A miało być dobrze
Brak snu już od godziny piątej
Jednak dziś szczególny dzień i oczy mam wesołe
Bo spędzę go z tobą, a jej tu nie ma – już nam nie przerywa
Tak, postanawiam: dzisiaj będę choć trochę szczęśliwa
I jest tak jak kiedyś, jakby nic się nie zmieniło
Wierzę, że to co w nas jest jeszcze się nie wypaliło
Policzki bolą mnie od śmiechu; jesteś ciągle obok, wszędzie chodzimy razem
Jesteś moim niezbędnym, słodkim bagażem
Ale w mojej pamięci dalej ona - ta, która zrzuciła mnie ze sceny
Ta, która teraz o ciebie dba, która rozwiązuje twoje problemy
I mam ją przed oczami, nawet gdy patrzę na ciebie i widzę, jak się uśmiechasz
Uśmiecham się również, choć pragnę uciekać
Zapraszasz mnie do siebie, a ja odmawiam
Bo to tylko powrót do wspomnień, przez które wciąż w środku się wykrwawiam
Już żałując swojej decyzji, macham ci na pożegnanie, a w duchu płaczę
Bo wiem, że jeszcze kilka dni i już nigdy więcej cię nie zobaczę
Komentarze (16)
"a duchu płaczę" - w duchu*
Ależ te Twoje wiersze przykre, a równocześnie tak przyjemne i dobrze napisane. Utrzymałaś bardzo dobrze rytm, przez co przez tekst tak powolutku się płynęło. Szkoda jedynie, że to zakończenie nie jest happy endem... Zostawiam 5 i mam nadzieję, że taka pisemna kuracja pomaga Ci leczyć rany :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania