Bananowe drabble

Nagle zrobiłem się bardzo głodny. W plecaku miałem tylko banana, więc od razu postanowiłem przystąpić do konsumpcji. Niestety tuż obok mnie usiadł żul, wydzielający smród i różne śluzowate substancje. Wiedziałem, że w zaistniałej sytuacji, co zjem, to zwrócę. Kiszki grały mi marsza, ale postanowiłem dzielnie znieść zaistniałą sytuację. W końcu żul wytoczył się z autobusu, zabierając ze sobą większą część swego zapachu. Od razu zabrałem się do roboty. Mlaskając, sapiąc i wydając różne nieprzyzwoite odgłosy pożarłem żółty owoc o fallicznym kształcie. Gdy wysiadałem z autobusu wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli. Nie obchodziło mnie to, przynajmniej nie byłem już głodny.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • fanthomas 12.12.2017
    Na puentę zabrakło mi miejsca.
  • Szudracz 12.12.2017
    Bleee mlaskaczu:)
  • Ritha 12.12.2017
    I to jest awatar, Paniocku!:)
  • maciekzolnowski 07.05.2018
    Fajne! Podoba mi się. ;)
  • Clariosis 19.06.2020
    No nie, po tak fajnym wcześniejszym drabblu tak słabiutko. ): I puenty nie ma, bo napisałeś, że miejsca nie starczyło. ):
    Nie spodobało mi się, choć tytuł obiecujący. Nie mam pojęcia, co właśnie przeczytałam, więc nijak się nie wypowiem. Nie wiem nawet po co był tutaj Pan Żul, skoro żadnej funkcji, prócz śmierdzenia, nie spełnił. ):
  • fanthomas 19.06.2020
    Tak jak mówiłem niektóre teksty są rzeczywiście kiepskie
  • Clariosis 19.06.2020
    fanthomas Czasami tak bywa, jak na razie więcej jest tych dobrych. (:

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania