Dzis dobry dzień dla Opowi. Kolejny, bardzo dobry wiersz o przemijaniu. "tarzające się na brzegu pnie drzew" bardzo mi się spodobały. Mam watpliwość czy powinnas dopisywać do >jestesmy na końcu świata< że to >tutejsze powiedzonko< To jakby lekkie z tego świata wybicie. Moim zdaniem niepotrzebne.
"pnie drzew tarzają się u brzegu" cudowna gra słów, twoje wiersze działają jak teleporter. Od razu przenosi czytelnika w miejsce akcji. Pozdrawiam i 5 :)
Fajny wiersz, ale... "podopowiadany". A przemijanie wydaje się być takie "ciągłe", jakby nie wymagające dopowiedzeń, "stempli". Ja zobaczyłam ten wiersz bez ostatnich wersów w każdej strofie i bez ostatniej strofy, która jest tym największym "stemplem" - podsumowaniem. 'Dobiciem". "Dobitną wypowiedzią":)
Dopowiedzenie, albo nawet powtórzenie tego samego, tylko innymi słowami, jak tu: "wygładzają ostre kanty/ dodają łagodności", jest takim jakimś rozciąganiem treści. Chociaż, może też - przy okazji - łagodzi całe to zjawisko przemijania, bo przecież rozciąga je także w czasie.
(W czwartej strofie, usuwając ostatni wers, uratowałabym jednak słowo "kryzys" i wstawiła wyżej, zamiast "stagnacji")..
Bardzo ładną puentą byłaby ta strofa:
pnie drzew tarzają się u brzegu
tworzą maleńkie zatoki
konary gaszą pragnienie
Wiadomo - pnie drzew to już nie są żywe drzewa. Tarzają się, bo są przewrócone. Leżą. Lecz konary, które wciąż jeszcze żyją, gaszą pragnienie tego życia, bo po prostu - gasną...
przemijanie
siedzimy w dolinie nad rzeką
za nami obdrapane budynki
zardzewiałe parkany
tym samym korytem płynie Poprad
w zielonym tunelu od stuleci
białe stokrotki obrastają brzegi
szkoda że nie poniosą w górę
przełomem wartkiego nurtu
ponad koronami drzew
lubię wpatrywać się w masy wody
ruch ich żywiołem
nie znają kryzysu
Bożeno Joanno↔Umiesz patrzeć na świat, by widzieć więcej, według własnych odczuć
i umiesz to zobrazować poprzez słowa↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:)↔5
Szczególnie↔2 i ostatnia:)
Niektóre obrazy wbijają się w pamięć, a ostatnie wersy to refleksje o przemijaniu, chociaż wiadomo, że nie cofaniemy, tego co minęło.
Dzięki za przeczytanie i komentarz.
Pozdrowienia!
Dziękuję, przynajmniej w wierszu ujrzałem krystalicznie czystą wodę i brzegi, ponieważ w ostatnim czasie śmieci pozbawiły mnie wielu urokliwych miejsc.
Pozdrawiam
W tamtej okolicy cała struktura uzdrowiska uległa dewastacji, pozostał tylko Poprad i natura, kiedy tam przebywałam prawie dziesięć lat temu. Woda pozostała czysta, gdyż w okolicy niewiele ludzkich siedlisk. Trochę to smutne, ale rzeka płynie jakby nic.
Pozdrowienia!
Przeszłość ma różne oblicza, te zapamiętane i te utrwalone. Ona nas kształtuje wraz z teraźniejszością, czy tego chcemy czy nie chcemy.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Bardzo nostalgiczny wiersz. Odmalowujesz obrazy bardzo plastycznie, niemal można poczuć szum wody i zobaczyć widoki, które opisujesz.
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj
Bożenko dziękujemy ci za aktywność w Bitwach (wiersze, proza i drabble) Zawsze można było liczyć na Ciebie. Mamy cichą nadzieję, że jeszcze wrócisz. Szkoda, że tak szybko uległaś presji i zlikwidowałaś konto.
Komentarze (28)
Dziękuję i pozdrawiam!
Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję i pozdrawiam!
Dopowiedzenie, albo nawet powtórzenie tego samego, tylko innymi słowami, jak tu: "wygładzają ostre kanty/ dodają łagodności", jest takim jakimś rozciąganiem treści. Chociaż, może też - przy okazji - łagodzi całe to zjawisko przemijania, bo przecież rozciąga je także w czasie.
(W czwartej strofie, usuwając ostatni wers, uratowałabym jednak słowo "kryzys" i wstawiła wyżej, zamiast "stagnacji")..
Bardzo ładną puentą byłaby ta strofa:
pnie drzew tarzają się u brzegu
tworzą maleńkie zatoki
konary gaszą pragnienie
Wiadomo - pnie drzew to już nie są żywe drzewa. Tarzają się, bo są przewrócone. Leżą. Lecz konary, które wciąż jeszcze żyją, gaszą pragnienie tego życia, bo po prostu - gasną...
przemijanie
siedzimy w dolinie nad rzeką
za nami obdrapane budynki
zardzewiałe parkany
tym samym korytem płynie Poprad
w zielonym tunelu od stuleci
białe stokrotki obrastają brzegi
szkoda że nie poniosą w górę
przełomem wartkiego nurtu
ponad koronami drzew
lubię wpatrywać się w masy wody
ruch ich żywiołem
nie znają kryzysu
głaszczą kamienie tajemną pieszczotą
nieopisaną w sztuce kochania
wygładzają ostre kanty
białe połacie piachu
daleko od nas zawirowania
jesteśmy na końcu świata
pnie drzew tarzają się u brzegu
tworzą maleńkie zatoki
konary gaszą pragnienie
Serdecznie pozdrawiam!
i umiesz to zobrazować poprzez słowa↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:)↔5
Szczególnie↔2 i ostatnia:)
Dzięki za przeczytanie i komentarz.
Pozdrowienia!
Dzięki za przeczytanie i komentarz.
Pozdrawiam!
„siedzimy w dolinie nad rzeką
za nami obdrapane budynki
zardzewiałe parkany
dawne pensjonaty”
Lubię takie pisanie, bo kojarzy mi się z odchodzącym, zapomnianym światem, który jednak czasem wraca do nas jak przepiękny sen. Pozdrawiam.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Pozdrawiam
Pozdrowienia!
Miłego dnia
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie!
Serdecznie pozdrawiam!
Literkowa
dziękujemy
Bożenko dziękujemy ci za aktywność w Bitwach (wiersze, proza i drabble) Zawsze można było liczyć na Ciebie. Mamy cichą nadzieję, że jeszcze wrócisz. Szkoda, że tak szybko uległaś presji i zlikwidowałaś konto.
Literkowa życzy wszystkiego dobrego
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania