Balansując na krawędzi kieliszka

Życie to skomplikowana fuga smaków, barw i dźwięków, które tańczą ze sobą w szaleńczym tempie. Alkohol, ten wynalazek ludzkości, który od wieków służy nam jako obiekt uciechy, celebracji, a niekiedy pocieszenia - jest niczym struna na której balansujemy, czując wiatr zawrotów głowy i oddech nieskończonej euforii.

Czyż nie jest to piękny obraz? Wykwintne wino osuszające usta, piwo przywracające nam chłodny deszcz letniego dnia czy whisky połykające nas swoim ciepłem jak ogniste popołudnie. Każda z tych esencji, skropiona alkoholem, wprowadza nas w inny świat, inny czas, inne ja.

Tymczasem, jak każde zjawisko o wielu twarzach, napitek posiada swój mrok. Ten sam środek mogący przynieść krótkotrwałą radość i ucieczkę od codzienności, może stać się smutnym łańcuchem utrudniającym nam poruszanie się. Jak łatwo jest przeoczyć moment, kiedy nasz statek zacumowany w porcie celebracji zaczyna dryfować w otwarte morze uzależnienia.

Alkohol, choć jest tak często gościem naszych stolików, toczy dwuznaczny dialog z naszymi sercami i umysłami. Szeptem obiecuje nam odwagę, pewność siebie, wyciszenie burz w naszych głowach. Lecz nie mówi o konsekwencjach, o ciemnej stronie medalu. Nałóg, zrujnowane relacje, zdrowotne konsekwencje - to wszystko zanurzone jest w głębokich ciemnościach butelki.

Jednakże, nie oznacza to, że trunek jest demonem, którego należy unikać. Jak z każdą substancją o potężnym wpływie na naszą psychikę i fizjologię, kluczem jest umiar. Czy to nie jest właśnie kwintesencją naszej ludzkości? Szukanie balansu, granic między przyjemnością a bólem, między euforią a rozpaczą?

Etanol to nie tylko substancja, ale i zjawisko kulturowe, pozwalające nam przeżywać i wyrażać radość, smutek, miłość oraz stratę na przestrzeni wieków. To narzędzie umożliwiające nam nawigowanie przez burze codzienności i celebrowanie małych oraz wielkich chwil naszego życia. Ale jak z każdym narzędziem, musimy nauczyć się nim posługiwać z odpowiedzialnością i rozwagą.

Może więc, zamiast obawiać się alkoholu jako potwora lub traktować go jak eliksir radości, zaczniemy go postrzegać jako drogowskaz na naszej życiowej drodze – wskaźnik mogący nam pomóc zrozumieć, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy i jakie decyzje podejmujemy. Bo przecież niezależnie od tego, co mówią nam kieliszki, decyzje i wybory zawsze należą do nas.

 

Kronikarz wydarzeń znajdujący inspirację w każdej butelce,

Aaronier0O

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (23)

  • zsrrknight 10 miesięcy temu
    w alkoholu można szukać zapomnienia bądź pytań i odpowiedzi. Można też podchodzić bardziej zwierzęco, zaspakajając cielesne pragnienia, ale nie o to chodzi. Osobiście piję mało - ewentualnie kieliszek wina od czasu do czasu, więc mnie z alkoholem nie łączą jakieś głębsze refleksje.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    Całkowita zgoda, paradoksalnie, ja w ogóle nie piję. Napisałem ten felieton stawiając się na pozycji osoby pijącej.
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    Ja w ogóle nie piję alkoholu, bo z jednej strony nie lubię, z drugiej nie mogę, ale bywają dni, kiedy dopadają mnie różne problemy i chciałabym o nich zapomnieć, ale nie wiem czy wtedy faktycznie lepiej... niestety, nie mam tak dobrze, żeby się przekonać.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    Tym lepiej, że nie możesz, alkohol bardzo łatwo potrafi złapać w swój kaganiec, a i przy okazji będziesz zdrowsza tak jak ja ;)
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    E tam, czasami bym chciała... a z ciebie taki okaz zdrowia? Aż zazdroszczę... i powiem ci, że ci wierzę, całkowicie, co prawda samą mnie to dziwi, bo z tym zaufaniem to ja tak nie do końca za pan brat, a tu proszę, idę za tą wiarą jak baranek...
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    MartynaM
    Póki co to faktycznie, nie mogę narzekać na zdrowie i oby zostało tak jak najdłużej :)
    Jak rozumiem, to u Ciebie nie jest zbyt wesoło w tych kwestiach?
    Może zwyczajnie czujesz, że jestem godny zaufania :)
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    Aaronier0O, nie inaczej...
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    MartynaM, mam nadzieję, że nie jest jednak bardzo źle.. Z całego serca zdrówka!
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    Aaronier0O, a czego tobie życzyć?
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    MartynaM, wystarczy jakakolwiek ciepła myśl :)
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    Aaronier0O, od kiedy zamarzłam takowych nie posiadam... pozostaje tylko ''dobrej nocy''
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    MartynaM, a dlaczego to zamarzłaś?
  • MartynaM 10 miesięcy temu
    Aaronier0O, bo musiałam odjąć komuś 100 od IQ i strasznie mnie to zmroziło...
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    MartynaM, a tam, jest ostatnio bardzo ciepło więc ten lód się roztopi.
  • Aleks99 10 miesięcy temu
    Powiedzenie: Wszystko jest dla ludzi nie brało pod uwagę, że nie wszyscy ludzie są na wszystko gotowi. Osobiście nie upatruję w alkoholu nadzwyczajnych cech eliksiru panoramiska jak niektórzy, nie jest też wielkim fanem, ale prawdą jest co napisałaś, że etanol to zjawisko kulturowe.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    Masz całkowitą rację, no i to prawda, że choć alkohol jest często postrzegany jako eliksir, nie wszyscy mają takie odczucia i dla wielu osób może być to substancja trudna do zrozumienia lub kontroli. Sam nie rozumiem fenomenu tego trunku, ale przebywałem wśród ludzi, którzy go postrzegali jako coś niesamowitego, niczym ambrozję :D
  • Sufjen 10 miesięcy temu
    Podoba mi się chęć uchwycenia tego tematu w szerszej perspektywie. Całościowo - na plus. Z pewnością będę do Ciebie zaglądał.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    A dzięki bardzo, zapraszam.
  • MKP 10 miesięcy temu
    Ja tam lubię alkohol i bardzo dobrze się po nim czuję - w sensie nie rozumiem ludzi, którzy chlają i im szajba odwala.
    Ja to jak się uciućkam to mam chęć przytulać drzewa i śmieje się jak głupek🤣
    Ale pozwalam sobie 2x w tygodni na wino 🍷🍷 Nie chcę się od tego uzależnić, a wiem, że to krótka droga. Na urlopie piję sobie wino do kolacji tak, że w głowie zaszumi i tyle, ale po powrocie już odczuwam zwiększone ciągoty do drinkowania.
    Reasumując: życie to gra w szachy z samym sobą 😉
  • Vespera 10 miesięcy temu
    Potwierdzam, nietrzeźwy Puniek jest przyjazny.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    Mnie nigdy nie ciągnęło do alkoholu, co jest w naszym społeczeństwie bardzo rzadko spotykane :D
    Dokładnie, taka niekończąca się gra :)
  • Bettina 10 miesięcy temu
    Urzekający utworek.
  • Aaronier0O 10 miesięcy temu
    A dziękuję i pozdrawiam cieplutko. Smacznej kawusi życzę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania