...

Kolejny dzień przeżyłam. Zastanawia mnie jedno, mam być radosna czy smutna. Większość z was pewnie myśli co ja plotę, ponieważ nie jedna osoba chciałaby być zdrowa i żyć na moim miejscu. Tylko czy warto przechodzić przez życie w humorze, który trzeba skrywać i udawać szczęśliwym.

Od ponad półtora roku udaję człowieka radosnego, pogodnego, zadowolonego z życia bez jakichkolwiek problemów. Dla innych to błahe. Tylko, że jest jeden mały haczyk. Każdy z nas nie przeżywa danej sytuacji tak samo. Nie ma dwóch takich samych osób z takim samym charakterem oraz emocjami. Osoba szczęśliwa dla mnie to taka, która nie udaje i jest po prostu sobą. Ja skrywam wszelkie emocje, ponieważ nie chce innych martwić. Cały czas chodzi za mną ból, żal i brak własnej akceptacji z powodu małego błędu, który popełniłam. Słuchając rodziców, a nie głosu serca mogłam ocalić pewną osobę. Jest to najgorsze uczucie, kiedy wiesz, że możesz działać, ale nie masz możliwości zrobienia tego, gdyż nie dostajesz kluczyków i dokumentów od auta. Nie mam do nikogo pretensji za wyjątkiem siebie. Na co dzień byłam człowiekiem upartym, dążącym do celu i wymagającym głównie od siebie. Miałam wiele planów i ambicji. Teraz marzę, aby wszystko powróciło do normalności. Wstaję codziennie zastanawiając się ile ludzi muszę oszukać, aby wiedzieli podświadomie, że żyje i jestem szczęśliwa. Zazdroszczę ludziom, którzy budzą się bez problemów. Wiem jedno, iż nie ma sytuacji bez wyjścia i jak wielu powtarza z czasem wszystko wróci do normy, ale ja w to wątpię. Gdyby miało tak być to już dawno byłabym szczęśliwa oraz cieszyłabym się z każdego przeżytego dnia.

Nie udawałam nigdy siebie. Byłam całkiem inną osobą. Chciałabym powrócić do tego co było. Miałam wiele rozmów z wieloma zaufanymi osobami. Udawałam, że mi pomogli i mówiłam im jak bardzo mi to pomogło. Tak naprawdę nic nie dało. Czułam rozdarte serce, które wie, iż jak sama sobie nie zaufam i nie wybaczę to żadna osoba nie jest w stanie mi pomóc.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Robert. M 13.03.2017
    Ileż to ludzi skrywa swoje dramaty analizując je w każdej godzinie dnia, patrząc z utęsknieniem na sąsiada, który ma dobrze, jest uśmiechnięty, chciałby być nim. A sąsiad być może nie śpi po nocach, bo ma problemy rodzinne, ale na co dzień uśmiechem zakrywa swe oblicze.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania