23. NA OSTATNI GUZIK

Wydawało mi się że jakby zaręczyny, te wszystkie piękne chwile wydarzyły się wczoraj…a tymczasem minęły już 4 miesiące. W spokoju i szczęściu. Choć nie wszystko grało jak trzeba - mimo starań nie udało mi się przekonać do siebie pani Cortez. Choć czasem wydawało mi się że patrzy na nasz związek przychylniej, za chwilę miałam wrażenie, że znów chce zmieszać mnie z błotem. Jednak przygotowania do naszego dnia trwały, bez względu na to. Ślub miał być skromny i z niewielką ilością osób. Tak chciałam, przede wszystkim z oczywistego powodu – stosunku matki Pabla do mnie, a także z faktu, że nie miałam żadnej innej rodziny poza Adelą.

Pablo uszanował moją decyzję. Jednak mimo tego, że miała to być kameralna uroczystość było trochę przygotowań. Moje tak zwane zboczenie zawodowe nie pozwoliłoby mi nie dopiąć wszystkiego na ostatni guzik. Chciałam przede wszystkim sama udekorować kościół i salę na swój ślub, by wszystko grało jak należy. Sama też zajęłam się zakupami. Kiedy po uporaniu się z nimi przyjechałam do kościoła odrazu zabrałam się do pracy by dopracować każdy szczegół. W końcu po paru godzinach z zadowoleniem spojrzałam na swoje dzieło. I było tak jak chciałam, jak to sobie wymarzyłam.

Kiedy zbierałam się do wyjścia, zauważyłam kobietę, która wpatrywała się we mnie. Zignorowałam to przez brak czasu i fakt, że jej nie znałam, jednak podeszła do auta i powiedziała:

-Tak bardzo ją przypominasz…

Zmieszana spytałam kogo? i czy w ogóle się znamy?

A wtedy ona odrzekła: -przypominasz matkę…

-Zna się pani z Adelą?

-Z Adelą? Mówiłam o Larissie…

Pomyślałam, że zaszła jakaś pomyłka. Napewno. Postanowiłam wyjaśnić:

-Proszę Pani, nie znam żadnej Larissy, moją matką jest Adela. Przepraszam ale bardzo się spieszę…

Kobieta zmieszała się i nie wiedziała co powiedzieć. Szczerze mówiąc zachowywała się dziwnie, zaczęła przecząco kiwać głową a jej wzrok stał się nieobecny. Tacy ludzie mnie przerażają, postanowiłam więc szybko odjechać. Jednak był to kolejny dziwny incydent w ostatnim czasie i nie mogłam przestać się nad tym zastanawiać.