50+ cz.2

Gdy ja podniósłem się z krzesła, ona stanęła w drzwiach. Spojrzała na mnie, lekko się uśmiechnęła, przywitała i zwróciła się do brygadzisty. Ja siedziałem jak zaczarowany, nigdy wcześniej nie widziałem takiej kobiety. Długie niebieskie warkocze opadały na jej ramiona, lewą rękę pokrywały liczne tatuaże. Zaczynały się na wysokości dłoni, a chowały się pod krótkim rękawkiem bluzki. Jej wydatny biust niesamowicie rzucał się w oczy. Oderwałem od niej spojrzenie dopiero gdy zniknęła w głębi magazynu.

- No jestem w szoku – spojrzałem na brygadzistę.

- Nie tylko Ty. Taka trochę kolorowa.

- No nawet więcej niż trochę. – zalałem kawę.

- Dałem jej listę, Grzegorz zacznie Cię ładować, możesz iść uszykować naczepę, co będziemy mieli to załadujemy a na resztę poczekasz najwyżej.

- Dobra – podniosłem się i podreptałem do rampy.

Od ośmiu lat przyjeżdżałem tutaj codziennie, już bardzo dobrze wiedziałem co i jak funkcjonuje. Otworzyłem bramę od rampy, zabrałem przeszkadzające pasy, szybko pozamiatałem i uznałem że wszystko jest przygotowane. Spokojnie wróciłem do biura jednak w drzwiach stała ona.

- Przepraszam Panią.

- Ale ja się nie gniewam – uśmiechnęła się lekko.

Przepuściła mnie w drzwiach, przechodząc obok niej poczułem zapach jej perfum. Ostry, drażniący nozdrza ale z kwiatową nutką. Usiadłem na krześle i popijając kawę zerkałem na nią.

- Dlaczego magazyny?

- Słucham? – spojrzała na mnie.

- Dlaczego wybrała Pani magazyny? jeśli chodzi o branżę zawodową.

- Uważam że każdy człowiek ma swoje miejsce na świecie. Myślę że moje jest właśnie w tej branży, być może na magazynach, być może gdzieś dalej – uśmiechnęła się lekko – A Pan dlaczego jest kierowcą?

- Bo to uwielbiam – popiłem kawy.

- No widzi Pan, i to jest Pana miejsce na świecie. Ja ciągle szukam ale myślę że to jest to.

Brygadzista spojrzał na nią, a potem na mnie.

- Aniu zapraszam Cię na chwilę do biura, podpisać dokumenty – kierownik magazynu wszedł do biura.

- Dobrze, już idę.

Wodziłem za nią wzrokiem gdy odchodziła.

- Mądra dziewczyna.

Brygadzista uśmiechnął się delikatnie i z powrotem zabrał się za dokumenty. Dopiłem kawę i udałem się pod rampę, spoglądałem na nią jak stoi w biurze kierownika magazynu. Opierałem się spokojnie o paletę i co chwilę zerkałem w jej kierunku. Coś mnie w niej urzekło, może ten styl, a może to jak się zachowuje. Z jej ust nie schodził uśmiech, miałem wrażenie że bardzo dobrze się tutaj czuje.

- Będziesz musiał jeszcze chwilę poczekać – chłopak zsiadł z wózka.

- Wiem, brygadzista już mnie uświadomił.

Pracownik uśmiechnął się delikatnie i spoglądał na nią.

- Ładna prawda?

- Owszem – uśmiechnąłem się.

Naprawdę mimo dość dużej wagi wyglądała przepięknie. Kolorowy ptak wśród szarych ludzi, podobała mi się. Nie przypuszczał bym że w tym wieku mógł by mi się ktoś spodobać. Bardzo często obserwowałem ją gdy przeciska się pomiędzy paletami. Starałem się nawiązać z nią jakikolwiek kontakt. Niestety najczęściej widywałem ją przelotem, po ponad dwóch tygodniach miałem stać się królikiem doświadczalnym.

- Mariusz bądź dla niej cierpliwy to jej pierwszy załadunek.

- Dobrze że mi się dziś nie śpieszy – uśmiechnąłem się lekko odpinając pasy.

To mnie spotkał ten zaszczyt jej pierwszego załadunku.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania