Anioł cz.1

Legendy podają, że wybrane osoby gdy stają w obliczu śmierci stają się aniołami. Nie aniołami w niebie, lecz działającymi tutaj na ziemi. Każdy z nich ma swojego opiekuna, taki opiekun ma przed sobą bardzo trudne zdanie. Jest ono trudne szczególnie duchowo ponieważ łączy się z on z aniołem w jedno - te same myśli, odczucia, niekiedy także ciało. Są nimi księża, którzy są mocni w wierze i będą w stanie całkowicie oddać się zadaniu jakie im powierzono... Anioły? i tu jest drugi ważny, ale jakże trudny aspekt, bowiem są trzy rodzaje aniołów. Pierwszy - zwykły, praktycznie nie różni się od człowieka w wyglądzie, zachowaniu pomijając oczywiście ich moce. Te anioły są pomocne, nie mają aż tak dużej mocy żeby zaszkodzić, nie są też bardzo wymagające dla opiekunów. Drugi rodzaj - anioły białe – eufiny, najczęściej mają skrzydła. Mają potężną moc działają zawsze w imię dobra, są o wiele silniejsi od zwykłych aniołów są o wiele ponad nimi. Ostatni rodzaj to anioł czarny inaczej feniks... najpotężniejszy z nich. Trzeba z nim pracować ciężko od samego początku, bowiem nigdy nie wiadomo po której stronie urodził się walczyć. Sam opiekun musi być wytrwały, bo skoro w połączeniu z nim ukazał się feniks to ten ksiądz musi być wyjątkowy .

 

W instytucie badania aniołów dwóch mężczyzn rozmawia ze sobą przyciszonymi głosami

- Dawno nie mieliśmy takiej dużej przerwy pomiędzy nimi. Coś się stanie, nie wiem jeszcze co ale to nie wróży niczego dobrego. Tak jakby na coś czekały.

- Pamiętasz co działo się ostatnio gdy była krótsza przerwa? Prawie wybuchła między nimi wojna... opiekuni w tych sprawach nie mają nic do gadania. Boję się że tym razem będzie coś gorszego.

- Obyś się mylił mój drogi przyjacielu, jeśli Twoje przypuszczenia okażą sie chodź trochę prawdą, ludzkość będzie w ogromnym niebezpieczeństwie.

- Widzisz je? Od dwóch dni są niespokojne najbardziej eufiny.. one coś przeczuwają i to stanie się niedługo...

 

Mam na imię Katarzyna.. wolę Kaśka. Rodzice skrzywdzili mnie, nienawidzę tego imienia. Jestem sama na tym świecie. Moja rodzina zginęła w wypadku.. ja oczywiście przeżyłam. Teraz tułam się sama po świecie, od tamtego czasu kiedy jestem sama przeżyłam więcej niż chyba w całym moim życiu gdyby się nic nie stało i bylibyśmy szczęśliwą rodzinką. Teraz zadaję się z podejrzanymi typami, pracuję w klubie nocnym gdzie tańczę żeby się utrzymać, na studnia mnie nie stać. Śpię w starym domu o którym nikt nie pamięta, tak jak o mnie wiec się tak jakby razem wspieramy. Mam 20 lat. Jestem wysoką, szczupłą, brunetką i jestem jak to wszyscy mówią "ładna" tylko dlatego przyjęli mnie do klubu, stwierdzili że będę przyciągać klientów buźką i figurą. Nie na takim stanowisku miałam pracować, ale kasa z nieba nie spadnie. Tak więc idę sobie z pracy kończę po północy, niebezpieczną ulicą chodzę od roku, każdy mnie tu zna nigdy nic mi się nie przytrafiło... aż do dziś.

Mówią że to motocykliści są dawcami organów, nieprawda. Pieszy który idzie przepisowo też może być takim dawcom, więc chyba kolej na mnie. Samochód pojawił się nagle, nie zdążyłam nic zrobić nawet krzyknąć i już leciałam w powietrzu. Młody kierowca oczywiście pijany ścigał się ze swoim kolegą i akurat ja musiałam być na ich drodze?

 

W instytucie dzwoni telefon odbiera Przemek. Gdy odkłada słuchawkę pędzi ile sił w nogach do biura szefa,

- Jest tam jeszcze doktor jeśli się pospieszę zdążą – pomyślał.

Gdy wbiegł do biura tamci dwaj spojrzeli na niego zdziwieni na co on odpowiedział: - Jest! Był wypadek, dziewczyna lat 20. Nie daje jakichkolwiek oznak życia, ale serce bije!.

Obaj zerwali się na równe nogi i pobiegli korytarzem do holu a stamtąd na parking, teraz każda minuta jest na wagę złota. Czyżby to było to na co każdy tyle czekał? Następny anioł? Muszą się spieszyć nie wiadomo ile ta dziewczyna wytrzyma. Nim wybiegli, szef – Ignacy poinstruował Przemka co ma robić i oczywiście przypomniał mu aby szybko zaczął szukać opiekuna…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Ant 06.09.2014
    Dla mnie super ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania