Atramentowe.

Nad moją głową atramentowe niebo.

Jak za dawnych lat.

Atramentowa rzeka nigdzie niezapisanych prawd.

Moczę więc w niej pióro, stare chyba jak świat.

I na papierowej trawie zapisuje co mi w duszy gra.

 

A tam toczy się wojna.

O jutro, o wczoraj, o dziś.

Bo ja nie chce prądem potoku życia iść.

Ja chcę zapisać swój niepowtarzalny na życie wzór.

Kod niebanalny.

Ułożonych z czarno białych róż.

 

Na moją głowę pada atramentowy deszcz.

A ja, zamiast się schować, bawię jak dziecko się.

A trawa zaczyna wyglądać jak magiczna kraina.

Bo z prochów fantazji powstał nowy świat.

Jednak jeszcze gdzieś mały skrawek papieru jest.

Więc ja wypisuje tam co mi w duszy gra.

 

A tam toczy się wojna.

O jutro, o wczoraj, o dziś.

Bo ja nie chcę z prądem potoku życia iść.

Więc ułożyłam na życie swój niepowtarzalny wzór.

Unikalny kod złożony z historii stu.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Ktokolwiek 14.08.2016
    Wiersz bardzo mi się podoba, zwłaszcza świetny był fragment o różach :) Ale w jednym miejscu coś mi zgrzytnęło:
    "A trawa zaczyna wyglądać jak magiczny świat.
    Bo z prochów fantazji powstał nowy świat."
    Powtórzenie słowa "świat" w pewnym sensie mnie tutaj ukuło i wyrwało mnie niestety bezpowrotnie z klimatu wiersza) zostawiam zatem 4 :)
  • Tina12 14.08.2016
    Oki. Coś wymyśle i zmienie to powtórzenie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania