Alternatywny, Pozytywny Region Antyczno-Mistyczny U Subtropikalnych Wybrzeży Morskich I Oceanicznych

"Alternatywny, Pozytywny Region Antyczno-Mistyczny U Subtropikalnych Wybrzeży Morskich I Oceanicznych"

 

gatunek: sny/fantastyka/podróże/przygoda/surrealizm

 

Rok 2012. Słoneczny środek letniego dnia.

 

Na planecie EuroDanceLandia żył tajemniczy gość z innej galaktyki. Miał od dwudziestu kilku do czterdziestu kilku lat, hełm starożytnego rzymskiego centuriona na głowie, skorupę żółwia i skrzydła pelikana na plecach oraz długi, cienki, opierzony ogon.

 

Właśnie fruwał sobie po widnokręgu, aż w pewnym momencie wylądował na szczycie najwyższej góry w Regionie Nieźle Zmrożonym. Było tam chłodno, ciemno i wiał silny wiatr. Więc wkrótce, egzotyczna istota poleciała dalej, szukać dla siebie wygodniejszego oraz przyjemniejszego miejsca do życia.

 

Postanowiła przespacerować się po, znajdującym się nieco bliżej Wrót Czasoprzestrzennych Do Oryginalnego Wszechświata-Domu, Regionie Chłodnych Wilgotnych Lasów Iglastych, a następnie po Regionie Wilgotnych Lasów Mieszanych Strefy Umiarkowanej. Podczas tego spaceru, napotkała mnóstwo niezwykłych, dzikich zwierząt, a także innych stworzeń leśnych, pochodzących zarówno z banalnie zwykłych światów oraz wszechświatów, jak i z zupełnie innych rzeczywistości: czarną salamandrę w pomarańczowe plamki, borsuka, wiewiórkę, ryjówkę, fantazyjną rzekotkę, magiczne muchomory, surrealną ropuszkę, czy też pozaziemską wróżkę-zjawuszkę, pochodzącą z jednego z wszechświatów pozytywnie alternatywnych.

 

Te niezwykłe istoty wydawały różnorodne, intrygujące, dziwnie brzmiące dźwięki: "degledegledegledegledegle!", "bylybylybyly bylbylbyl bybyby bbb!", "rrrooozzzpppaaapapapapapppaaaa!", "roztrzepopopotutututaaamyyyuuusysysyaaanynynyyy!", "yyyłłłyblybyblybyblybybly!", "eeełłłeblebeblebeblebeble!", "bybybybydydydydydobooooom!", "bngabngabngabngabngaaaaabybybyuuumymymyyyy!" oraz "bygynabygynabygynabygynabygynaaaaaaabybybybyyyuuuumymymymyyyyy!". Zapanował nastrój tak bardzo pozytywny, że ciemność, wiatr, chłody i mgły natychmiast ustały, ustępując miejsca ciepłej, przyjemnej, słonecznej pogodzie.

 

— Co za odjazdowa przygoda, pełna odlotowego klimatu! — powiedziało samo do siebie tajemnicze, magiczne stworzenie, które następnie zeszło z mistycznych wzgórz w stronę sielankowych, subtropikalnych, rozległych nizin, porośniętych między innymi: figowcami, bananowcami, gąszczami bambusowymi, liliami, fatsjami, pospornicami, platanami, tulipanowcami, magnoliami, szorstkowcami, lasecznicami, tęgoszami, cykasami, jukami, winoroślami i hibiskusami.

 

Podziwiając wszystko co znajdowało się dookoła, istota była już we wspaniałej, przepięknej krainie, nazywającej się: "Alternatywny, Pozytywny Region Antyczno-Mistyczny U Subtropikalnych Wybrzeży Morskich I Oceanicznych". Znalazła tam wspaniałe, starożytne miasto, pełne otoczonych subtropikalnymi ogrodami, parterowych, jednorodzinnych, wolnostojących domów z kolumnami, łukami, dziedzińcami, pergolami, stawami, basenami i fontannami. Miejscowe pojazdy były fantastyczne, bo potrafiły zmieniać swoje kształty oraz właściwości, co pozwalało im jeździć, pływać i fruwać.

 

— Taki klimat, przyrodę, architekturę i pojazdy, to ja rozumiem! Heheheheheee! Nareszcie czuję się jak w oryginalnych rodzinnych stronach! Być może, zbuduję albo kupię tu jeden z moich nowych domów — skomentowała uradowana oraz usatysfakcjonowana istota.

 

Wkrótce, nad głową stworzenia przefrunął fantazyjny, kolorowy helikopter, robiący: "Tirlurlarlurlirlurlarlurlirlirliiirrr!", a za nim podążyła chmara magicznych, barwnych, przezroczystych, pastelowych, świecących, kosmicznych meduz, które pochodziły z Planety Latających Ssaków Morskich I Przeżuwaczy Pędzących Na Wyścigówkach. Owe fantazyjne meduzy umiały nie tylko pływać, ale też latać wysoko pośród chmur, a nawet dosięgać gwiazd. Wydawały odgłosy brzmiące: "Fru fru fruuu! Fru fru fruuu! Fyfyfyyyyryryryuuuuuuu!". Tymczasem, po ulicach jeździły tylko takie niezwykłe pojazdy, które jednym razem były samochodami, innym razem motorowerami, a potem hulajnogami, aby następnie stać się deskorolkami, albo skuterami wodnymi, latającymi ponad dachami, drzewami, trawnikami i drogami, całkiem niczym samoloty, balony lub drony.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • EuroDanceLandia, to jest piękne. Przeczytam później całość.
    Pozdrawiam 🙂
  • Pobóg Welebor , nawet taki krótki komentarz mnie zainspirował. Właśnie wyobraziłem sobie, jak mogłaby wyglądać ewentualna kontynuacja albo wątek poboczny tego opowiadania.

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂
  • Piotrek P. 1988, przeczytałem właśnie całość, rzeczywiście intrygujące są odgłosy tych istot z opowiadania. Wspaniałe 😃
  • Pobóg Welebor, właśnie o to chodzi w niektórych z moich opowiadań: żeby trochę zaintrygować.

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂
  • Dekaos Dondi rok temu
    Piotrek P.1988↔Faktycznie te odgłosy, brzmią jak nie z tego świata, którego jednakowoż nie można nazwać→niechcianym, Wręcz przeciwnie. Odjazdowa jazda, jeszcze bardziej odjazdowa, niż koła na to pozwalają. Co przykład stanowi Twój tekst. Jk zwykle niepodobny, to żadnych innych. Co minusem, nie jest!!!
    Pozdrawiam🙂:)
  • Dekaos Dondi , w mojej wyobraźni znajduje się pewna, nieokreślona ilość uniwersów, które częściowo przenikają się nawzajem, tworząc jeszcze kolejne uniwersa-hybrydy, które potrafią niejednokrotnie zaskoczyć nawet mnie samego. Dużo z moich pomysłów zrealizowałem w opowiadaniach, ale jeszcze dużo światów czeka do odkrycia, oraz przygód do przeżycia. Sam nie wiem, jak dużo.

    "Odjazdowa jazda, jeszcze bardziej odjazdowa, niż koła na to pozwalają" - pozytywnie odjazdowo odjechany fragment komentarza 😃 🤯 🤩 🥳 🏎 🛫 🚀

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania