6. PRZEZ JAKIŚ CZAS PO NASZEJ WYCIECZCE...

Przez jakiś czas po naszej wycieczce byłam bardzo zapracowana. Pomagałam mamie w kawiarni, którą prowadzi i zajmowałam się moimi zleceniami na dekoracje sal bankietowych. Skończyłam kierunek florystyczny, i zarówno dzięki ciężkiej pracy jak i odrobinie szczęścia udało mi się już w wieku 20 lat stworzyć coś swojego. Bardzo to zajęcie lubiłam, pozwalało mi zapomnieć o problemach i zmartwieniach dnia codziennego, a także trochę o prześladujących mnie zmorach sennych, a teraz, po tych ostatnich, nazwijmy to Wydarzeniach, także śnie na jawie. Tak więc w ciągu dnia realizowałam zlecenie za zleceniem a wieczory spędzałam w kawiarni. Jednego takiego wieczoru ruch był mniejszy niż zwykle, miałam więc trochę czasu na to, by usiąść i porozmawiać z mamą. Opowiedziałam jej więc o wizycie w Tabi i spotkaniu Tego mężczyzny. O tym w dyskotece wiedziała.

-Zadziwiające. O ile sny były czymś niezwykłym, przy swojej regularności i jednolitości, to jest to naprawdę jeszcze bardziej niesamowite.

-Też tak myślę. Tylko, że widziałam go wtedy z dziewczyną… Pozatym nie wiem nawet jak się nazywa, nic, nawet nie mam pewności, że właśnie tam mieszka. To była duża stadnina, okolica wprawdzie niewiele miała budynków mieszkalnych , poza 3 większymi posiadłościami i kilkoma niewielkimi domami w pobliżu, ale równie dobrze mógł tu być w odwiedzinach. – Znowu ogarnęły mnie wątpliwości i poczułam, że się wygłupiam.

-Słuchaj, nie mogę Ci obiecać, że coś z tego wyniknie, nie wiem też, czy w ogóle go jeszcze spotkasz. Kiedy ja poznałam ojca właśnie wybierał się do wojska. Znaliśmy się ledwie tydzień, w tym widzieliśmy jeden jedyny raz. Miał pisać codziennie, jednak okazało się to niemożliwe. Tak więc przez rok czasu dostawałam listy raz na tydzień, czasem dwa. Mogłam po prostu odpuścić, znaleść kogoś innego, bliżej, nie byłoby to trudne, kiedy ciągle musiałam jakiegoś przystojniaka odrzucać – uśmiechnęłam się do mamy ponieważ wcale w to nie wątpiłam – za każdym razem, kiedy oglądałam ich zdjęcia z młodości myślałam, że w tych czekoladowych oczach i jasnych włosach nie da się nie zakochać. -Znaliśmy się przecież bardzo słabo i nie wiadomo było czy coś z tego wyjdzie. Jednak mimo to, że prawie wcale go nie znałam, tęskniłam do bólu i wiedziałam, że to przeczekam. I widocznie tak miało być, że przeżyliśmy ze sobą wiele pięknych lat…

-Tęsknisz za nim… – to było bardziej stwierdzenie z mojej strony niż pytanie i trochę pożałowałam, że odgrzebuję ten temat a mama się rozklei.

-Tęsknie i brakuje mi go każdego dnia. Ale jednocześnie cieszę się, że było mi dane tyle z nim przeżyć no i wychowaliśmy Ciebie. Jednak mówię to po to, żeby Ci uświadomić, że to co jest Ci przeznaczone napewno się wydarzy, prędzej czy później. To co ostatnio dzieje się w Twoim życiu może dziać się bez przyczyny, być zwykłym zbiegiem okoliczości, jednak nie chce mi się w to wierzyć. Więc jeśli chcesz go odnaleść – działaj, jeśli nie, po prostu czekaj na to, co podaruje Ci los.

 

***

 

Parę dni później zadzwoniła do mnie kobieta, która chciała się spotkać w celu omówienia dekoracji domu na bankiet. Nie wiedziałam jaka to okazja, wszystkiego miałam dowiedzieć się na spotkaniu z nią. Umówiłyśmy się nazajutrz w moim biurze. Czekałam kwadrans, pół godziny, godzinę, dzwoniłam do klientki ale nie odbierała. Lekko zniecierpliwiona stwierdziłam, że zajmę się przeglądaniem innych projektów, kiedy koleżanka poinformowała mnie, że panie już są.

-Panie? -zdziwiłam się. Miała być tylko jedna. może zaszła pomyłka?

-Mogą wejść? -Klara zapytała ponownie. -Tak, poproś je do mnie.

Do gabinetu weszła kobieta około pięćdziesiątki, wysoka, elegancka, wyrafinowana – w eleganckim, kremowym kostiumie, z czerwienią na ustach i ciemnymi włosami upiętymi w niski kok wyglądała zadziwiająco. Pomyślałam, że to pewnie jest moja klientka. Była z nią starsza od niej kobieta, równie elegancka, jednak bardziej skromna. Wstałam, aby się przywitać, jednak w tym momencie wszystko potoczyło się bardzo szybko, gdyż starsza Pani zemdlała, gdy tylko mnie zobaczyła.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania