* * *
Wiedziałeś, inna jestem
powieki gładziłeś,
kwiatów nie zrywałeś.
Lasy domem były,
dłonie same się splatały.
Czas goni
myśli pozbierane
kwiaty zrywasz,
palce wykręcasz.
Na brzegu stoję
nie obracam się już.
Wiedziałeś, inna jestem
powieki gładziłeś,
kwiatów nie zrywałeś.
Lasy domem były,
dłonie same się splatały.
Czas goni
myśli pozbierane
kwiaty zrywasz,
palce wykręcasz.
Na brzegu stoję
nie obracam się już.
Komentarze (10)
Jedno, co usłyszałam, przy czytaniu wiersza na głos, jakby za dużo tego samego rytmu wiersza przy końcu, podczas gdy wcześniej był inny, ale może tak właśnie miało być. Chodzi mi o to:
"Czas goni
myśli pozbierane
kwiaty zrywasz,
palce wykręcasz."
Lecz tak, jak piszę, mógł to być specjalny zamysł autorki.
Ode mnie 5, bardzo delikatny ten wiersz i bije z niego czysta kobiecość w tym stylu niezmienionym od lat kobiecego pisania. Choć tak, jak napisałam, urozmaiciłabym lekko końcówkę, ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie :)
Pozdrowionka!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania