22. JAKIE ZNACZENIE MA W OBLICZU MIŁOŚCI?

Po rozmowie z moimi kobietami a także z Pablem, rozważając wszystkie za i przeciw zdecydowałam, że przyjmę jego oświadczyny. Kocham go i już nie chciałam nic odkładać na później. Zresztą jakie to ma znaczenie, później czy prędzej? Jakie znaczenie ma w obliczu miłości?

 

***

 

-Nawet nie wiesz jak się cieszę! Ile to dla mnie znaczy… -wyściskał mnie jak należy. -A jeśli chodzi o moją matkę to może damy jej trochę czasu. Jak tego nie zaakceptuje – trudno, ale mam nadzieję, że będzie inaczej. -Też miałam taką nadzieję, choć dalej nie potrafiłam zapomnieć.

Zadzwonił telefon. -Tak słucham? Przepraszam Cię na moment. -Pablo wyszedł z pokoju. Zastanawiałam się dlaczego nie mógł odebrać tutaj?

Wrócił za 5 minut. -Przepraszam, już jestem. Bądź gotowa dziś o 19, przyjadę po Ciebie.

-Ale jak to? Wybacz ale moja praca…

-Załatwiłem to, spokojnie. Masz dobre koleżanki z pracy. -uśmiechnął się.

-Ale gdzie mnie zabierasz? -spytałam.

-Tego Ci nie powiem. No chyba nie myślisz, że od tak dam Ci ten pierścionek i po sprawie?

-No nie wiem.. w sumie to nie ma znaczenia. Ważne, że od Ciebie, że chcesz..

-A dla mnie ważne jest, by traktować Cię jak księżniczkę bo jesteś tego warta.

 

***

 

Dziś mi się oświadczy. Oświadczy. -Wyglądaj więc jak dama -rzuciła Martha, kładąc mi na łóżko srebrną mini.

-Chyba zwariowałaś. Niech wygląda przyzwoicie -powiedziała mama, zasłaniając sukienkę wybraną przez Marthę inną.

-Nie będę tego nawet przymierzać. Wyjdźcie ale już. Wiem w co się ubrać!

-Żebyśmy się tylko nie wstydziły- powiedziała M na co wszystkie roześmiałyśmy się głośno. W końcu wyszły a ja zostałam sama z moim wyborem.

Chciałam, żeby ten wieczór był wyjątkowy w każdym calu. Wyciągnęłam więc z pudełka w szafie śliczną, delikatną hiszpankę w kolorze pudrowego różu. Od razu wiedziałam, że to ją właśnie dziś ubiorę. Do tego upięłam wysoko włosy, dobrałam jasne, kremowe dodatki i zrobiłam delikatny makijaż. I Elena gotowa. Kiedy wyszłam z pokoju Martha pisnęła z zachwytu, mówiąc: Masz szczęście ! Mama zaczęła mówić jaką to ma piękną córkę, a chwilę później rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam i przywitałam się z szoferem.

-To idę. Trzymajcie kciuki.

-No pewnie!

 

***

 

Kiedy Pablo mnie zobaczył przez chwilę nie mógł wydusić z siebie żadnego dźwięku, a co dopiero słowa. W końcu zaczęłam się śmiać i zapytałam na co się tak patrzy.

-Wyglądasz tak.. No nie mogę tego określić. Jesteś poprostu piękna. -pocałował mnie tak że brakło mi aż tchu, jeszcze w tej sukience.

-…Dziękuję.. teraz ja nie umiem nic powiedzieć. Jedziemy?

-Tak. Możemy ruszać.

Pojechaliśmy do Havany, pięknej restauracji na wodzie. Kiedy weszliśmy, kelner zaprowadził nas do naszego stolika. Nie mogłam skupić się na menu, taka byłam zachwycona tym miejscem.

-Wiedziałeś, gdzie mnie zabrać. Tu jest cudownie. -powiedziałam.

-Cieszę się, że Ci się podoba. Byłem tego pewny.

Zaczęła grać muzyka. Wcześniej jakoś nie zauważyłam, że poza orkiestrą sala jest pusta.

-W takim miejscu jeszcze nikogo nie ma? -zapytałam.

-I dziś już nie będzie. -uklęknął i wyciągnął złote pudełeczko. W tle usłyszałam melodię tak znajomą…

-Eleno czy chcesz zostać moją żoną?

-Pewnie że chcę ! Tak ! -Nie było sensu zwlekać i tego przeciągać.

Kiedy już miałam ten cudowny pierścionek na palcu, pocałowałam go. Na salę wyszła obsługa, zaczęła bić brawa a muzyka zaczęła grać głośniej.

-No to teraz kiedy całe to napięcie uszło, możemy zjeść. -roześmiał się.

 

***

 

Po cudownej kolacji wybraliśmy się na spacer wzdłuż plaży. Było cudownie. Restauracja mieściła się w małej zatoczce na statku, była pięknie oświetlona razem z nielicznymi domami w pobliżu, księżyc odbijał się w morskiej wodzie… Niby nie opuściliśmy miasta a jednak odwiedziłam miejsce w którym nigdy nie byłam. Mimo to spędzając tu wieczór, a teraz spacerując ze świeżo upieczonym narzeczonym z każdym krokiem czułam kolejne Deja Vu, tak intensywne jak wcześniej.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania