180 stopni

Ateista czuję potrzebę spowiedzi

By pozbyć się całego mroku

Który sprawił, że oślepł na wieki.

 

Dzisiaj pragnie znowu ujrzeć

Światło tego świata wypełnionego pięknem

Poczuć smak całego jego szczęścia.

 

Łzy stają się odległym wspomnieniem

Na jego twarzy znów widać uśmiech

Który jest szczerym dzieckiem szczęścia.

 

Jego serce już nigdy nie będzie biło samotnie

Zawsze będzie patrzył na nią wzrokiem miłości

Gdyż jego zachód zamienił się w piękny wschód.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania