ad vocem

ten człowiek mieszka w przyczepie

zaparkowanej w otwartym garażu

w dachu są okna

jedna ściana z luksferów

chodzi do pracy i karmi gołębie

kot sypia w kuchni

jest czysto i dziwnie przytulnie

dlaczego

milion nieważnych odpowiedzi

gdy śpi

dusza unosi się nad miastem

wtedy rozmawiamy o miłości

jesteśmy jakby mniej martwi

albo bardziej żywi

poranne tygrysy przesuwają filiżanki

kochał i był kochany

nie martwi się sądem ostatecznym

żadnym innym też nie

tego mu trochę zazdroszczę

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery 8 miesięcy temu
    Czytam i jakby film mi się wyświetlił. Są ludzie którzy budzą moje zdumienie. Ich spokój prawdopodobnie rodzi się z równowagi i pewności w jakiej żyją. Też im zazdroszczę ale czy tego naprawdę bym chciał? Do mnie ten wiersz bardzo trafia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania