Aniele Stróżu...
Aniele Stróżu...
Pamiętam dzień, w którym wydobyłeś mnie spod gruzów;
gdy wyłowiłeś mnie z rzeki...
Schwyciłeś, gdy w przepaść spadałam.
Schowałeś nasenne leki,
kiedy żyletek cięcia zaznałam.
Sklejałeś moje poćwiartowane serce,
lecz nienasycona wciąż pragnęłam więcej.
Wciąż jeszcze było mi mało,
a mając się za doskonałą
użyłam broni!
Usłyszałam tylko dźwięk Twych słów 'zapomnij'
i padłam bez tchnienia wpół jeszcze żywa,
a wszystko znów było w Twoich rękach,
lecz niepodjęta została defensywa.
Zimne dłonie i zakrwawiona sukienka.
Potrzebowałam nowego serca,
nowego życia, świeżego powietrza...
To była dla Ciebie nieprzyjemna transakcja:
Noc i podejrzana lokalizacja.
Nieoczekiwanie znalazł się dawca,
nieujęty pozostał jego oprawca.
Otworzyłam oczy dosyć szeroko.
Ja nieruchoma, a Ty stałeś obok
i znów mogłam żyć unieszczęśliwiona.
Niewdzięczna i próżna czy zagubiona?
I wtedy dostrzegłam, że brak tych białych
skrzydeł, co latać Ci pozwalały.
Były ceną za życie, a więc przepadły
i zostałeś na ziemi samotny, upadły.
Lecz co najdziwniejsze nadal stałeś obok.
Ja wciąż nieruchoma strąciłam łzę.
W świadomości, że chronić mnie będziesz całym sobą
zasnęłam wreszcie spokojnym snem.
Komentarze (37)
Bardzo rytmiczny i piękny wiersz. Pełno w nim uczuć, takiej wdzięczności, ale równocześnie smutku. Podobają mi się Twoje wiersze zwłaszcza ze względu właśnie na ten emocjonalny ładunek. Nie wszędzie można go znaleźć, a u Ciebie jest aż rzucający się w oczy. Zostawiam 5 :)
Ale wiersz jest fantastyczny, gratulacje. 5. :)
W takim razie trzymam za słowo i będę czekać.
Jakbyś zdecydowała się na kontakt ze mną, to szukaj Magdaleny Uscinskiej. I pamiętaj, że ujawnienie się mi, nie jest jednoznaczne z ujawnieniem sie portalowi. :)
Billie, cieszę się :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania