Po pierwsze urzeka mnie przemycona szczegółowość "gdy siedliśmy przy stoliku, na malutkich pufach [...] a herbaty parowały w kubkach, a za oknem były drzewa, skwer, obok skweru szkoła", w opowieści, w której poruszany jest temat zużytych prezerwatyw, w opisie pojawiają się "malutkie pufy", bardzo spoczi :>
"I w sumie to cały ten codzienny jednak szajs służy głównie zapchaniu jakiejś dziury we mnie czy w mojej czasoprzestrzeni" <3
Słodko przedstawiasz finkę, choć jeszcze bardziej zainteresował mnie Hel i "Uciekające kurczaki" xd Co by Hel nie zrobił i jak by nie był przedstawiony, to postać ta jest mi coraz bliższa :) Choć entuzjazm finki na różne opowieści jest fajny, świeży, młodzieńczy :)
"przedłużone how zakończone mruknięciem tak jakby a potem zlepione w du-łajluk, z akcentami na u, oba u, to brzmi jak jakiś tam zew bojowy jakiś lock'n'load czy co tam mówią bohaterowie filmów akcji podczas przeładowywania swoich karabinów" xD
Mam ulubionego perkusistę i ma na imię Ian (xd), true story, ale gwiazdy porno ulubionej nie mam xd a kreskówkę ulubioną też mam, ale nie ma pomnika, smutne :(
Ale, że oni się przestraszyli, to jest aż dziwne ;) Znów paradoks, o zwierzętach stadnych, do tego budowalnie relacji na niewygodnej prawdzie, bardzo filozoficzny ten Kopf, gut. Ślę Ci niedzielną, upalną piąteczkę:)
Uff, alez mam do nadrobienia. Sie zabieram. Wybacz mi, Okropny, ze ja tak z doskoku, jak krolik, kiedy mam czas wskakuje w to I wtedy pozeram duzo finki, calej na raz, niecalej, ale duzo I dobre. Zawsze mnie wkreca, ja sie wkrecam, nie patrze na zegarek, latwo mi w to dzielo rzycia wejsc I ciezko wyjsc. Hans jest troche jak dziecko, zwlaszcza gdy opowiada, I jest szczegolowy czasem bardzo, podajac, dajac, przemycajac takie male pierdoly w opowiesc, co tylko go czyni bardziej autentycznym. Troche jak dziecko, a troche jak bezmyslne okrutne dziecko czasem, albo wlasnie jak dziecko, ktore dopiero sie uczy, patrzy we mgle jak I dokad.
"po prostu totalnie beznadziejnie jest być mną, w perspektywie niebycia mną" - ah, can relate, tam dalej o pingwinach tez by mogl pojsc cytat nieprzerwanie. Nieuciety. Ale nie moze, bo tak ucielam koslawo.
Komentarze (6)
"I w sumie to cały ten codzienny jednak szajs służy głównie zapchaniu jakiejś dziury we mnie czy w mojej czasoprzestrzeni" <3
Słodko przedstawiasz finkę, choć jeszcze bardziej zainteresował mnie Hel i "Uciekające kurczaki" xd Co by Hel nie zrobił i jak by nie był przedstawiony, to postać ta jest mi coraz bliższa :) Choć entuzjazm finki na różne opowieści jest fajny, świeży, młodzieńczy :)
"przedłużone how zakończone mruknięciem tak jakby a potem zlepione w du-łajluk, z akcentami na u, oba u, to brzmi jak jakiś tam zew bojowy jakiś lock'n'load czy co tam mówią bohaterowie filmów akcji podczas przeładowywania swoich karabinów" xD
Mam ulubionego perkusistę i ma na imię Ian (xd), true story, ale gwiazdy porno ulubionej nie mam xd a kreskówkę ulubioną też mam, ale nie ma pomnika, smutne :(
Ale, że oni się przestraszyli, to jest aż dziwne ;) Znów paradoks, o zwierzętach stadnych, do tego budowalnie relacji na niewygodnej prawdzie, bardzo filozoficzny ten Kopf, gut. Ślę Ci niedzielną, upalną piąteczkę:)
Ps. Masz błąd w tytule?
Dzięki za odwiedziny i komentarz, yo
"po prostu totalnie beznadziejnie jest być mną, w perspektywie niebycia mną" - ah, can relate, tam dalej o pingwinach tez by mogl pojsc cytat nieprzerwanie. Nieuciety. Ale nie moze, bo tak ucielam koslawo.
Kontenta.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania