Hej. Dobry dialog. Cała historia dobrze płynie. Zastanowiłabym się tylko nad "nabroił", bo jakoś to określenie kojarzy mi się z małymi dziećmi, chyba, że to celowy zabieg. I trochę stylistyki "Nawet modlitwa niewiele zdziałałaby na jego stan." - może lepiej " Nawet modlitwa niewiele zdziałałaby w jego stanie"
"Pióra wypadały, tracąc wcześniej swoją czystą biel." - może "Pióra wypadały i nie były już tak białe jak wcześniej."
To oczywiście tylko sugestie :) Pozdrawiam i 5 zostawiam.
Hej
"Tysiące przedmiotów leżało na kuchennym stole, żadne z nich nie znalazłoby zastosowania w gastronomi." - 'żaden z nich nie znalazłby' raczej ma być
"(...) co jakiś czas zerkając na postawioną przed nim książkę." - postawioną książkę? Raczej stojącą/leżącą/spoczywającą. Nikt jej tam przecież za niego nie postawił, tylko on sam ją tam dał, zapewne. Nie wiem, mi brzmi toćkę dziwnie.
" (...) pozbawiając go boskiej siły. Nawet modlitwa niewiele zdziałałaby na jego stan." - go/jego dużo tych zaimków. Obetnij który, coby nie wkurwiały. Wiadomo w domyśle, że narrator mówi o aniele. Nie czea tego zaimkować co zdanie.
A tu lecisz schematem jak z rękawa. Parę zdań wcześniej mamy:
"Był słaby, bardzo słaby. Jego podopieczny ostatnimi czasy (...)"
potem
"Był blady, wychudzony, a jego skrzydła powoli traciły swoje piękno."
Była zmęczona i rozleniwiona. Jej schematyzm okazał się tu zgubny.
Do wyplewienia.
"Ponownie jego wzrok spoczął na książce. Nie mógł dłużej na niego patrzeć." - jego/niego. Serio jak się przypatrzyć to narrator w 80% zdań używa zaimków. Ogarnij to.
"Kiedyś takiego koloru były skrzydła jego anioła. Westchnął ciężko, jego myśli zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia." - jego/jego
Dobra, już nie chce wklejać kolejnej zaimkozy, bo czepiłam sie jej juz ze dwa razy.
Tekst mi się podobał, tylko te, kurwa, zaimki do wyjebania/zastąpienia.
Pozdro.
Komentarze (12)
"Pióra wypadały, tracąc wcześniej swoją czystą biel." - może "Pióra wypadały i nie były już tak białe jak wcześniej."
To oczywiście tylko sugestie :) Pozdrawiam i 5 zostawiam.
"Tysiące przedmiotów leżało na kuchennym stole, żadne z nich nie znalazłoby zastosowania w gastronomi." - 'żaden z nich nie znalazłby' raczej ma być
"(...) co jakiś czas zerkając na postawioną przed nim książkę." - postawioną książkę? Raczej stojącą/leżącą/spoczywającą. Nikt jej tam przecież za niego nie postawił, tylko on sam ją tam dał, zapewne. Nie wiem, mi brzmi toćkę dziwnie.
" (...) pozbawiając go boskiej siły. Nawet modlitwa niewiele zdziałałaby na jego stan." - go/jego dużo tych zaimków. Obetnij który, coby nie wkurwiały. Wiadomo w domyśle, że narrator mówi o aniele. Nie czea tego zaimkować co zdanie.
A tu lecisz schematem jak z rękawa. Parę zdań wcześniej mamy:
"Był słaby, bardzo słaby. Jego podopieczny ostatnimi czasy (...)"
potem
"Był blady, wychudzony, a jego skrzydła powoli traciły swoje piękno."
Była zmęczona i rozleniwiona. Jej schematyzm okazał się tu zgubny.
Do wyplewienia.
"Ponownie jego wzrok spoczął na książce. Nie mógł dłużej na niego patrzeć." - jego/niego. Serio jak się przypatrzyć to narrator w 80% zdań używa zaimków. Ogarnij to.
"Kiedyś takiego koloru były skrzydła jego anioła. Westchnął ciężko, jego myśli zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia." - jego/jego
Dobra, już nie chce wklejać kolejnej zaimkozy, bo czepiłam sie jej juz ze dwa razy.
Tekst mi się podobał, tylko te, kurwa, zaimki do wyjebania/zastąpienia.
Pozdro.
"- Możesz odejść.
- Nigdzie nie idę.
- Umrzesz, jeżeli ze mną zostaniesz.
- My nie umieramy. My tylko znikamy. " - ładne
Chłopak wyrwał kolejną kartkę, którą zgniótł w dłoni. Kolejna smaczna ofiara dla śmietnikowego bożka. - 2x kolejna (się gryzie)
"- Nie wydaję." - bez ę
Fajna treść i fajne dialogi. Narracja słaba. Dużo powtórzeń, zbędnych dookreśleń i czasem szyk.
Lubię Twoje dialogi, ale nad opisami musisz popracować.
4 dam tylko
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania