Radzieckiej Myśli Politycznej upowszechnianej od chwili wybuchu Powstania. Aby nie być gołosłownym wskażę tylko jeden element z powyższego "wypracowania"; "Rząd londyński próbował uzyskać pomoc od Anglików i Amerykanów. Niestety okazała się ona znikoma." i ani słowa o przyczynie i ofiarach (również wśród polskich załóg latających z Italii !!) - odmowie Stalina na lądowania angielskich i amerykańskich załóg wspomagających Powstanie. Stalin kontynuował dzieło rozpoczęte w Katyniu i innych obozach - zniszczenia polskiej inteligencji oraz ochrony swojego kraju przed obcą cywilizacją ( późniejsze rozkazy specjalne, że ci co byli w Berlinie nie mogą wrócić do Rosji - polecam cmentarz w Bornym Sulinowie!! gdzie leży część z nich!).
    Szkoda.
    Powstanie to nie tylko największy zryw cywilny w Drugiej Wojnie Światowej, ale jak widać z powyższego ciągłe pole do działań propagandowych mających na celu pokazanie, że Powstanie nie miało sensu. I żadnego z piszących nie zastanawia fakt, że ciągle jeszcze żyjący świadkowie tamtych dni uważają inaczej, bo tylko zdrajcy i wrogowie mogą poddawać celowość walki o wolność wątpliwościom. Co ciekawe robią to z reguły ci co uważają się za patriotów.
  • Jak widzę atak personalny, no ale to jak dla ciebie i tak łagodnie. Co do meritum to nie jest artykuł historyczny, lecz strategiczny. Oznaczyłem go jako historyczny, gdyż tutaj nie ma działu strategia. Co do świadków, zapewniam ciebie, że ci AK-owscy, z którymi rozmawiałem mają podobne zdanie co ja. Po za tym nawet powołałem się w moim opisie, a dwóch AK-owcó. Ale dzięki za przeczytanie.
  • betti 01.08.2019
    Podpisuje się pod tym, co napisał Karawan, to szczera prawda.
  • Masz do tego prawo.
  • Karawan 01.08.2019
    Proszę o wskazanie gdzie jest atak personalny na Autora? Dla mnie i normalnie myślących jest oczywistym, że ofiara ma prawo do obrony. Prowadzenie tego typu "rozważań" jak przedstawione powyżej sprowadza się do tego, że za gwałt odpowiada gwałcona, czy gwałcony, a wszelka obrona jest bezprawiem ( bo i głosy o rozliczenie tych co podjęli decyzję można przeczytać!!!). Haniebne są takie głosy! Powtórzę raz jeszcze tylko zdrajcy i wrogowie Polski i Polaków mogą poddawać celowość walki o wolność wątpliwościom. I nie ma znaczenia ani to, ani inne powstania.
  • Atakiem się pisanie o "kontynuacji Radzieckiej Myśli Politycznej". Nie napisałem niczego co by na to wskazywało. Oczywiście masz prawo że mną polemizować, ale należy do robić merytorycznie. Ja nie podważam celowości walki o wolność, lecz twierdzę, że należało ją robić po przez walkę partyzancką, a nie powstanie. Co do idei osądu, pisałem o niej, ale zaznaczyłem, że się pod nią nie podpisuję.Pozdrawiam
  • Karawan 01.08.2019
    Jeśli przyjąć, że czystym przypadkiem w dniu rocznicowym umieściłeś artykuł próbujący uzasadnić absurd walki o wolność powołując się na Sun Tzu, MON1984, oraz specyficzny podręcznik taktyki - Katechizm Kościoła Katolickiego, jeśli dalej przyjąć, że stojący za Wisłą żołnierze w polskich mundurach, którzy przecie dotarli na drugą, okupowaną stronę nie mieli żadnego wpływu (bo zakaz pomocy Berlingowcy dostali ciut później, po nawiązaniu kontaktów z AK, za co ich potem osądzono!!), jeśli dalej przyjąć, że Twoja wiedza jest szczególnie wybiórcza we wszystkich obszarach dotyczących powstań ( masz idiosynkrazję powstaniową ), to masz rację to nie jest kontynuacja Radzieckiej Myśli. Inaczej podtrzymujesz swoją postawę; każdy bunt ofiary jest bezprawiem, Niemcy mieli rację nazywając Powstańców bandytami ( choć pod koniec sierpnia tak już nie mówili!!), a Rosjanie mają rację deprecjonując sam fakt powstania. Gdybyś napisał opowiadanie zakładające inny niż rzeczywisty scenariusz - nie podnosiłbym zarzutów. Próbujesz jednak nie mając pojęcia o realiach tamtego czasu rozważać teorie bez sensu, dodając od siebie, że powstania inne nie miały również sensu. To tyle co powiedzieć; "byliście i jesteście durniami, że śmiecie marzyć i walczyć o swoją wolność". Gratuluję więc, bo dziwnie jakoś kojarzy mi się to z przytoczoną Radziecką Myślą. Walka w obronie wolności zdefiniowana jest wyłącznie potrzebą odzyskania tejże, a cała reszta jest mało ważna.
  • Data nie jest przypadkowa, ale to chyba nie jest zarzut. Jeśli chodzi o źródła, to z Katechizmu dałem tylko jedno zdanie, natomiast Sun Tzu jest bazą wszelkiej strategii i należy go mieć na uwagę. Natomiast nie wiem, gdzie niby tutaj pisałem, że Powstańcy to bandyci! Samemu mam właśnie opaskę powstańca na ramieniu. Żeby nie byłą wątpliwości moja ocena jest taka: Należało włączyć Warszawę do Burzy, a potem po wejściu Sowietów kontynuować Burzę walcząc z nimi. Może się, że mną nie zgadzać, ale nie przeinaczaj mych poglądów.
  • I jeszcze jedna uwaga. Komuniści nie krytykowali samego powstanie, lecz dowódców za bark współpracy z nimi. Ale to nie jest tutaj najważniejsze.
  • Bogumił 01.08.2019
    Drogi Marku do 1956 roku komuniści wsadzali akowców do więzień, cała Ak to był zapluty karzeł reakcji, albo nawet zabijali, później aż do filmu Kanał długo starali się powstanie przemilczeć, a za późnego Gierka i wczesnego Jaruzela pojawiła się ta narracja, że powstańcy dobrzy, a władze, dowódcy źli. Narracja bezsensowna, bo żołnierze poszliby za swoimi dowódcami w ogień i wzajemnie, dowódcy walczyli na pierwszej linii.
  • Bogumił wiem, mój dziadek też był więźniem, chociaż złożył broń. Natomiast rehabilitacja zaczęła się za Gomółki, wtedy to Pan Rzepecki zaczął promować tężę, ze powstanie wygrałby, gdyby dowództwo dogadało się, że Stalinem. Wcześniej natomiast narracja była taka, że Powstanie zrobiła AL, a AK się tylko doczepiło. Tak np. jest w "Zakazanych piosenkach". Co do pójścia w ogień, to zapewniam ciebie, że różni AK-owcy różnie patrzyli.
  • Bogumił 01.08.2019
    Może i różnie, ale dominujący nurt był za powstaniem i nigdy tego nie negował. To że Anders, czy ktoś jeszcze miał inne zdanie, to szczegół, miał do tego prawo. Bo równie dobrze, ktoś mógłby zażądać postawienia Andersa przed sądem, za utratę zbyt wielu żołnierzy pod Monte Casino. Ale przecież każdy z daleka czuje absurd takiej narracji. Gdyby Westerplatte poddało się po jednym dniu, też nikt nie miałby pretensji do dowódcy. Miało się przecież bronić 12 godzin, więc 24 to już był szczyt heroizmu. Trudno dziś nam potępiać ich ówczesne decyzje.
  • Bogumił Oczywiście, ale je nie potępiam, tylko analizuje z perspektywy obecnej wiedzy. Trzeba się uczyć na błędach. Tak zrobili Amerykanie po Wietnamie. Myślę jednak, że sąd nad Andersem byłby kuriozalny. Natomiast nie wiem, czy są dokładne padania, które ukazują jaka była opinia większości AK-owców. Co ciekawe w jednym z moich pierwszych opowiadań "Moja rodzina" był pokazany problem zróżnicowania poglądów u kombatantów.
  • Trzeba oczywiście brać pod uwagę, że dowódcy mieli niepełne informację, brak wskazówek jak prowadzić ruch oporu (te jeszcze wówczas nie były tak dopracowanie), własne doświadczenia (które błędnie próbowali przenieść), i bardzo napiętą sytuację. Dlatego, też musimy być ostrożny w ich ocenie. Jeśli ktoś już był winny to Mikołajczyk, który myślał, że na krwi powstańców uzyska aprobatę Stalina. To jego Angers chciał sądzić.
  • Bogumił 01.08.2019
    Marku my robimy powstania w chwilach ostatecznych, w sytuacjach podbramkowych. Wtedy wszelka teoria jest mało przydatna a taktyka rodzi się as hok.
  • Bogumił Niestety, robiona as hok, daje efekty, jakie daje. Anders był zwolennikiem, tego żeby w każdej sytuacji pamiętać o teorii.
  • Karawan 01.08.2019
    "Samemu mam właśnie opaskę powstańca na ramieniu." Przed chwila Powstańcy mówili o świętości symboli - gratuluję!! Byłoby dobrze, gdybyś zechciał czytać ze zrozumieniem. A moje uwagi o wybiórczości potwierdzasz; " Komuniści nie krytykowali samego powstanie, lecz dowódców za bark współpracy z nimi" - i dlatego do dziś twierdzą, że nie miało ono powstanie sensu - cóż za kolejna dziwna zbieżność z Twoim tekstem! Musisz sam zdecydować co właściwie miał pokazać Twój artykuł; czy bezsens Powstania (tego i innych - o czym napisałeś!) czy też heroiczną walkę ofiar przemocy z ich katami.
    "Z drugiej strony jest faktem, że Okulicki z Komorowskim doprowadzili do śmierci tysiąca Polaków" samo to sformułowanie godne jest najwyższej pogardy!! To ci Bohaterowie czy Niemcy i Rosjanie mordowali Polaków? O czym bredzisz?? Twoja znajomość historii jest w kontekście tego zapisu przerażająca i w całości potwierdza com napisał wcześniej Radziecka Myśl Polityczna. Brawo Ty!!
  • Co pokazuje? Bezsens powstania i sens walki partyzanckiej. Ale to nie wyklucza heroizmu zwykłych powstańców. Natomiast nie pisałem o odpowiedzialności moralnej Okulickiego, lecz o konsekwencjach jego decyzji. Chyba umiesz to odróżnić. A jakie były opinię Komunistów? Otóż w antologii "Geneza Powstania Warszawskiego. 1944. Dyskusje i polemiki" jest kilka artykułów Jana Rzepeckiego człowieka, który wydał WIN, a potem robił karierę w wojsku PRL dokładnie tak pisał o powstaniu jak to streściłem, więc nie zarzucaj mi braku wiedzy, gdyż to ty jej nie masz.
  • Bogumił 01.08.2019
    Panowie nie kłóćcie się.
  • Spoko, spoko staram się opanowywać emocje. Mimo wszystko miło, mi że powstała dyskusja.
  • Bogumił 01.08.2019
    Marek chodzi mi o ad personam a bez tego to się kłóćcie z przyjemnością się czyta.
  • Oczywiście Ad personam nie powinno tu być.
  • Karawan 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski "Bezsens powstania i sens walki partyzanckiej." "Bezsens powstania". "Bezsens" Marek Adam Grabowski! Brawo Ty!! Brawo!!
  • Karawan 02.08.2019
    Tego własnie po pseudo patriotach oczekują towarzysze radzieccy!! Kompletnego zapatrzenia się "polaczków" w swoje głupawe często przekonania uzasadniane propagandą ich agentów ("kilka artykułów Jana Rzepeckiego człowieka, który wydał WIN, a potem robił karierę w wojsku PRL"), naklejających Kotwicę na swoje auta i noszących prawem kaduka opaski. Brawo. Kompletne oderwanie od faktów i podstaw etyki.
  • Widzę, że już w ogóle nie masz argumentów, tylko powtarzasz jeden dziwaczy zarzut. Dalsza rozmowa nie ma sensu. Ale jedno, miałem opaskę na ramieniu, a nie na samochodzie; gdyż takiego nie posiadam.
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    Karawan ...proponuję żebyś przeczytał "Powstanie Warszawskie. Zarys podłoża politycznego i dyplomatycznego" prof. Jana Ciechanowskiego, albo "Kto wydał wyrok na miasto?" prof. Andrzeja Leona Sowy. Decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego była oderwana całkowicie od rzeczywistości militarnej i politycznej, przygotowanie od strony wojskowej było dyletanctwem absolutnym ciążącym na KG AK. Artykuł powyższy nie mówi o absurdzie walki o wolność i nie mówią o nim też Powstańcy. Najlepszy przyczynkiem do zrozumienia sensu Powstania jest przykład warszawskiej Pragi. Na tejże Pradze Pan pułkownik Antoni Żurowski zdecydował po dwóch dniach o powrocie do konspiracji i Powstanie wygasił
  • Jacom JacaM Taka ciekawostka w tym batalionie Praskim służył mój wujek.
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski ..Mój ojciec w Czacie 49
  • betti 02.08.2019
    Ja nie wiem, czemu Autor ciągle ''truje'' o tej walce partyzanckiej jako jedynej słusznej drodze, przecież wiadomo jak po wojnie sowieci traktowali partyzantów, jak szukali ich i mordowali bestialsko. Przecież w Powstaniu właśnie partyzanci AK walczyli, a reszta, która wyszła z lasów i chciała do nich dołączyć, była rozbrajana i mordowana przez sowietów, kiedy nie chcieli iść pod sztandarem Armii Ludowej. O czym tu w ogóle mowa?

    Karawan wczoraj o 18:42
    Proszę o wskazanie gdzie jest atak personalny na Autora? Dla mnie i normalnie myślących jest oczywistym, że ofiara ma prawo do obrony. Prowadzenie tego typu "rozważań" jak przedstawione powyżej sprowadza się do tego, że za gwałt odpowiada gwałcona, czy gwałcony, a wszelka obrona jest bezprawiem ( bo i głosy o rozliczenie tych co podjęli decyzję można przeczytać!!!). Haniebne są takie głosy!

    ''Powtórzę raz jeszcze tylko zdrajcy i wrogowie Polski i Polaków mogą poddawać celowość walki o wolność wątpliwościom. I nie ma znaczenia ani to, ani inne powstania.''

    Karawan - za te słowa - wielki szacunek.
  • Betti chyba nie dokładnie przeczytałaś mój artykuł. Chodzi o to, że Powstanie Warszawskie było sprzeczne z klasycznymi zasadami partyzantki. Co do tych, którzy chcieli go nich dołączyć, własnie w ten sposób Sowieci zniszczyli Polski ruch oporu i przejęli władzę.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski chyba Cię Bóg opuścił... a kto brał udział w Powstaniu, jeżeli nie partyzanci?
  • betti proszę przeczytaj jeszcze raz mój artykuł, gdyż zupełnie go nie zrozumiałaś.
  • betti 02.08.2019
    Wiadomo, że inni też chcieli dołączyć i szli, ale sowieci chcieli, żeby szli pod ich sztandarami, a nie jako AK... sobie chcieli przypisać wszelkie zasługi.

    Powstanie w Warszawie powstało z inicjatywy AK, dołączyli cywile, bo każdy miał dość pięciu lat wojny. Głodu i kata nad głową. Ty w ogóle wiesz o czym Ty piszesz i kogo rozliczasz?
  • Chyba wiem lepiej niż ty. Posiłki AK, które dołączyły do Powstania zostały rozbite i w ten sposób pozbyto się ruchu oporu w Polsce. Dzięki temu Stalin mógł łatwo przejąć władzę.
  • betti 02.08.2019
    Czemu nie rozliczasz sowietów, że rozbrajali AK w drodze do Warszawy, przecież oni na początku myśleli, że ci faktycznie idą wyzwalać, a nie podporządkować sobie kraj?

    Jak można wielki zryw nazwać ''bezsensem''? Tu trzeba pochylić tylko głowę i czapkę zdjąć. Nic więcej.
  • Bo artykuł jest nie o tym. Jest o tym, czy dowódcy dobrze dowodzili.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski a Ty co, sowiecki sędzia, że teraz chcesz rozliczać?
  • betti Ja tu nikogo nie rozliczam. Natomiast tego typu debaty są po każdej wojnie. W ten sposób wojskowi się uczą.
  • betti 02.08.2019
    Myślisz, że Stalin nie poradziłby sobie z tym ''ruchem oporu'' po wojnie? Naprawdę jesteś taki naiwny, czy tylko udajesz?
  • A czy Izrael poradził sobie z ruchem oporu w Palestynie? A czy Francuzi poradzili sobie z ruchem oporu w Wietnamie? A czy ktokolwiek poradził sobie z ruchem oporu w Afganistanie? Tacy partyzanci to wielka siła. Za komuny partyzantkę przedstawiono jako bezużyteczną, a postania promowano. Tylko, że mało było zwycięskich powstań.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski Stalin bez problemu poradził sobie w Polsce z ''ruchem oporu'', miał na to pozwolenie z Anglii i Ameryki. Czy nie byliśmy okupowani przez lata komunizmu? Za krótko?
  • Bogumił 02.08.2019
    Marek W Palestynie jest tak powszechna nienawiść do Izraela że tam każdy jest samodzielnym ruchem oporu. To ich zamknęli w getcie - Gazie i odgrodzili murem.
  • betti Tylko, ze ci sami Amerykanie z ruchami oporu przegrywają. I jeszcze jedno po zwycięstwie Eisenhowera Amerykanie zweryfikowali swoje podejście do ZSRR, tylko że już było za późno dla nas, gdyż z partyzantki mało co zostało.
  • Bogumił To prawda Arabowie są bardzo zdeterminowani. Ale ruch oporu z zasady opiera się determinacji.
  • Bogumił 02.08.2019
    Marku i są solidarni mimo że mieszkają nie tylko w Palestynie. Izrael powstał na ziemiach rdzennie arabskich. Żydzi dobrowolnie porzucili to terytorium 2000 lat temu.
  • betti 02.08.2019
    Kraj pięć lat pod okupacją, szarpany z dwóch stron jednocześnie - z drugiej strony partyzanci, którzy kryli się po lasach i sztab w Anglii.
    Nie mieli broni, wycieńczeni głodem - podjęli heroiczną walkę, a Ty siedząc sobie dzisiaj wygodnie w fotelu dywagujesz, czy powstanie miało sens? Wybacz, ale to jest nie w porządku wobec tych, którzy oddali życie za ojczyznę.

    Trzeba trochę myśleć drogi panie, bo wstyd.
  • To zabroń wszelkiej analizy Bitew i Wojen. A ty nie siedziałaś wygodnie pisać, że walko z Stalinem "po wojnie" nie miała sensu? I jeszcze jedno sprawdź co znaczy słowo "dywagacja".
  • betti 02.08.2019
    Zbiorcza lista wszystkich synonimów do słowa dywagacje:

    deliberacje, dociekania, kalkulacje, obliczenia, przemyślenia, rachuby, refleksje, rozmyślania, rozważania, wnioski, zapatrywania, dywagacja, główkowanie, kombinowanie, myśl, myślenie, refleksja, rozmyślanie, rozumowanie, rozważanie, spekulowanie, wywód,

    Jaki masz problem z tym słowem i kto go nie rozumie?
  • Mylisz się dywagacja to odchodzenie od tematu.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski czyli słownik kłamie? Uśmiałam się... Pana wiedza jest porażająca. Bez urazy, to tylko fakt.
  • betti 02.08.2019
    Jednym słowem, wyrazy dywagować, dywagacje rozszerzyły znaczenie, stały się neosemantyzmami. Dla większości Polaków dywagować to dziś po prostu roztrząsać coś, rozważać, dyskutować o czymś, a dywagacje to rozważanie, roztrząsanie czegoś. SJP
  • Anonim 02.08.2019
    betti Nie kłam, głupota może mieć swój urok, ale ignorancja już nie. https://sjp.pl/dywagacja
  • betti Ja opieram się na Wielkim słowniku Poprawnej Polszczyzny PWN z 2006. Tam dokładnie jako przykład błędnego użycia terminy "dywagacja" podają robienie z niego synonimu "rozważać".
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski TRZEBA IŚĆ Z DUCHEM CZASU, KTO SIĘ NIE ROZWIJA, TEN SIĘ COFA...
  • betti i zmieniać znaczenie słów.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski jak zmieniać, rozszerzać tylko i poszerzać horyzonty...
  • Kapelusznik 02.08.2019
    betti
    Sorry betti
    Ale zmiana - NIE ZAWSZE JEST DOBRA
  • betti 02.08.2019
    Kapelusznik gdybyśmy tak się bali zmian, to do tej pory nie wyszlibyśmy spod zaborów, a pisać i czytać umiałby co dziesiąty albo jeszcze mniej...
  • Kapelusznik 02.08.2019
    betti
    Bać się zmian
    A rozumieć że część z nich jest głupia - to dwa inne zwierzęta
    Bo zmiana nazw i znaczeń ma FAKTYCZNY i NEGATYWNY wpływ na świat

    Jak myślisz co ma lepsze brzmienie - Kaleka, czy Niepełnosprawny
    A może w wojnie? Shell Shock, czy może PTSD
    Jak myślisz - kto dostanie szybciej pomoc - kaleka, czy niepełnosprawny
    Ktoś kto jest pod wpływem Shell Shocku czy PTSD
    Rozpuszczaj i zmieniaj znaczenie słów - śmiało - może jeszcze więcej osób nie dostanie pomocy kiedy będą jej potrzebowali
  • betti 02.08.2019
    Kapelusznik dobrze się czujesz, bo żeś w maliny wlazł, jak widzę...

    Miłego dni i ... odpoczynku, życzę.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    betti
    "Dnia" - "miłego dnia" jeśli już i dziękuję
    Ale nie uciekaj - tchórzu malutki - nie odpowiedziałaś na moje pytania?
    Gdzie uciekasz?
    Boisz się, czy nie masz argumentów i zwyczajnie plujesz na lewo i prawo, tak jak cię rząd nauczył?
  • betti 02.08.2019
    Po drugie jakie szanse miał kraj zrównany z ziemią, gdzie na dodatek większość żołnierzy była albo w grobach albo w łagrach, wytłumacz mi ten fenomen?
  • Chodzi, o to że gdyby dowódcy podjęli inną decyzję ci ludzie by żyli i mogli nadal walczyć.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski walczyli, Zamek w Lublinie był nimi naszpikowany jak sernik rodzynkami, a byłoby jeszcze więcej, gdyby nie powstanie. Stalin chciał przesunięcia granic i żadna siła by go nie powstrzymała. Poza tym miał na to przyzwolenie.

    https://www.youtube.com/watch?v=GqJjiAXnWdQ
  • betti i po co w kółko powtarzać to samo. Historia zna mnóstwo przypadków takich co byli nie do powstrzymania.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski Ty jesteś jak mur berliński... chociaż on padł, a Ty nadal trzymasz się jakiejś dziwnej, co prawda znanej - stalinowskiej propagandy.

    Idę, bo szkoda czasu.
  • betti Twierdzenie, że z Staninem można było wygrać to Stalinowska propaganda!
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski a kto twierdził, że można było? Szanowny pan nie czyta ze zrozumieniem, jak widzę... bywa.
  • betti Tak to przypomnę twoje słowa przed 48 min. :
    Marek Adam Grabowski Stalin bez problemu poradził sobie w Polsce z ''ruchem oporu'', miał na to pozwolenie z Anglii i Ameryki. Czy nie byliśmy okupowani przez lata komunizmu? Za krótko?
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski a gdzie tu pisze, że można było z nim wygrać?
  • betti 02.08.2019
    Właśnie tu pisze, że nie można było. Jak pan czyta, to ja nie pojmuję...
  • betti Oj, źle zrozumiałaś mój komentarz, a ja przez to twoją odpowiedz. Chodziło mi o to, że można by z nim wygrać, i to jest pogląd sprzeczny z jego propagandą. Natomiast twierdzenie, że był nie do pokonania, co ty piszesz, to łykanie tej propagandy.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski koniec świata - logicznego. Idę, bo oszaleję... a szkoda by było.
  • betti Jeśli dla kogoś twierdzenie, że WIN mógł pokonać Stalina, to powtarzanie Stalinowskiej propagandy, to dziwnie pojmuje logikę.
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    betti Stalin nie dlatego nie spacyfikował Polski i innych demoludów bo przestraszył się Powstania, nie zrobił tego bo nie miał zasobów ludzkich, w trakcie II wojny zginęło 20 albo 30 mln obywateli ZSRR do dzisiaj nie wiadomo tak dokładnie ile. To jest przyczyna dla której nie działał w stylu lat trzydziestych. Całą dekadę zajęło ZSRR wygrzebanie się z zapaści po II wojnie, był głód i nędza . Potem nie było Stalina i zmieniła się sytuacja geopolityczna. Powstanie pozbawiło Polskę w dużej mierze elit, w ich miejsce przyszli inni ludzi. Ale to już inna historia
  • Bogumił 02.08.2019
    betti szacun
  • Jacom JacaM Dokładnie, Mikołajczyk myślał, że Powstanie skłoni Stalina go ustępstw. Tylko widzimy jak ten Mikołajczyk skończył. Było dokładnie na odwrót, przez Powstanie z AK mało co zostało, i Stalin miał otwarte ręce.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bardzo logiczna analiza powstania
    Podobnie zgadzam się, że otwarta walka była szaleństwem
    Osobiście gardzę tym polskim "bohaterstwem" gdzie bohater zdycha za darmo. Powstanie było, a polska jak pod okupacją była, tak jest - i nadal ludzie uważają to za coś pozytywnego
    Kiedy była to totalna porażka.
    Ale tu trzeba dziękować romantyzmowi i idiotom co z kosami na karabiny szli.

    5

    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • Dzięki. Chociaż żeby nie było wątpliwości ja samo bohaterstwo bardzo szanuje.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski
    Między bohaterstwem a głupotą jest bardzo cienka granica
    Osobiście nie wiem - GDZIE - w zginięciu w przegranej walce i przy okazji pociągnięciu garści cywili ze sobą w odmęty niebytu - jest bohaterskie
    W Polsce bohaterowie mają jedną wspólną cechę - GINĄ - i to mi się cholernie nie podoba
    Od czasu do czasu bohater powinien, cholera - nie wiem - przeżyć?
    Ale nie - tak nie wygląda bohaterstwo w tym kraju
    Tu medal i chwałę dostajesz wraz z śmiertelną dawką ołowiu
  • Kapelusznik odwaga to złoty środek między tchórzostwem, a brawurą (Arystoteles).
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski
    Zgodzę się -
    Odwaga to pokonanie strachu
    Głupota to szturm z nożem na karabin maszynowy
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski
    Odwaga i inteligencja - to zajście z nożem karabinu maszynowego od tyłu
  • betti 02.08.2019
    Następny ''patriota'', skąd oni się biorą w tej naszej ''wolnej'' Polsce? Nie wiem.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Dzięki
    POKOJOWYM
    Rozmowom okrągłego stołu

    Upadku sowieckiej gospodarki

    Słabości Moskwy

    I wielu innych
  • betti 02.08.2019
    Okrągły stół - hańba!

    Słabość Moskwy? Gdzie? W Kremlu widać tę słabość...
  • Kapelusznik 02.08.2019
    A gdzie jest Kreml?
    W Rzymie, Paryżu czy Moskwie?

    Okrągły stół - hańba?
    Czyli co - wolałabyś jak w państwach bałtyckich? Gdzie czołgi przejeżdżały protestujących?
    Wolałabyś słuchać o tym jak ciężkie karabiny maszynowe rozszarpywały na kawałki tłumy ciwilów
    Może jeszcze przelot MI-29 i dawka sowieckiej miłości w formie zmasowanego ataku rakietowego
    Może kilka pożarów - zburzenie kilka miast
    TAK - to brzmi jak znacznie lepsze rozwiązanie, nić (właściwie) bezkrwawe obalenie komunistycznego reżimu

    Co - myślisz że polacy by wstali z bronią w ręku - a ARMIA CZERWONA - nie wiem - by się wystraszyła
    I uciekła z podkulonym ogonem?
    Czy może otworzyłaby ogień i dała nam kolejną dekadę, byśmy naprawdę mogli docenić ideę Marksa, Lenina i Stalina?

    Matko Boska Częstochowska i cała reszta tych diabłów!

    Czy jesteś aż tak naiwna?
    Czy masz tak wielką rządzę krwi?
    Czy tak nisko cenisz ludzkie życie?
  • betti 02.08.2019
    ...i na Krymie.
  • betti 02.08.2019
    Chodzi mi drogi panie o układy z komunistami, z których dla nas zostały ochłapy i puste hasła, a oni nadal zostawili sobie rządy. Tylko tyle.
  • A pomysł Mikołajczyka, że można dogadać się że Stalinem to nie były puste hasła. Chyba jednak to Anders miał racje.
  • betti 02.08.2019
    A to był ten moment, kiedy można było wstać z kolan...
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    Jak czytam o wstawaniu z kolan, to robi mi się słabo. Właśnie "wstaliśmy" i biegniemy w przyspieszonym tempie do WNP. Przez dekady ludzie w Polsce marzyli o tym, żeby być częścią świata zachodniego, właśnie to marzenie umiera. A tak na marginesie, w 89 roku było kilkadziesiąt tysięcy ludzi związanych z PRLem którzy mieli broń w domu. Trzeba było ich rozbroić i to się udało zrobić bez rozlewu krwi. Jak to jest, że partia która najgłośniej dzisiaj krytykuje okrągły stół, najbardziej uwłaszczyła się na komunie i zyskała majątek po "Ruchu" z kim to był układ z komuną ? Wielu ludzi szafuje krwią, rzadko własną.
  • betti 02.08.2019
    Jacom JacaM skąd Ty czerpiesz info? Z tvn-u?
  • Kapelusznik 02.08.2019
    "Wstać z kolan"
    Ciekawy cytat
    Powołujesz się tutaj na Hitlera, Mussoliniego czy Erdogana?

