Kurwa, Jasiu... Nie wiedziałem, że potrafisz tak pisać. Ta część (całość wycieczki) nadaje Koprom sens. Avaa jest sensem Kopfrlkinla i on Avy. Dwoje ludzi bojących się świata, jedno chowające się za maską ze stali i maskary, drugie nosząca maskę w duszy, maskę która skrywa i blokuje emocje i uczucia, obrywa noszącego ją człowieka z człowieczeństwa. DO póki nie poznają się na wzajem i w chuj idzie metal i maska i są tylko dwie osoby, które czują się dobrze bo mogą się bać razem i to daje im odwagę, osoby skrzywdzone i uszkodzone, które znalazły swoje odbicie w krzywym zwierciadle. Socjopatyczny Orfeusz i fińska Eurydyka, odnajdujący siebie nawzajem w hadesie korposzamba, zatopieni w liminalnej fazie księżyca, własnego rytuału przejścia - ponownego uczłowieczenia. Tu jest wszystko, wszystko co powinno być: bród, piękno, brzydota, miłość, odbyt ociekający spermą w aksamitnej Krynickiej nocy i nadzieja, nadzieja, że na każdego z nas czeka coś dobrego, choćbyśmy nie wiem jak próbowali się sami usunąć ze świata. Szapo ba, kurwa...
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania