2. Splamiony śnieg ( skrawek )

Książka, próba pierwsza, rozdział drugi.

Złote oczy Meliendore bacznie obserwowały okolicę. Światło księżyca delikatnie padało na dwójkę ludzi, którzy od dawna oczekiwali pewnego chłopca. Dziewczyna była teraz wyciszona, mimo, że w dzień jest nadmiernie pobudliwa, a z jej ust nie przestają padać słowa. Nieczęsto wpada w ten stan; jej zmysły, szczególnie wzrok, są wyostrzone, a umysł czysty.

Po chwili bezowocnych poszukiwań, Meliendore jęknęła żałośnie.

- Nie przyjdzie... - westchnęła cicho.

Mężczyzna w okularach spojrzał jej w oczy, jednocześnie uśmiechając sie do niej czule.

- Przyjdzie, przyjdzie - zapewnił z nadzieją.

Meliendore miała już rozpocząć z nim bezsensowną kłótnie, którą tak uwielbiała, ale nagle coś usłyszała.

Był to zaledwie cichy szelest w oddali, gdzieś w krzakach. Mogłoby to być cokolwiek; zając uciekający przed łowcą, wilk polujący na kolejną, bezbronną ofiarę, czy wiewiórka szukająca swoich zaginionych żołędzi, jednakże Meliendore była pewna. Nie dlatego, że wypatrzyła go swoimi argusowymi oczyma, ale miała silne, nieodparte przeczucie. Czasem trzeba ufać właśnie jemu, gdy zmysły zawodzą.

Białowłosy chłopak wyczołgał się ze krzaków, po czym wytrzepał się z liści. Gdy zauważył charakterystyczne, jelenie rogi, podbiegł do oczekujących na niego osób.

- Jesteś naszym celem - Meliendore oznajmiła to z zaskakującym spokojem, gdy jeszcze się nie zatrzymał.

- Co?

- Jest dokładnie tak, jak usłyszałeś, Łowco Dusz. - okularnik uśmiechnął się kpiąco.

Białowłosy w tym momencie przestał udawać, że jest zaskoczony. Od początku zachowanie tej dwójki zdawało mu się co najmniej dziwne.

Nagle, w powietrzu zawisło napięcie. W jednej chwili białowłosy stał bezczynnie, a w drugiej kurczowo ściskał długi nóż w prawej dłoni. Jego ręka momentalnie została skuta lodem.

- Dobrze więc, zabawmy się - oddech Naoto zamamienił się w mgiełkę, którą szybko rozwiał wiatr.

W tej chwili poczuł chłód w kościach, ale on przyzwyczaił się do mrozu. Wiele lat ćwiczeń z tą bronią sprawiły, że korzysta z możliwości tego sztyletu całkowicie. A potencjał to ma wielki.

Mężczyzna poprawił swoje okulary, które nieustannie mu spadały.

- Spójrz, Meliendore - powiedział do swojej towarzyszki, przerywając nocną ciszę. Wskazał szybkim ruchem prawej ręki na ostrze chłopaka.

Dziewczyna posłusnie zwróciła wzrok na broń Naoto.

- Tak wygląda na żywo broń Łowcy Dusz. Wiesz, jak je robią? - zapytał okularnik dziewczyny.

Chcę walki, a oni biadolą od dłuższego czasu. Kiedy wreszcie przestaną? Z chęcią zaatakowałbym, gdy są zajęci konwersacją, ale nie tak byłem wychowany. Naoto westchnął smutno i zaczął przysłuchiwać się rozmowie dwójki osób.

- Nie, nie wiem - mruknęła Meliendore, nagle zainteresowana rozmową.

- No cóż, ja też nie... - uśmiechnął się przepraszająco mężczyzna.

Dziewczyna spojrzała na niego z wyrzutem.

- Zresztą, nie ważne. Ta informacja nie jest kluczowa do wyeleminowania naszego celu. - stwierdziła Meliendore oschle.

- Racja - przyznał, po czym wyciągnął srebny miecz z pochwy.

Dziewczyna, nie czekając ani chwili dłużej, zaczęła biec w stronę pobliskiego lasu. Wiedziała, że to nie jest jej walka. Jej mistrz wcześniej stwierdził bez wachania, że poradzi sobie bez niej. Mimo, że nie zachwycała ją myśl o tym, że nie będzie walczyć tej nocy - ufała swemu mentorowi bezgranicznie.

Wtedy jeszcze nie wiedziała, że popełniła karygodny błąd, który przesądzi o wyniku tej potyczki.

Mężczyzna spojrzał prosto w oczy Naoto. Wyciągnął miecz w stronę chłopca.

- Zaczynasz - oznajmił.

- Jak sobie chcesz - zaśmiał się Naoto, nagle radosny.

 

Uh, coś mi nie wyszedł ten rozdział - wiem. Akcja chyba za szybko się rozwijała, ale nie miałam pomysłu, jak by to poprawić ;-;.

Długością to on także nie zachwyca, ale nie chcę Was zanudzić ^^.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Neli 02.01.2016
    ze krzaków - z krzaków
    zapytał okularnik dziewczyny. - napisałabym to tak: okularnik zapytał dziewczynę
    Nie lubię tego typu opowiadań, nie rozumiem dlaczego oni zaczęli się bić. Nie zaciekawiło mnie to opowiadanie, jednak nie zauważyłam dużo błędów, jest dosyć dobrze napisane ;)
  • Meliendore 02.01.2016
    To, dlaczego zaczeli będzie napisane w CD :))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania