Ta część spokojniejsza, tam wątek Peeveya i drugi Sheery czeka, a tymczasem tu mnie rozbroił fragment dialogu. Wart przytoczenia:
"-Zechce pan uczestniczyć w małym eksperymencie, panie von Krabschnittz? - zapytał Oxley, nagle otwierając oczy i patrząc prosto w oczy Kraba. Krab, zdziwiony, pokiwał tylko głową, zdecydowanie zbyt energicznie. Wyglądało, jakby miał atak jakiejś dziwnej choroby. Oxley zrobił wielkie oczy.
-Wszystko w porządku, panie von Krabschnittz? - zaniepokoił się Oxley.
-Wszystko w porządku, po prostu zaskoczył mnie pan tym nagłym ruchem - sprostował Krab, a Oxley uśmiechnął się przepraszająco."
Wciągnęłaś mnie Nożyczki jak fix. :)
Domyślam się, co to tam wygląda jak zwisający, zielony nietoperz, do tego ogromny. Panowie trafili do czegoś więcej niż prozaiczne Eldorado, a Twoja opowieść może śmiało zmieniać się w epopeję piracką :))
Kur... jakąś fazę dziś na to odlapalem, alw już kończę, bo mię zajebią.
Spoko cześć. Ciekawa.
O błędach naprawdę nie mam dziś melodii rozmyślać.
Chyba ni ma.
Poza tymi, co są.
Komentarze (6)
"-Zechce pan uczestniczyć w małym eksperymencie, panie von Krabschnittz? - zapytał Oxley, nagle otwierając oczy i patrząc prosto w oczy Kraba. Krab, zdziwiony, pokiwał tylko głową, zdecydowanie zbyt energicznie. Wyglądało, jakby miał atak jakiejś dziwnej choroby. Oxley zrobił wielkie oczy.
-Wszystko w porządku, panie von Krabschnittz? - zaniepokoił się Oxley.
-Wszystko w porządku, po prostu zaskoczył mnie pan tym nagłym ruchem - sprostował Krab, a Oxley uśmiechnął się przepraszająco."
Wciągnęłaś mnie Nożyczki jak fix. :)
Spoko cześć. Ciekawa.
O błędach naprawdę nie mam dziś melodii rozmyślać.
Chyba ni ma.
Poza tymi, co są.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania