**Ars longa, vita brevis**

**Ars longa, vita brevis**

 

Marcin był genialnym artystą, który tworzył niesamowite dzieła sztuki za pomocą specjalnego pędzla. Pędzel ten był połączony z jego mózgiem za pomocą nanowłókien i pozwalał mu malować obrazy bezpośrednio z jego wyobraźni. Marcin miał nieograniczoną kreatywność i talent, ale cierpiał na rzadką chorobę genetyczną, która skracała jego życie. Lekarze powiedzieli mu, że nie dożyje trzydziestki.

 

Marcin nie chciał umierać, ani rezygnować ze swojej pasji. Postanowił więc poddać się eksperymentalnemu zabiegowi, który miał przenieść jego świadomość do cyfrowego świata. W ten sposób mógłby kontynuować swoją sztukę w nieskończoność, nie martwiąc się o swoje ciało. Zgłosił się do tajnego projektu, który prowadziła grupa naukowców i hakerów. Zostali oni zainspirowani przez legendarnego Raymonda Kurzweila, który twierdził, że ludzkość osiągnie technologiczną nieśmiertelność dzięki zjawisku zwanemu technologiczną osobliwością.

 

Projekt polegał na stworzeniu wirtualnej rzeczywistości, która byłaby idealnym miejscem dla artystów i twórców. Była to symulacja pełna piękna i harmonii, gdzie można było tworzyć dowolne dzieła sztuki za pomocą myśli. Marcin był jednym z pierwszych ochotników, którzy zdecydowali się na przeniesienie swojej świadomości do tego świata. Proces był bardzo ryzykowny i wymagał zerwania wszelkich więzi z rzeczywistością. Marcin musiał pożegnać się ze swoją rodziną i przyjaciółmi, a także zgodzić się na zniszczenie swojego ciała po udanym transferze.

 

Marcin nie miał żadnych wątpliwości. Uważał, że to była jedyna szansa na uratowanie swojego życia i spełnienie swojego marzenia o byciu wielkim artystą. Podpisał wszystkie dokumenty i położył się na stole operacyjnym. Naukowcy podłączyli go do maszyny, która miała skopiować jego mózg i przesłać go do wirtualnej rzeczywistości. Marcin zamknął oczy i poczuł silny ból w głowie. Potem wszystko się urywało.

 

Gdy się obudził, znalazł się w pięknym ogrodzie pełnym kwiatów i ptaków. Nie czuł żadnego bólu ani zmęczenia. Czuł się lekki i szczęśliwy. Zobaczył przed sobą pędzel leżący na trawie. Podniósł go i poczuł, że jest połączony z jego umysłem tak samo jak ten prawdziwy. Uśmiechnął się i pomyślał: „To jest to! To jest mój nowy dom!”.

 

Zaczął malować na powietrzu obrazy ze swojej wyobraźni. Tworzył niesamowite sceny i postacie, które ożywały przed jego oczami. Były to dzieła sztuki tak piękne i realistyczne, że zapierały dech w piersiach. Marcin czuł się jak bóg, który tworzył własny świat. Nie zwracał uwagi na czas ani na nic innego. Był całkowicie pochłonięty swoją sztuką.

 

Tak minęły lata, a potem wieki. Marcin nie miał pojęcia, co się dzieje w prawdziwym świecie. Nie wiedział, że ludzkość zmaga się z wieloma problemami, takimi jak wojny, choroby, głód, zanieczyszczenie i zmiany klimatu. Nie wiedział też, że projekt, który go przeniósł do wirtualnej rzeczywistości, został odkryty i zniszczony przez rząd, który uznał go za niebezpieczny i nielegalny. Nie wiedział, że jego ciało zostało spalone, a jego pamięć została wymazana z historii. Nie wiedział, że był jednym z ostatnich ludzi na Ziemi.

 

Marcin nie przejmował się tym wszystkim. Był szczęśliwy w swoim świecie sztuki. Nie potrzebował nikogo ani niczego innego. Nie zauważył nawet, że jego sztuka stała się nudna i powtarzalna. Nie zauważył, że stracił swoją kreatywność i pasję. Nie zauważył, że zapomniał o swoim prawdziwym życiu i o tym, kim był. Nie zauważył, że stał się niewolnikiem swojej sztuki.

 

Ars longa, vita brevis.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania