8 lipca 1947

Dziś jest dzień, który na zawsze zapadnie mi w pamięć. Nie mogę uwierzyć, co się wydarzyło. Wszystko zaczęło się wczoraj wieczorem, kiedy wracałem z pracy do domu. Zauważyłem na niebie dziwny, lśniący obiekt, który szybko przemknął nad moją głową. Nie był to samolot ani balon. Wyglądał jak spodek z jakiejś bajki o kosmitach. Nie zdążyłem nawet zrobić zdjęcia, bo zniknął za horyzontem. Pomyślałem, że to jakaś halucynacja albo żart.

 

Ale dziś rano usłyszałem w radiu, że wojsko znalazło wrak latającego dysku na farmie niedaleko Roswell. Podobno to właśnie ten obiekt, który widziałem. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom. Zostawiłem wszystko i pojechałem na miejsce, żeby zobaczyć na własne oczy. Byłem ciekawy, co to za cud techniki i czy może to być dowód na istnienie życia na innych planetach.

 

Kiedy dotarłem na farmę, zobaczyłem wielki tłum ludzi, którzy też chcieli zobaczyć wrak. Ale wojsko otoczyło teren i nie wpuszczało nikogo. Widziałem tylko, jak żołnierze wynosili z pola jakieś metalowe i gumowe kawałki. Nie wyglądały na nic szczególnego. Nie widziałem żadnych istot, które mogłyby pilotować ten dysk. Nie widziałem też żadnych znaków, które mogłyby wskazywać na pochodzenie tego obiektu. Byłem rozczarowany i zdezorientowany.

 

Wróciłem do domu i włączyłem telewizor, żeby dowiedzieć się więcej. Ale tam też nie było żadnych sensacyjnych informacji. Wojsko wydało oświadczenie, że to była tylko katastrofa balonu meteorologicznego, który służył do badania atmosfery. Powiedzieli, że nie ma żadnej tajemnicy ani zagrożenia. Powiedzieli, że to była pomyłka i że nie ma się czym przejmować.

 

Nie wiem, co mam myśleć. Czy to prawda, że to był tylko balon? Czy to kłamstwo, żeby ukryć prawdę? Czy to możliwe, że to był statek z innej planety? Czy ja i inni świadkowie widzieliśmy coś, czego nie powinniśmy widzieć? Czy to był największy odkrycie w historii ludzkości czy największa mistyfikacja?

 

Nie wiem, czy kiedykolwiek poznam odpowiedź na te pytania. Ale wiem, że nigdy nie zapomnę tego dnia. Dnia, kiedy Roswell stało się centrum zainteresowania świata. Dnia, kiedy zobaczyłem coś, co zmieniło moje życie. Dnia, kiedy zetknąłem się z niewyjaśnionym.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Narrator 5 miesięcy temu
    Opowiadanie nawiązuje do katastrofy balonu meteorologicznego, rozdmuchanej przez ufologów.

    Ciekawy początek, umiejętna budowa napięcia, lecz rozładowanie następuje moment przez oczekiwaną kulminacją, pozostawiając lekki niedosyt. Chyba każdy ma z tym problem, gdyż niełatwo jest znaleźć zaskakujące, a jednocześnie wiarygodne zakończenie.

    Ostatnie dwa akapity są uniwersalne w treści i mogą służyć jako szablon do dalszych opowiadań w tym stylu.

    Pozdrawiam bez oceny.😊

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania