Ambicja

Wzleć wysoko, jeszcze wyżej, nie leń się, sięgnij nieba.

Tam zobaczysz wszystko z góry zwłaszcza mało wartych dla ciebie ludzi.

Spotkaj się z aniołami jak równy z równym i pamiętaj, tyś na Ziemi pan jest większy.

Twoje prawa tu na dole są ważniejsze od tych boskich.

Lud tylko ciebie słucha i przed tobą się kaja.

Żywi boją się bardziej władzy świeckiej niż hipotetycznego piekła.

Modlić się będą do twojej partii nawet za kawałek suchego chleba.

Jednak ty stale pamiętaj, żeby postrachem wymuszać szacunek.

Rządź sowicie rozdając marchewki i kije.

Dawaj hojnie swoim, tłamsząc przeciwników.

Zabieraj tylko biednym, oszczędzaj bogaczy.

Pochwal mądrość głupków, niszcz uzdolnionych.

Wywyższaj popleczników, do świty dołączaj lizusów.

Szanuj kapłanów obojętnej wiary, ponieważ oni zrewanżują się popieraniem władzy.

Zostaw dzieciaki w spokoju, niech rozrabiają do woli.

Przypominaj smarkom prawa, przemilcz obowiązki.

Brykając, jak baranki wyrosną na zwykłe barany.

Recydywistom dołóż przywilejów, a zapamiętają komu to zawdzięczają.

Emerytom stale zabieraj, im już nic nie potrzeba, szczególnie szacunku nowego pokolenia.

Pomoc państwa dla staruchów wstrzymaj, wystarczy jak sami się o siebie zatroszczą.

Lekarzy znieczulaj na ludzkie dolegliwości.

Chorób mają nie leczyć wystarczy, jak złagodzą skutki.

Im więcej na cmentarzach krzyży zrobią, tym bardziej wychwalaj leczenia metody.

Pieniędzy ma brakować stale, lecz gdy będzie to z korzyścią dla ciebie rozdawaj z nadmiarem.

Przed wyborami obiecaj i nie bądź w tym powściągliwy.

Ludzie uwierzą w każde słowo, nawet gdy dla ciebie będzie to największą głupotą.