    Czy masz świadomość, że oskarżając innych o wspieranie sowieckiej propagandy - sama używasz nazistowskiej?

    A nie zaraz - zapomniałem - w tym kraju ignorancja jest darem
    Polska - piękny kraj, z długą tradycją i osiągnięciami
    Polacy - naród owiec - niegodny by porównać ich do kóz!
    Idealny dla tych, którzy garścią kłamstw i niemożliwych obietnic mogą ich kontrolować
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    betti ...hm... a ty z TVPis czy z radia Maryja ?
  • betti 02.08.2019
    Właśnie dzisiaj ludzi stać, żeby sobie pojechać na ten zachód. Nie jako tania siła robocza, ale właśnie jako turyści...
  • Kapelusznik 02.08.2019
    I czemu to zawdzięczamy?
    Wojnie, czy pokojowemu rozwojowi?
    Walkach, czy wsparciu z Unii? (Żeby nie było - zgadzam się że UE zamieniło się w gniazdo komuchów, ale początek zapowiadał się naprawdę dobrze)
    Sam nie wiem!
    Kiedy to ostatnio Polacy z kimś walczyli - nie licząc polaków - oczywiście?
  • betti 02.08.2019
    Kapelusznik, na siebie - po pierwsze. Po drugie,co Ty robisz w kraju, w którym gardzisz ludźmi, rodakami?
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Żyję - rozpaczam - i wzywam do zmiany mentalności
    I coraz częściej znajduję ludzi z podobnym nastawieniem - co budzi we mnie nadzieję
    Jako polak który kocha Polskę chcę dla niej jak najlepiej - i wiem na przykładzie historii - że dotychczasowa polska mentalność nie jest najzdrowsza

    Ale czekaj - nie zmieniaj tematu:
    Czemu nie odpowiadasz na moje pytania?
    Unikasz tematu?
    Ty dzielna "patriotka"?
    Przecież wierzysz w to co piszesz - WIĘC BROŃ SWOICH PRZEKONAŃ

    albo zamilknij i nie trać naszego czasu
  • betti 02.08.2019
    Moje przekonania są proste. Kocham ten kraj i dlatego nie pluję na niego. Błędy popełniają politycy, ich można rozliczać. Ale ja nie sąd.
    Podziwiam ludzi, którzy dla ojczyzny oddali życie, młodzi ludzie. Podziwiam, że stać ich było na to, w okupowanej Warszawie. Głodni, wycieńczeni - stanęli do walki i jak ostatnio słyszałam, nie nazywają siebie bohaterami. Mówią, ''że trzeba było''

    Mnie tyle wystarczy.

    Dziękuję za ciekawą polemikę, ale muszę panów opuścić, ponieważ idę na spacer.
    Pozdrawiam.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    "młodzi ludzie"
    Masz na myśli dzieci poniżej 18 roku życia, które zostały wysłane do walki przez dorosłych, dlatego że nie rozumiały z czym się mierzą i nie miały takiej samej świadomości strachu?

    Mam nadzieję, że skoro wspierasz ideę "dzieci żołnierzy" - wspierasz też Hitlerjugend - gdzie "młodzi ludzie oddali życie dla ojczyzny"
    ...
    Widzisz swoją własną hipokryzję, czy nadal żyjesz w świecie fantasy?
  • Bogumił 02.08.2019
    Kapelusznik przyrównujesz dzieci niemieckie szkolone na bandytów i sadystów do młodych szlachetnych polskich patriotów ? Zupełnie rozum straciłeś globalne ocipienie ci zaszkodziło?
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Dziecko to dziecko
    Nie ważne jaki dorosły posyła je w bój
  • Bogumił 02.08.2019
    porównujesz bandytów niemieckich z polskimi Aniołami. Chyba zwariowałes.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Porównuje dziecko do dziecka
    Oba zmanipulowane w ideę dorosłych
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Dzieci nie zostały aniołami
    A truchłami
    Niemieckie, polskie, co za różnica?
    Czy naprawdę życie polskiego dziecka jest więcej warte tylko dlatego że jest z polski?
    I ty Mnie oskarżasz o szaleństwo, kiedy coś takiego piszesz?
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Zresztą, na domiar wszystkiego
    Jesteś katolikiem, prawda?
    A polskie dzieci zostały zmuszone do złamania przykazania
    "Nie zabijaj"
    Więc nawet z twojej perspektywy
    Zgodnie z prawem bożym
    Trafiły one do piekła

    I ludzie dziwią się że jestem ateistą
  • Bogumił 02.08.2019
    Bandytę przyrównujesz do polskiego patrioty. Nie ma słowa na określenie takiego polskojęzycznego zbira. I ty uczysz jakichś ludzi? Państwo polskie ci płaci? Hańba.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Hipokryta
  • Chyba jednak podziw dla ludzi, który walczyli nie jest sprzeczny z pytaniem czy dowódcy dobrze nimi dowodzili. Miłego spaceru
  • Bogumił 02.08.2019
    Kapelusznik idź stąd paskudny człowieku.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Bogumił
    Przynajmniej nie jestem hiporytą
  • krajew34 02.08.2019
    Bogumił niezależnie od tendencji i poglądów każdemu należy się szacunek, cenię twoje przywiązanie do pewnych wartości, jednak obraźliwe epitety nie sprawią, że ktoś przejmie twój punkt widzenia. Przekonuj, tłumacz, ale nigdy nie obrażaj.
  • Bogumił 02.08.2019
    krajew34 folksdojczów tylko jeden sposób tłumaczenia może przekonać. To są ludzie pozbawieni elementarnych uczuć wyższych.
  • krajew34 02.08.2019
    Bogumił jednakże obrażanie ich sprawia, że stajesz się podobny nim.
  • Bogumił 02.08.2019
    krajew34 ja nie jestem taki jak ci z cytatu Witoloda Pileckiego wklejonego poniżej przez betti, Jak widzę, że ktoś jest łajdak, to mu to mówią wprost w ślepia, i nie patrzę, czy będzie mnie tu lubił, czy nie. Przeklejam, co byś nie przeoczył, bo bardzo dobrze charakteryzujący ludzkie zachowania cytat. Ja się wywyższę, w przeciwieństwie do Pileckiego, bo taki nie jestem. I rzygam na okres, gdy kiedyś dawniej takim byłem. Głupim idiotą bez poglądów, bez własnego zdania.

    "Widziałem takich|szczególnie mężczyzn|, którzy niby są wierzący, a wstydzą się wyraźnie przeżegnać i robią coś w rodzaju namiastki znaku krzyża. Jest to doskonały przykład psychozy wstydu i lęku - żeby jakiś bałwan z tłumu - kolega - nie ''podśmiał''. Raczej gnuśnieć w tłumie baranów byleby się nie narazić na wytknięcie palcem, jako człowiek niezrozumiały dla przeciętniaków. Wcale nie znaczy to, że chciałem siebie ponad innych wynieść - Przeciwnie!
    Chciałbym wstrząsnąć każdym, żeby z tego, dorośniętego tylko do pewnego znormalizowanego poziomu - tłumu, wystrzeliły, jeśli nie można wszędzie - to przynajmniej tu i ówdzie - pędy myśli, czynu...".
    Witold Pilecki.
  • krajew34 02.08.2019
    Niezmiernie mnie bawi ta cudowna znajomość religii osób nie wierzących. Jesteś katolikiem powinieneś to... Jesteś katolikiem nie możesz tego... Nie wierzą, a pouczają. Co do tematu dzieci... jest kontrowersyjny, niezmiernie żal, że tak szybko zakończyły swe życia, ale z tego co pamiętam nie nosiły broni, robiły za gońców, porównanie ich do Hitlerjugend z panzerfaustami w rękach uwłacza. Można się kłócić z perspektywy siedzących w pokoju, opierając się o wiarygodne, bądź nie wiarygodne dane, jednak należy pamiętać, że nie jesteśmy maszynami, dochodzą do tego jeszcze emocje, a opierając się na nich popełniamy błędy. Nie mam wiedzy, by dyskutować, czy miało sens, czy nie. Za pewne dla nas ginąć nie uzyskując nic, wydaję się śmieszne, jednak nie byliśmy w skórze tych ludzi. Być może będąc tyle lat po okupacją, pragnęli choć chwilowej wolność, nie wiem. Jednak uznanie ich za tylko ofiary, naprawdę krzywdzi ich poświecenie, żaden bohater nie żyje długo. Pamięć i szacunek im się należy, nie zależnie, jak patrzymy na same powstanie. Tyle ode mnie prostego chłopa.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    Młodzież w obu przypadkach rzucała koktajliami mołotowa
    I zauważ że nie podważyłem ich poświęcenia, czy bohaterstwa
    Jedynie porównałem z młodzierzą niemiecką
    I tyle wystarcza by doprowadzić do wścieklizny hipokrytów
  • Krajew34 tak temat szarych szeregów jest smutny i jak to napisałeś kontrowersyjny. Nie wiem czy czytałeś moje opowiadanie "Pomniki w Śródmieściu"? Tam opisuję pomnik Małego Powstańca.
  • krajew34 02.08.2019
    Kapelusznik nie mogę cię winić za porównanie, choć dla mnie ich sytuacja była trochę inna. Niemieckie dzieci miały przeprane mózgi, nie doświadczyły piekła na swej własnej skórze, opierały się na "wieściach". Za to polskie widziały piekło okupacji, łapanki, rozstrzeliwania, bicie, ukrywanie się z powodu godziny policyjnej, potajemna nauka, traktujemy młodszych jako tych naiwnych i głupich, jednak rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Które dziecko nie będzie chciało pomóc najbliższym? Z naszej perspektywy może nam się wydawać, że zostały zmanipulowane, choć sądzę, że działały z własnej woli z ogromnym przekonaniem. Czytałem wiele książek i łza się kręci w oku, czytając o tym piekle. Ostatnio oglądałem dzięki kuzynowi Kolumbów, straszne co robi z człowiekiem fanatyzm i wojna.
  • krajew34 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski rzadko czytam coś na komputerze, jakoś za preferuje dotyk papieru i zapach książki.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    krajew34
    A bombardowania berlina przez aliantów
    Czy bomby zapalające nie zamieniały miasta w piekło?
  • krajew34 02.08.2019
    Kapelusznik czy gdyby ktoś uderzyłby cię, nie oddałbyś mu? Niemcy sami ściągnęli to piekło na siebie, szkoda tych wszystkich istnień i zabytków, ale jakoś trzeba było wygrać. Cała II wojna to szaleństwo i krwawa masakra, nie zależnie z której strony, ale trzeba było jakoś wygrać. Chyba nie sądzisz, że Alianci wygraliby samym cudownym sprzętem i generałami? Tak zaawansowanego konfliktu nie dało się wygrać samą dyplomacją. Jeśli się mylę, to przepraszam, w końcu jestem tylko człowiekiem. Żadna ze stron nie była w pełni święta.
  • krajew34 Ja też, ale jeszcze moich opowiadań nie wydałem.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    krajew34
    Nie przeczę, pewnie bym się bronił
    "Żadna ze stron nie była w pełni święta"
    O!
    O to właśnie mi chodzi
    Nie walczę z samym czynem, ale jak jest odbierany
    Osobiście, tak jak napisałem - otwarta walka była szaleństwem
    Nie oznacza to jednak że dałoby się jej uniknąć. Powiedziałbym nawet że powstanie warszawskie to kwintesencja tego, co z ludzkim umysłem robi wojna totalna.
  • krajew34 02.08.2019
    Kapelusznik wojna totalna i zbrodnicza ideologia, traktująca drugiego człowieka, niczym śmiecia. Co do śmiertelnego bohaterstwa jest pełno takich przykładów na świecie, nie tylko w Polsce. Samobójcza obrona Legii Cudzoziemskiej w Meksyku, Leonidas spod Termopil i tak dalej i tak dalej. Samo bohaterstwo to głupota, dążąca do śmierci, lecz właśnie dlatego jest tak podziwiane.
  • akwamen 02.08.2019
    krajew34 mowi się, że lepszy tchórz niż martwy bohater.
  • Kapelusznik 02.08.2019
    akwamen
    Live to fight another day
    Co?
  • krajew34 02.08.2019
    akwamen nawet tchórz ma wyrzuty sumienia. Zapewne z ich powodu rzuciłby się w końcu na agresora.
  • krajew34 02.08.2019
    Śmierć i tak czyhałaby.
  • akwamen 02.08.2019
    krajew34 dokładnie, tak. Przypomniało mi się takie powiedzenie.
  • akwamen 02.08.2019
    Czytam i czytam i czytam i se myślę.... Piękny zryw, piękne idee i pieśni na ustach, poświęcenie i wstawanie z kolan.... ale...
    Jakie koszty? Masowa eksterminacja cywilnej ludności, życie straciło ponad 150 tys, ludzi, zniszczone miasto - odwetowe wyburzanie miasta, niemalże sto procent infrastruktury przemysłowej i osiemdziesiąt procent mieszkalnej, całkowicie zniszczone Stare Miasto...
    Moi dziadkowie ( dziadek walczył w powstaniu, uciekał kanałami), babcia w tym czasie przebywała w piwnicach kamienic, stracila trzyletniego syna, umarł na zapalenie płuc i drugiego po porodzie w styczniu, zmarł z głodu i zimna. Opowiadała, że prochy spalonych ludzi zgarniano łopatami i wywożono furmankami. Ile było takich tragedii? Mało się o nich mówi. Piękny zryw, ale wart tych wszystkich niewinnych istnień?
  • krajew34 02.08.2019
    Akwamen myślisz, że inaczej byłoby w czasie oblężenia? Popatrz na Leningrad, tam też działy się dantejskie sceny, mimo, że powstania nie było. Wojna to zło w każdej postaci.
  • akwamen 02.08.2019
    krajew34 mogło, nie musiało. Może jednak straty w ludziach byłby mniejsze, życie jest wartością najwyższą i trzeba szanować je za każdą cenę, szczególnie że sprawa była przegrana od samego początku.
  • Cena była ogromna. Dzięki za przeczytanie.
  • krajew34 02.08.2019
    akwamen,życie jest najcenniejsze i powinno być chronione od poczęcia do śmierci, ale co jeśli zostanie pozbawione aspektu ludzkiego? Zostanie zdegradowane do roli słowiańskiego bydła, które można bezkarnie gwałcić, zabijać i upodlać? Co się stanie, gdy tak będzie przez kilka lat, czy człowiek w końcu nie pęknie, chcąc równego traktowania, nawet kosztem własnego życia?
    Raczej wątpię, by Sowieci interesowali się zabytkami, zarzucili by Warszawę salwami z katiusz, mając gdzieś cywil. A Niemcy zaprzęgliby mieszkańców do przygotowania prowizorycznej obrony, kosztem ich zdrowia i życia. Różnica byłaby pewnie w statystykach, w wojnie nie liczą się jednostki, a śmierć staję się statystyką. . Gruzy łatwo odbudować i podporządkować danej ideologii. Stracone życie to zawsze ogromna cena, ale nie zawsze można jej uniknąć.
  • akwamen 02.08.2019
    krajew34 czy ten heroiczny zryw byl potrzebny? U schyłku wojny, gdy karty zostały rozdane, gdy nie było szans na zwyciestwo? Kto miał w tym interes? Kto potrzebował takiej manifestacji bezradności? Nie było sprzętu, broni, zapasów żywności,nie było logistyki, nie było jednomyślności, nadchodziłą zima. Gdyby był chociaż cień na pokonanie hitlerowców... liczenie na działania ze strony armii radzieckiej było szaleństwem, tak samo jak na skonfliktowany rząd na uchodźctwie.
    Twierdzisz, że nie liczą sie jednostki, ale jednostki decydowały o losie dziesiątkach tysięcy, w kraju już tak wykrwawionym i przetrzebionym; nie dano szansy na ucieczkę z miasta, a były plany ewakuowania sie ludności cywilnej przed nadchodzącym frontem, przygotowania do ucieczki. Może udałoby się ocalić połowę, jedną trzecią, jedną czwartą cywilów, a to zawsze byłoby kilkadziesiąt tysiecy cywilów.
  • krajew34 02.08.2019
    akwamen to jest właśnie nasz problem, oceniamy po fakcie i z dalekiej bezpiecznej perspektywy. Mówisz o końcu wojny, lecz nadal było daleko od Berlina, a czas pokazał, że ranny wilk może jeszcze pokąsać. Niemcy w życiu nie ewakuowali by słowiańskich podludzi, no chyba, że do obozów, na pewno biernie nie obserwowali by ucieczki Polaków z Warszawy, a znając też wrodzony upór rodaków, nie wszyscy wynieśliby się. Na oblężone miasto spadł by deszcz ołowiu,.cywili i tak by zginęli. Gdybanie, gdybanie, to tylko nam pozostało.
  • betti 02.08.2019
    Mnie co innego zastanawia, dlaczego Niemcy, widząc sowietów za Wisłą, nie opuścili Warszawy, nie uciekali do Berlina tylko wykańczali powstańców? Przecież wiedzieli, że nie mają już szans, kto więc dał im rozkaz zrównania stolicy z ziemią?
  • akwamen 02.08.2019
    krajew34 tak więc sobie właśnie gdybamy. Jako dziecko przysłuchiwałem się wspomnieniom i bardzo różnym opiniom na temat wybuchu samych uczestników tego zrywu, których kilku spotykało się w mieszkaniu moich dziadków. Niestety, nikt z tych zwykłych w swej wyjątkowości ludzi już nie żyje.
  • akwamen 02.08.2019
    betti Niemcy do końca nie wierzyli w przegraną. Dlaczego wykańczali? W odwecie.
  • betti 02.08.2019
    akwamen jak nie, przecież sowieci już ich pokonali, przegrywali wszędzie... wiedzieli, że ta obrona już bez sensu. Czy nie chodziło przypadkiem o to, żeby ukryć ślady zbrodni? Może gdyby nie Powstanie tych ofiar byłoby dużo, dużo więcej?
  • krajew34 02.08.2019
    akwamen ci z bohaterów, którzy przeżyli zwykle nie prowadzą wystawnego trybu życia, bardzo często klepią wręcz przysłowiową biedę.
  • krajew34 02.08.2019
    betti fanatyzm niemiecki był aż do samej śmierci Hitlera, nadal sądzili, że ich wspaniała wunderwaffe odwróci bieg wojny. Zresztą propaganda nazistowska bardzo "ładnie" wykreowała Rosjan, stąd Niemcy musieli walczyć o każdy centymetr.
  • betti Tego się nie dowiemy. Hitlerowcy nie postępowali racjonowanie. Niechcący zrobili Sowietom wielki prezent.
  • betti Raczej więcej by nie było. Aczkolwiek nigdy się nie dowiemy, co by było gdyby...
  • betti 02.08.2019
    Sądzę, że tych ofiar byłoby dużo więcej, że nikt by nie przeżył... Niemcy zacierali zbrodnie, wszędzie gdzie się dało.

    Jakby nie patrzeć, nie godzi się dzisiaj debatować nad zasadnością Powstania, a Powstańcom należy się szacunek, kto tego nie potrafi - ten nie jest Polakiem.
  • krajew34 02.08.2019
    betti na pewno wielu zginęło by przy budowie umocnień i wałów, część wywieźliby do obozów, część rozstrzelali, i tak mnóstwo zginęłoby przy oblężeniu pod gradem sowieckiego ognia. Powstanie zasadne, czy nie zasadne, to nie ważne, byle by nie deptać ofiarnej śmierci i heroizmów tamtych ludzi.
  • betti Ale ja tego szacunku nigdzie nie neguję.
  • betti 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski jak nie, napisałeś, że to ''bezsens''

    Pa.
  • akwamen 02.08.2019
    betti ech....
  • betti Tylko mi chodziło, o "bezsens" rozkazu, a nie walki.
  • krajew34 Żadne Polskie miasto nie poniosło takich strat. Po za tym straty (po za Warszawą) były tam, gdzie żyła ludność Niemiecka, gdyż wtedy można było zorganizować obronę totalną. Po za tym trzeba pamiętać, o tych którzy porzucili Akcje "Burza" i ruszyli Warszawie na pomoc. Ich śmierć była nieunicestwieniem Polskiego Państwa Podziemnego. Oczywiście nigdy nie dowiemy się co by było, ale teoria i byłoby dokładnie tak samo, lub gorzej jest najmniej prawdopodobną opcja.
  • Inna sprawa, że dużej mierze za zniszczenie Warszawy odpowiadają Stalin i Bierut, którzy pod hasłem "odbudowy" dewastowali to co zostało. Najlepszy dowód to Pałac Saski.
  • akwamen 02.08.2019
    Marek Adam Grabowski pałac zburzyli hitlerowcy po upadku powstania.
  • akwamen Fundamenty chyba przetrwały?
  • betti 02.08.2019
    kupiłam sobie Pileckiego ''Raporty z Auschwitz'' czytał ktoś?
  • betti 02.08.2019
    kupiłam Pileckiego ''Raporty z Auschwitz'' czytał ktoś?
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    http://rtmpilecki.eu/wp-content/uploads/2017/08/RAPORT-WITOLDA-PILECKIEGO.pdf
  • betti 02.08.2019
    Ja się pytam, czy ktoś czytał, recenzje mi niepotrzebne.
  • akwamen 02.08.2019
    Zajrzyj do internetu ;)
  • betti 02.08.2019
    po co?
  • betti 02.08.2019
    Widziałem takich|szczególnie mężczyzn|, którzy niby są wierzący, a wstydzą się wyraźnie przeżegnać i robią coś w rodzaju namiastki znaku krzyża. Jest to doskonały przykład psychozy wstydu i lęku - żeby jakiś bałwan z tłumu - kolega - nie ''podśmiał''. Raczej gnuśnieć w tłumie baranów byleby się nie narazić na wytknięcie palcem, jako człowiek niezrozumiały dla przeciętniaków. Wcale nie znaczy to, że chciałem siebie ponad innych wynieść - Przeciwnie!
    Chciałbym wstrząsnąć każdym, żeby z tego, dorośniętego tylko do pewnego znormalizowanego poziomu - tłumu, wystrzeliły, jeśli nie można wszędzie - to przynajmniej tu i ówdzie - pędy myśli, czynu...
    Witold Pilecki.
  • Bogumił 02.08.2019
    Niestety, ale to prawda.
  • Jacom JacaM 02.08.2019
    Hm.... Dzisiaj mamy takich którzy modlą się na pokaz, zwłaszcza tłumnie a religia zastępuje im człowieczeństwo
  • betti 02.08.2019
    Jacom JacaM mamy też takich, którzy na wszystko plują, bo taka moda, która zastąpiła ''człowieczeństwo''
  • betti Jacom Bogumił akwamen chyba odeślijcie od tematu
  • Bogumił 02.08.2019
    Marku, chyba nie odeszliśmy. Nie wiem kogo konkretnie dotyczy ten cytat, ale mogę się domyślać, że jednego lub co najmniej jednego uczestnika dyskusji pod Twoim tekstem. Chyba, że się mylę. Choć myślę, że wstawienie akurat tego było bardzo głęboko przemyślane.
  • Ozar 14.08.2019
    Przepraszam, ale dopiero znalazłem ten tekst. Miałem przerwę na opowi i dlatego teraz nadrabiam. Po pierwsze zgadzam się z twoją linia myślenia. Jak już pisałem kilka razy patrząc sercem - chwała bohaterom, ale patrząc rozumem tragedia i polityczna głupota. Nie czytałem wszystkich komentarzy ale oczywiście zaatakował cie Karawan, co w jego komentarzach takie jego podejście. Jak już pisałem generalnie masz racje, ruch oporu w okupowanym mieście a w dodatku takim w którym wróg wie że istnieje opór i jest bardzo silny stara się trzymać wszystko w ryzach na tyle, na ile się da. To do Warszawy byli kierowani najlepsi funkcjonariusze czy to Gestapo, Abwehry czy innych jednostek policyjnych. Przykładem choćby słynne i naprawdę elitarne Sonderkommando IV A Spilker dowodzone przez jednego z najlepszych oficerów śledczych w SS w całej wojnie kapitana SS dr. Alfreda Spilkera. Dzięki takim ludziom Niemcy wiedzieli że powstanie wybuchnie, w zasadzie mozna powiedzieć czekali na wybuch, podobnie zresztą jak i Rosjanie. Tu jedna uwaga: Wydając rozkaz powstanie jego przywódcy oprócz typowo militarnego sensu muszą także pokazać sens polityczny. Tu niestety mamy problem, ponieważ jak wiemy wybuch powstanie był najbardziej na rękę Rosjanom. Wiemy, że dowództwo AK było bardzo mocno przesiąknięte oficerami, których wielu historyków wręcz podejrzewa o współpracę z Rosjanami a szczególnie z NKWD. Głównie dotyczy to generała Okulickiego, który jak wiemy został schwytany przez Rosjan w 1941 roku i był bardzo ciężko torturowany, podobnie zresztą jak generał Anders. jednak to Okulickiego podejrzewa się, że został złamany i zobowiązał się do współpracy. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to on był największym zwolennikiem powstania można się zastanawiać dla kogo wtedy pracował. Wracając do sensu politycznego, to ja jakoś go nie widzę. Przecież chyba ci panowie generałowie wiedzieli już, że w Teheranie w 1943 roku Alianci położyli nas na tacy Stalinowi. W tym momencie było już jasne, że nasz rząd londyński przestał mieć jakiekolwiek znaczenie polityczne. Można powiedzieć że w zasadzie przestał istnieć jako przedstawiciel Polski. Stalin już w 1944 roku miał swoich ludzi, swoje polskie wojsko i komunistycznych działaczy mających stworzyć w przyszłości rząd jemu podporządkowany. Kropka. Dlatego, nawet gdyby jakimś cudem powstanie zwyciężyło, to Stalin spacyfikowałby Warszawę uznając ja za swoja strefe wpływów, a tzw. Zachód nawet by nie kiwnął palcem. Czyli idąc takim tokiem rozumowania, moim zdaniem słusznym jaki sens polityczny miał wybuch powstania?
  • Dziękuję za komentarz; i oczywiście nie musisz przepraszać. Ja też dawno ciebie nie komentowałem. Słyszałem teorię o Okulickim, ale mam do niej mocny dystans. Co do Karawana był i tak jak dla siebie łagodny. Pozdrawiam
  • betti 04.09.2019
    W którym to niby miejscu byłam zwolenniczką bratania się ze Stalinem?
  • Oto co napisałaś o idei kontynuowania przez AK. walki z nowym okupantem:" Marek Adam Grabowski Stalin bez problemu poradził sobie w Polsce z ''ruchem oporu'', miał na to pozwolenie z Anglii i Ameryki. Czy nie byliśmy okupowani przez lata komunizmu? Za krótko?"
  • Po za tym cały czas broniłaś Mikołajczyka, który próbował zrobić kolaboracyjny rząd i razem z Borem-Komorowskim doprowadzili do likwidacji A.K., a nawet porównałaś pomysł Gen. Andersa żeby postawić Mikołajczyka przed trybunałem do sądów Stalinowskich! (SIC)
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski możesz pokazać w którym miejscu jest ta wypowiedź?
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski ta idea walki prowadzona przez AK została przez sowietów obrócona w pył. Już sama propaganda, że to ''bandyci'' zrobiła swoje. Ciemny lud kupi wszystko. Nawet ich wydawali zdrajcy.

    Ty to nazywasz brataniem się ze Stalinem? Ty nie zrozumiałeś, co ja napisałam i tworzysz jakieś chore jazdy.
  • betti Masz na myśli pomysł Gen. Andersa, żeby podstawić Mikołajczyka pod trybunałem: " a Ty co, sowiecki sędzia, że teraz chcesz rozliczać?"
    Ps. Żeby nie było ja w moim artykule do pomysłu trybunału się zdystansowałem.
  • betti Mniejsza z tym. Napisz wprost czy Mikołajczyk miał rację, że jeśli Powstanie warszawskie wygra to Stalin uczni go premierem? Tak czy Nie?
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski nie mam pojęcia. Serio. Mnie tylko AK interesuje, no Jałtę znam, bo kto nie zna. Ale czy Mikołajczyk miał umowę ze Stalinem? Miał?
  • betti No, właśnie o to chodzi. W moim artykule pokazuję jak Anders opisał politykę Mikołajczyka i jego "negocjacje", że Stalinem. Podaje dokładne świadectwa z cykatami. Anders jest wiarygodny, gdyż podaje rządowe dokumenty.
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski przeczytam, obiecuję.
  • betti Spoko, gdyby co polecam całą książkę Andersa "Bez ostatniego rozdziału". Kupiłem ją dla wątku Powstania, ale jest tam wiele jeszcze ciekawszych rzeczy. Pozdrawiam.
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski w sumie, to tak na zimno wszystko opisałeś. Dowody i fakty, wypowiedzi.
    Trudno nam dzisiaj podjąć się oceny Powstania i decyzji, które zostały podjęte. Z jednej strony lata głodu, poniżeń, represji - z drugiej furka do wolności, marzenia o niej. Kiedy człowiek jest długo bity, to albo umiera w nim wola walki, albo wybucha jak dynamit.
    Dla mnie ci ludzie, którzy walczyli, to bohaterzy i właściwie żadne dywagacje na temat, czy Powstanie było słuszne czy nie - nie zmieni tego. Gdybyśmy wygrali nikt by się nad tym nie zastanawiał, nie oceniał i nie szukał winnych.
    Heroizm stanąć do walki z Goliatem.
  • betti Samo bohaterstwo jest faktem, ale nie neguję tego w moim artykule. Wręcz przeciwnie piszę o tym w podsumowaniu. Natomiast spory o słuszność czy polityczną, czy militarną będą się ciągnąć tak jak spory o Titanica (mam nadzieję, że nie uraziło ciebie te porównanie). Dziękuję za przeczytanie. To dla mnie bardzo ważne. Pozdrawia.
  • betti 04.09.2019
    Marek Adam Grabowski wiem, że nie negujesz, czytałam, tylko takie mnie refleksje naszły, po lekturze.

    Również pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania