Bajka współczesna

Przyszła córeczka do tatusia i powiedziała.

-Chcę być księżniczką.

=Przecież jesteś moją księżniczką.

–Ja chcę być prawdziwą księżniczką, mieć męża księcia.

=Córeczko a nie możesz mieć męża sławnego aktora, sportowca, polityka, albo naukowca doktoranta lub profesora. Wtedy podobnie jak Maria Skłodowska zostałabyś Noblistką, już o to ja bym się postarał.

–Ja będę księżniczką krzyczała i tupała córeczka.

Różni tatusiowie są na świecie jednych stać tylko na lizaka, a inni kupują najnowszy telefon komórkowy. Później martwią się, żeby córeczka go nie zgubiła, bo abonament trzeba płacić przez dwa lata. Ten tatuś był całkiem inny mieszkał w takim kraju i miał takie znajomości, że jak chciał jakąś fabrykę to ją dostawał. Dopłacali mu jeszcze żeby został jej właścicielem. Kilka z tych zakładów dał swojej ukochanej córce, ona doprowadziła je do bankructwa. On sprzedał złom i tak więcej zarobił niż zapłacił i jeszcze mu grunty pozostały. Chciał mieć konsorcjum to sobie założył, później jak mu to nie wystarczyło powołał holding. Wszystkich pismaków piszących negatywnie o jego rodzinie i niechwalących jej pod niebiosa, niszczył razem z redakcjami. Szybko wszyscy zrozumieli gdzie ich miejsce i już nikt nie ośmielił się, pisać źle. Mając pełnie władzy i niewyczerpalne zasoby finansowe, pragnął spełnić życzenie swojego jedynego dziecka, choć jego córeczka nie była piękna, ani mądra, nawet dobra. Wezwał swoich asystentów i wybrał jednego, który jego zdaniem najlepiej nadawał się, do wykonania powierzonego zadania. Zaczął wydawać szybko polecenia i zanim z kończył, już otrzymał wykazy książąt. Było kilka wykazów pierwszy zawierał wszystkich kawalerów, począwszy od tych z najbardziej znakomitych rodów. Następny wszystkich gotowych do rozwodów i ponownego ożenku. Kolejny podział książąt na kraje, z jakich pochodzą ich rody. Dalej na bogatych i biednych. Na ładnych i brzydkich. Następnie sporządzono indywidualne szczegółowe kartoteki z dokumentacją fotograficzną. Pan prezes wytypował grupę książąt, których mógł zaakceptować, jako przyszłych zięciów i dał dziecku do zaakceptowania.

–Chcę tego powiedziała córka, pokazując palcem.

Wybór dziecka podobał się panu prezesowi, stary ród pochodzący z kraju, z którego i on się wywodzi. Nikt nie powinien się za bardzo się dziwić takiemu małżeństwu. Zawołał prawników, ci sporządzili odpowiednie umowy, a w tym czasie holding wykupił cały zadłużony majątek księcia. Przedstawiono propozycje przyszłemu panu młodemu, a ten jak było do przewidzenia wszystko zaakceptował. Jeden punkt umowy został doprecyzowany, mianowicie książę musi być szczęśliwy, dlatego raz w miesiącu otrzymał dzień dla siebie i swoje przyjemnostki. Ślub odbył się tak jak został zaplanowany, prasa i telewizja przedstawiła go jak jej kazano, nikt się nie wychylił. Córeczka w prezencie dostała piękny pałac bardzo daleko, lecz blisko królowej, a zamiast tronu nowy piękny duży biurowiec.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania