19. CO ROBIĆ?

Powiedziałam: trzeba walczyć, muszę to odkręcić, nie zostawię tak tego…jednak pesymizm wziął górę i zamiast zrobić jak zamierzałam, przeleżałam weekend sama w domu. Mama była w odwiedzinach u swojej przyjaciółki a Marcie pisałam że jestem zajęta i odezwe się jak będę miała czas. Nie wiedziałam co robić, co myśleć, nie chciałam się z nikim widzieć. Jednak późnym niedzielnym wieczorem w drzwiach mojego mieszkania stanęła moja przyjaciółka.

 

-Tłumacz się, byle dobrze. Co ma znaczyć ten brak czasu? Bo napewno nie byłaś z Pablem.

-Cześć..a skąd wiesz?

-Mamy wspólnych znajomych, zapomniałaś? -Elias, no tak. Mogłam się domyślić.

-I dobrze zrobił że mi powiedział. Dziwie się tylko i jest mi przykro że nic o tym nie wiem..

-Przepraszam ale sama nie wiem co ze sobą zrobić.. po prostu ta sytuacja u niego tak mnie dobiła że zaczęłam się zastanawiać nad tym czy to wszystko ma sens.

-I jak się domyślam powiedziałaś mu wszystko bez ogródek, co ślina Ci na język przyniesie. Przy okazji wyszło tak, że w zasadzie w ogóle nie myśli o tym jak się czujesz i wszystko jest jego winą, nieważne, że to jego matka wszystko spieprzyła. – Punkt dla Marthy. Zna mnie jak własną kieszeń.

 

-Skoro wszystko wiesz to co mam Ci jeszcze powiedzieć? -zapytałam.

-Tylko jedno pytanie. Dałaś mu chociaż szansę żeby jakoś to wytłumaczył? Czy w ogóle go nie słuchałaś?

-Słuchałam ale…

-Ale miałaś swoją prawdę i swoją interpretację jego słów. Myślę że to nie mi należą się wyjaśnienia. I nie wiem jak Ty chcesz to rozegrać, ja na pewno nie pozwolę żeby tak się to skończyło między Wami. – i wyszła.

 

Gdybym była jak ona i z uporem maniaka załatwiała wszystkie swoje prywatne sprawy, wszystko wyglądałoby inaczej.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania