"ale zakończy kapturem z głowy lwicy"
Zakończonym? To miało chyba być zakończonym...
"Był gotów w nią wejść, gdy ktoś gwałtownie załomotał w drzwi sypialni"
Biedaczysko... Brzmi jakby to był góra trzeci raz dla biednego Bernarda. Bez urazy...
Jest dobrze pod tym względem, że nie gnasz na złamanie karku z fabułą, tylko powoli snujesz opowieść. Nie ma pośpiechu i to duży plus. Czytało się płynnie, są gdzieniegdzie mankamenty zaimkowe, ale nie takie znowu straszne.
Cały czas nie ma jasnego sygnału, kto swój a kto wróg, więc jeszcze wszystko możliwe, ale zaraz powinien już się jakiś drań pojawić (albo łajdaczka), aby czytelnicy zrozumieli, po co to wszystko jest.
Komentarze (2)
Zakończonym? To miało chyba być zakończonym...
"Był gotów w nią wejść, gdy ktoś gwałtownie załomotał w drzwi sypialni"
Biedaczysko... Brzmi jakby to był góra trzeci raz dla biednego Bernarda. Bez urazy...
Cały czas nie ma jasnego sygnału, kto swój a kto wróg, więc jeszcze wszystko możliwe, ale zaraz powinien już się jakiś drań pojawić (albo łajdaczka), aby czytelnicy zrozumieli, po co to wszystko jest.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania