Po moim trupie - Ciąg drabblowy

*Z piekła rodem* (drabble)

*

"Z takim wzwodem, jestem chyba z piekła rodem" tak sobie pomyślałem podczas porannych ablucji. Myłem się i szorowałem, pucowałem i sprawnie operowałem dezodorantem. Założyłem ciemną opończę, ciemne okulary i czarne lakiery, mucha też była ciemnogranatowa. Wyrychtowawszy się należycie, spojrzałem w ogromne zwierciadło pokryte już patyną wieków i stwierdziłem, że wyglądam bosko.

Podkręciłem kruczego wąsa i pewnym krokiem, stukając podkutymi obcasami, wyszedłem na dwór.

Do jaskini rozkoszy miałem ledwie paręnaście metrów, więc niespiesznie, wymachując laseczką, cyzelowałem każdy krok. Już za chwileczkę, już za momencik, piątek z Pankracym zacznie się kręcić! I pełen werwy wszedłem do budynku z wielką tablicą "Bank spermy"

*

*Po moim trupie* (droubble)

*

Po opuszczeniu Banku Spermy, idąc okrakiem, wydojono ze mnie chyba hektolitry, potknąłem się o koci łeb. Trzeba mieć pecha, by akurat trafić na chodniku na koci łeb, ale ja go dzisiaj posiadałem i wywaliłem się na łeb wprost pod nadjeżdżającego, pijanego rowerzystę. Rowerzysta przejechał po mnie złorzecząc, ja upadłem na jezdnię klnąc, by z kolei przejechał po mnie rozpędzony motocyklista. Nie wiem, czy był pijany, bo leżąc plackiem nie mogłem tego już ustalić. Próbowałem wstać, ale nie bardzo moje członki chciały mnie słuchać, więc tylko kątem oka spoglądałem, czy znowu coś jedzie pijanego. Oczywiście, przy moim pechu, przejechała po mnie furmanka z prawdopodobnie pijanym woźnicą, kolejno, szalony traktorzysta, który zaorał mnie przy okazji broną. Następny w kolejce był metalowy perkusista w swoim wypasionym Volvo, by na koniec, jakby dla ukoronowania dzieła zniszczenia, przejechał po mnie walec drogowy, czyniąc ze mnie naleśnika z dżemem truskawkowym.

Miałem już tej sytuacji serdecznie dość, więc zebrałem wszelkie siły i z wielkim trudem udało mi się w końcu podnieść. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem swój naleśnik nadal na drodze, podczas gdy ja sobie swobodnie pływałem ponad tym kulinarnym smakołykiem.

Wówczas dotarło do mnie, że wszystkie te nietrzeźwe pojazdy przejechały już po moim trupie, amen.

*

*Ciemność* (drabble)

*

Ponad wszelką wątpliwość byłem martwy, więc dłużej nie rozczulałem się nad swoim ciałem, tylko popłynąłem dalej, czyniąc duszne obowiązki.

Nie bardzo się orientowałem, co mianowicie duchy mają robić, więc robiłem to, co samo się nasuwało: zacząłem straszyć. A że najlepiej straszy się w ciemnościach (nie wiedzieć czemu) poczekałem na zapadniecie mroku ukryty w mysiej dziurze. Międzyczasem, wróciła prawowita lokatorka i stało się coś dziwnego: zacząłem doskonale widzieć w ciemnościach i zapragnąłem na gwałt spożyć kawałek sera, który wyczułem w kącie, w pobliżu miotły.

Trochę mnie to zdziwiło, ale dałem się ponieść instynktowi i tym sposobem, skończyłem w łapce na myszy.

*

*Mam kota!* (drabble)

*

Jako zdechła mysz, wzniosłem się ponad pułapkę, popatrzyłem z rozrzewnieniem na swoje truchełko, gdy stało się coś strasznego. Wstrętny, ryży kocur dopadł nieszczęsnej i sprawnie manipulując dobrał się do nieboszczki.

Wpadłem we wściekłość i wdarłem się przemocą w durny czerep futrzaka. Tam rozgościłem się wygodnie, pousuwałem zbędne elementy, wymiotłem pajęczyny głupiego, kociego myślenia i postanowiłem go ukarać. Mając kota w głowie, skierowałem go wprost do psiej budy. Pobiegłem rączo, miaucząc i prychając, wpadłem w budę z impetem aż zatrzeszczała cała w posadach. Usłyszałem tylko skomlenie przerażonego Burka, który w panice, wyskoczył przez dach i tyle go widziałem. Poczułem się lwem.

*

*Drugie życie (droubble)

*

Ryży kocur mi zaimponował. Mimo, że chciałem go ukarać, to jednak postanowiłem zostać w nim na dłużej. Może to będzie moje drugie życie?

Pozbywszy się Burka, zająłem okupacyjnie jego budę. Kłopotliwe były tylko jego współlokatorki, które wcale niewystraszone moim wtargnięciem, spokojnie wysysały ze mnie krew, ale to była tylko mała niedogodność, durne pchły nie zniweczą moich srogich planów podboju świata!

Iskając i drapiąc się namiętnie, snułem mroczne plany, gdy w końcu zmorzył mnie sen.

 

Stałem na czele zbrojnych szeregów pcheł. Było ich mrowie, karne szeregi uzbrojone po zęby w ostre zęby.

Wydałem rozkaz: No to pierd!

Jak jeden mąż, wszystkie pchły wypięły zady i wystrzeliły swoje zasoby broni biologicznej. Poszedł straszny smród tyfusowego obłoku. Zatkało mnie, ale ostatkiem sił zakrzyknąłem żałośnie: Przerwać ogień, na rany jezusowe, przerwać ten smrodliwy ogień!

Było jednakże za późno.

Obłoki mnie spowiły i wzniosły w niebiosa. Mknąłem chyżo spalinowym odrzutem, z pola bitwy dało się słyszeć już tylko pojedyncze pierdy, a ja sobie leciałem i wpadłem nagle w Mleczną Drogę pełną gwiazd i mleka. Opiłem się jak bąk, brzuch mi urósł jak balon, aż w końcu pękł z hukiem.

Obudziłem się ze zjeżoną sierścią i stwierdziłem, że to drugie życie to chyba nie dla mnie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • betti 03.02.2018
    To się nazywa wyobraźnia...
  • Nuncjusz 03.02.2018
    Gwoli wyjaśnienia, tematy drabbli nie pochodzą ode mnie, zostały ustalone w drodze głosowania z wielu typów, nigdy nnie wiem, na jaki będę pisał. Za tydzień dostanę kolejny temat i postaram się pociągnąć to dalej :)
  • Szudracz 03.02.2018
    Znam dwa pierwsze, pozostałe są z pazurem. :)
  • Nuncjusz 03.02.2018
    No, postanowiłem je zebrać do kupy, bo stanowią całość
    To będzie załóżmy część pierwsza ciągu :)
    Nie wiem, jakie to długie wyjdzie
  • Agnieszka Gu 04.02.2018
    Witam,
    "Poczułem się lwem." - boskie!
    "Pozbywszy się Burka, zająłem okupacyjnie jego budę." - ;))
    "...srogich planów podboju świata! Iskając i drapiąc się namiętnie, snułem mroczne plany, " - będzie się działo! ;))
    "wpadłem nagle w Mleczną Drogę" - obiekty astronomiczne pisząc z dużej litery - zaimponowałeś mi Waść ;))

    Kuźwa, świetne to, lekko napisane, z humorem i z polotem, w sam raz do popołudniowej kawy :)) Uśmiałam się srogo ;))
    Pozdrowionka i czekam na cd niecierpliwie :)
  • Nuncjusz 04.02.2018
    Dzięki :) Ciągi dalsze będą niemrawo się toczyły, bo chcę zebrać ze cztery do kupy, więc dopiero za miesiąc mniej więcej
  • KarolaKorman 10.02.2018
    Nie mogłam nie przeczytać :) Początkowe czytałam wcześniej, teraz zaczęłam o mysiej dziury.
    Fantazje to ty masz, a i humoru ci nie brakuje i wesół zespół wyszło coś w rodzaju pamiętnika tego, co to mógł zostawić po sobie armię, a zaczął dowodzić pchłami :) Ale w kupie siła, ilość się liczy :) 5 zostawiłam, idę dalej
  • Kocham to!
  • Ritha 08.08.2018
    Czy te drabble już były i tutaj je po prostu wrzuciłeś w pakiecie? Czy mi się tylko wydaje?
  • Nuncjusz 08.08.2018
    Taa to pakiet, pierwsza część pakietu :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania