A jeśli jutro skończy się świat
Trąby zagrzmiały już o poranku, aż zadrżały szyby w oknach. Ptaki ucichły. Nawet nieznośne pisklęta sowy uszatej (Asio Otus). Nadchodził bowiem kres historii. A wszystko to mogło się nie zdarzyć. Gdybyście mnie posłuchali. Dnia poprzedniego jeszcze mogliśmy odwrócić bieg rzeczy. Po to przybyłem do waszego prowincjonalnego miasta. Przeszedłem przez wszystkie autobusy i tramwaje ale nie napotkałem twarzy myślącej, ani żadnej innej wśród głów pochylonych nad smartfonami. Przyszedłem boso w białej szacie, wskazując na serce, bo tak mnie powinniście pamiętać. Nie rozpoznał mnie nikt. Prosiłem o chwilę uwagi. Powiedziałem – Zatrzymaj si ę człowieku, stań teraz bracie i siostro, proszę Cię o to ja- syn Boży. Chodź ze mną.
Robiliście mi zdjęcia, zdjęcia ze mną, obok mnie i w tle. Ale zaręczam wam, że nie będzie na nich nic. I z życia waszego nie zapamiętacie ani chwili. Takie będzie wasze piekło. Już od jutra bez pamięci.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania