14. -A CO Z TWOJĄ DZIEWCZYNĄ?

-A co z Twoją dziewczyną? – ponieważ postanowiliśmy spotkać się wieczorem postanowiłam zadać to pytanie po całym dniu nerwowego oczekiwania.

-Veronica…już się nie spotykamy. To właściwie nawet nie był prawdziwy związek, bardziej coś na zasadzie transakcji … – transakcji? -zapytałam.

-Dla moich rodziców napewno…zresztą to zbyt skomplikowane, nie będę zawracał Ci tym głowy, to niepotrzebne by o tym mówić. A pozatym, gdybym był z kimś w związku nie spotykałbym się z inną za plecami – dodał.

-Rozumiem. – nie chciałam naciskać, nie było sensu. Pozatym i tak byłam jeszcze w ciężkim szoku jak to się potoczyło. Właśnie się spotkaliśmy po raz drugi tego dnia, rozmawiamy…tak po prostu. A jeszcze rano nawet bym o tym nie pomyślała. Podczas tego wieczoru dużo rozmawialiśmy, chciałam poznać go na pamięć, być przy nim, żeby to trwało, nie kończyło się. Jednak zrobiło się już bardzo późno, trzeba było wrócić do rzeczywistości. Pablo odprowadził mnie do domu i z godnymi podziwu manierami otworzył drzwi i ucałował moją dłoń na pożegnanie, mówiąc, że było mu bardzo miło się ze mną zobaczyć. Czy to działo się naprawdę? Czy to tylko kolejny mój sen z otwartym następnym rozdziałem? – zastanawiałam się całą noc. Wiedziałam, że dziś nie usnę.

 

***

 

Od dnia, kiedy Pablo przyszedł do kawiarni, widywaliśmy się codziennie. Poznawaliśmy i docieraliśmy do siebie coraz głębiej, jednak nie odrazu zostaliśmy parą. Są we mnie same sprzeczności. Kiedy byłam we wcześniejszych związkach, nigdy długo nie trwały -myślę, że właśnie te moje sny nie pozwoliły mi się skupić na innym mężczyźnie niż właśnie na ich bohaterze. Jednak kiedy już z nim byłam z jednej strony chciałabym irracjonalnie wszystko dla niego rzucić, a z drugiej byłam ostrożna jak nigdy. Chyba bałam się, że coś pójdzie nie tak i czar pryśnie. Jednak tak się nie stało – poznałam go bardzo dobrze i po tylu latach dalej myślę, że dobrze się stało, że wszystko potoczyło się bez pośpiechu. Nigdy nie przekroczył postawionej przeze mnie granicy, miałam wrażenie że wszystko odbywało się we właściwym czasie – pierwsze pocałunki, pierwsze zbliżenia…

 

***

 

W pewien czerwcowy weekend wybraliśmy się do Tulum. Było tam piękne ranczo, z widokiem na morze. Nie wiedziałam co powiedzieć, widywałam już piękne miejsca, ostatnio szczególnie często, jednak to, jeszcze w jego towarzystwie było oszołamiające. -Pablo, tu jest cudownie.. – powiedziałam wzruszona.

-Miałem nadzieje że Ci się spodoba. Właściwie wiedziałem to .. -popatrzył na mnie i pocałował. Zamknęłam oczy, wsłuchałam się w szum fal i zatraciłam w jego smaku.

Kiedy odsunęliśmy się od siebie, okazało się, że Pablo ma już zaplanowany cały dzień. Poszliśmy się przebrać a później wybraliśmy się na przejażdżkę konną, moją pierwszą w życiu, o której marzyłam od dawna, jednak ciągłe życie w mieście, w pośpiechu skutecznie ją odkładało. Wieczorem zjedliśmy kolację na plaży, a później długo spacerowaliśmy, długo rozmawialiśmy. Tej nocy zdecydowałam, że chcę mu się oddać i nie żałowałam. To był odpowiedni moment.

 

***

 

Nie będę tu rozpisywać się nad tym jaka była tamta noc, mogę powiedzieć jedynie, że nigdy jej nie zapomnę i jest to jedno z moich najlepszych wspomnień. Jednak to nie tylko historia o naszej miłości, to coś więcej, dzięki tej miłości dowiedziałam się wielu rzeczy, a bieg wydarzeń mających miejsce później zmienił całe moje życie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania