Antigravity ® Prolog
Gdy otworzyłem oczy, spostrzegłem jedynie przechodzące obok dzieci. Wydawało się, że wracały do pobliskiego przedszkola wraz z wychowawcami. Widywałem je codziennie, lecz tego dnia stały się... większe. Dużo większe ode mnie. Miałem dziwne wrażenie, że zostałem pomniejszony. Wiedziałem, że nie żyję, ale czemu nadal byłem obecny i malutki? No cóż. Uznałem, że to tylko jakiś test przed odejściem do nieba i ruszyłem w stronę mojego dawnego domu. Idąc kawałek zauważyłem, iż chodzę na czworaka. Zupełnie tak jak zwierzę, a nie człowiek. Najciekawsze było to, że nie mogłem utrzymać się na dwóch nogach. W mojej głowie pojawiły się niepokojące myśli. "Czy naprawdę... jestem zwierzakiem?" - spytałem sam siebie, nie dopuszczając do siebie tego koszmaru. Przerażony pobiegłem na jedną z ruchliwych ulic, by znaleźć knajpkę "Masserati", gdzie na wejściu stało duże lustro. Tam na jaw wyszło, że nie jestem człowiekiem, ale kotem, co zaprzeczało miejscowej legendzie. Wg niej, ludzie po śmierci stawali się zwierzętami, ale nie byle jakimi, lecz krukami. Poza tym, czasami powracali do swej pierwotnej postaci, niestety nie na długo. Ale kot? To przesada! Już wolałbym być tym cholernym ptaszyskiem i srać sąsiadom na auta, niż kotem, błąkającym się po śmietniskach. A co jeśli była to moja kara za grzechy? Może rzeczywiście to tylko próba i jutro zaznam już spokoju? Błagam. Obym miał rację...
Komentarze (4)
Zapowiada się ciekawie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania