.
A zachody słońca oglądaliśmy we dwoje.
W cztery oczy.
W cztery dłonie
trzymające się cholernie mocno.
Zachody słońca
najpiekniejsza pora dnia.
Piękniejsza nawet od wspólnych poranków
i od każdej nocy,
która była dzielona na dwa.
Staliśmy
bez słów
jedynie mowa ciała
dawała do zrozumienia, że nigdy nie byliśmy bliżej.
Nie zauważyłam
momentalnie zrobiło się ciemno.
Okazało się
że ty
ty byłeś marzeniem
i bez Ciebie
nie ma nic.
Nie ma mnie.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania