***
I w mrok błądzisz młodzieńcze;
styrany jawą, zapadasz w sen.
Po niebie gwiazda płynie naprędce
i wiatr otula cię.
Gdzie zaprowadzą cię marzenia,
w jaki znów ruszysz szlak?
Czy niebo usłane szklanymi gwiazdami
pokaże czego ci brak?
I ruszasz w drogę młodzieńcze;
nogi cię ciągną w snu głąb:
mrok nocy, strach w borze
i mgły mlecznej kłąb.
Czego tam szukasz spragniony,
wzór marzenia ułożysz z gwiazd?
Czy mlekiem mgły otulony
zrozumiesz sklepienia kształt?
Gdy do kniei wiatr cię wniesie,
mroku na skórze poczujesz zew,
zobaczysz piękne zielone oczy
i czarną krew.
Krew przed stopami obwieszcza śmierć
lecz w dali oczy nęcą cię tak!
- Ach gdyby... gdyby tak marzeń
było mi brak!
Do walki ruszasz – O! Wojowniku!
Spadnie na mech znów czarny deszcz
i choć zraniony ruszysz przed siebie -
te oczy chłoną tak cię!
Powieje wiatr pełen trwogi.
Ostudzi zapał, osuszy łzę.
Jesteś po bitwie, poraniony,
wybudzasz się.
I budzisz się marzycielu,
choć za tęczówką skacze ci sen.
Zniknęło piękno, zniknęła dama
jawa znowu cię gnie.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania