6.03.2019

Czego się boisz? Zadaję to pytanie większości osób, które spotykam, jednak nie każdy potrafi na nie odpowiedzieć.

Nic dziwnego. Ujawnianie swoich lęków jest jedną z najbardziej trudnych czynności jakie musi wykonać człowiek.

Jednak, gdyby ktoś zapytał mnie o to samo, odpowiedziałabym -" mojej głowy".

Tak moja głowa. Mój umysł to jeden z najbardziej chaotycznych podmiotów w całym tym zdaniu. Nie można nad nią zapanować, a jeśli już można robi to tylko risperidon.

Pewnie zastanawiacie się co to takiego ten risperidon. Interpretujcie to jak chcecie.

Gdy twoja głowa jedyne co, to podsuwa ci nieuzasadnioną nienawiść, niechęć do kontaktu z innymi czy cechy wyglądu, które mało kto zauważa, jest to dla ciebie są przeszkodzą w tworzeniu nowych relacji.

Tak. Dlatego czuję się sama. Pomimo, iż nie jestem sama.

Często myślę, że dwie moje przyjaciółki to jedyne co mi zostało, by normalnie funkcjonować w moim dziwnym, pozbawionym emocji świecie. Często myślę, że dwie moje przyjaciółki i risperidon to jedyne czego byłoby mi potrzeba by normalnie żyć.

Życie.

To proste słowo gdy oddychasz, jesz i srasz bo to znaczy, że żyjesz.

Życie staje się bardziej skomplikowane, gdy zaczynasz myśleć.

Myśleć o tym, że "kurczę, stać mnie przecież na więcej"." kurczę czym jest ten świat?"

Szczerze? Zawsze chciałam być pisarką, jednak mój słomiany zapał do większości rzeczy, w tym do pisania jednolitych historii sprawił, że tylko jedna z moich książek ujrzała światło dzienne i na dodatek musiałam wydać ją sama, ponieważ zawiera ona tak wiele przekleństw, że z pewnością nie nadają się do druku.

Ogólnie jestem wierząca, dlatego moja książka opowiada o bogach i o Bogu.

Wierzę w Boga, jednak moja wiara jest jak risperidon, gdy go nie zażyję, nie wiem jak kojąco działa na moje zmysły.

Czasami mam wrażenie, że jedynie risperidon i dwie moje przyjaciółki się o mnie troszczą, tak jakby wymagała tego moja chora głowa.

Są delikatni. Nie naciskają. Budują, choć nie do końca wiedzą co budują, bo moja chora głowa nie jest im w stanie tego powiedzieć.

Ogólnie mam też wiele zainteresowań. Oprócz moich manii prześladowczych na temat mojej bródki, której prawie nie ma, lęków przed zawieraniem nowych znajomości i fobią "tłumową" interesuję się naprawdę wieloma rzeczami.

Sztukami walki. Książkami. Językami. Tworzeniem.

To nie tak, że rozpaczam całe dnie nad swoim losem, i zastanawiam się, kiedy przyjdzie ta cudowna chwila, która zakończy mojego żywota.

Nie nic z tych rzeczy.

Staram się wypełniać jakoś swój dzień. Nie tyko pracą. Również relaksem.

Wcześniej uważałam czytanie książek za pracę. Usilne tworzenie nowych połączeń neuronowych, które zabiły dopalacze i marihuana.

Teraz nie zażywam. Teraz myślę wreszcie trzeźwo.

I co najważniejsze nie uważam czytania książek za pracę, ale za formę relaksu, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić no bo cóż...

Nie każdy lubi czytywać książki.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Canulas 31.03.2019
    "Gdy twoja głowa jedyne co, to podsuwa ci nieuzasadnioną nienawiść, niechęć do kontaktu z innymi czy cechy wyglądu, które mało kto zauważa, jest to dla ciebie są przeszkodzą w tworzeniu nowych relacji." - tu chyba "są" zbędne.

    Ogólnie dalej ciekawe. Zawsze to daje obraz i wgląd w inny świat.
  • Koala 31.03.2019
    No w mój ciężko zaglądać ;) Dzięki za opinie !
  • Canulas 31.03.2019
    Koala, rozumiem, że wieloświat w głowie, ale tak na dwa konicha, to śliska sprawa :)
  • _Julietta_<3 31.03.2019
    Bardzo mi się podoba :D 5 pkt
  • Hypokryta 31.03.2019
    To Twoje spojrzenie w głąb Ciebie daje mi odmienne spojrzenie w głąb innego mnie (a może tego właściwego mnie?)
    Podoba mi się.
    5/5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania