Baran

Baran był bardzo spokojnym i łagodnym zwierzęciem, które żyło na zielonej łące razem z innymi owcami. Nie lubił kłótni i konfliktów, a zawsze starał się być miły dla wszystkich. Pewnego dnia na łąkę przybył wilk, który chciał zapolować na barana i jego towarzyszy. Wilk był bardzo zły i podstępny, a jego zęby błyszczały w słońcu. Baran zobaczył go z daleka i postanowił zastosować się do rady, którą kiedyś usłyszał od starego pastucha: "Zło dobrem zwyciężaj. Tylko bez przesady."

 

Baran podszedł więc do wilka i uśmiechnął się do niego. - Witaj, drogi przyjacielu - powiedział. - Cieszę się, że cię widzę. Czy chcesz się z nami pobawić?

 

Wilk był zdziwiony takim zachowaniem barana i pomyślał, że to jakaś pułapka. - Nie żartuj ze mnie, baranie - odpowiedział. - Wiem, co masz w planie. Chcesz mnie zwabić w zasadzkę i zaatakować z ukrycia.

 

Baran potrząsnął głową. - Nie, nie, nic z tych rzeczy - zapewnił. - Jestem szczery i chcę cię tylko lepiej poznać. Może się okaże, że mamy wiele wspólnego.

 

Wilk nie dowierzał baranowi i zaczął się złościć. - Nie bądź głupi, baranie - powiedział. - Nie mamy nic wspólnego. Ty jesteś moim pożywieniem, a ja jestem twoim wrogiem. Nie ma sensu rozmawiać z tobą. Lepiej się poddaj i nie stawiaj oporu.

 

Baran nie dał się zniechęcić i kontynuował swoją grzeczną rozmowę. - Nie musi tak być, drogi przyjacielu - powiedział. - Możemy się dogadać i żyć w pokoju. Nie musisz nas jeść, bo jest tu wiele innych smacznych rzeczy. Zobacz, jakie pyszne trawy i kwiaty rosną na łące. Może spróbujesz?

 

Wilk spojrzał na łąkę i zobaczył, że jest tam faktycznie wiele roślin. Jednak nie były one dla niego apetyczne. - Nie dziękuję, baranie - odpowiedział. - Nie jadam traw i kwiatów. To nie jest pokarm dla wilka. Tylko mięso mnie interesuje. A ty jesteś zrobiony z mięsa.

 

Baran nie poddawał się i próbował znaleźć inny argument. - Ale drogi przyjacielu - powiedział. - Nie wiesz, co tracisz. Trawy i kwiaty są nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Poprawiają trawienie, wzmacniają odporność, dodają energii. A mięso jest tłuste, ciężkie i szkodliwe. Sprawia, że jesteś zły, agresywny i nieszczęśliwy.

 

Wilk nie chciał słuchać barana i zaczął się śmiać. - Ha, ha, ha, baranie - powiedział. - Nie próbuj mnie oszukać. Nie jestem głupi. Wiem, co jest dobre dla wilka. A ty jesteś zły, tchórzliwy i naiwny. Myślisz, że swoją gadaniną odstraszyśz mnie od polowania. Ale się mylisz. Nie zdołasz mnie zwyciężyć dobrem. Tylko bez przesady.

 

Baran zobaczył, że wilk nie daje się przekonać i zrozumiał, że musi zastosować się do drugiej części rady pastucha. - Dobrze, drogi przyjacielu - powiedział. - Skoro nie chcesz rozmawiać, to może zagramy w grę?

 

Wilk był ciekawy, o co chodzi baranowi i zapytał. - W jaką grę? - spytał.

 

Baran uśmiechnął się i odpowiedział. - W prostą i zabawną grę. Zobaczysz, jak się będziesz bawił. Gra polega na tym, że ja będę uciekał, a ty będziesz mnie gonił. Kto pierwszy dotrze do tamtego drzewa, ten wygrywa.

 

Wilk pomyślał, że to świetna okazja, żeby złapać barana i zgodził się na grę. - Dobrze, baranie - powiedział. - Zagramy w twoją grę. Ale ostrzegam cię, że nie masz szans. Jestem szybszy i sprytniejszy od ciebie. Zobaczysz, jak cię dogonię i pożrę.

 

Baran skinął głową i powiedział. - Zobaczymy, drogi przyjacielu. Zobaczymy. A teraz zaczynamy. Raz, dwa, trzy, start!

 

Baran i wilk ruszyli biegiem w kierunku drzewa. Wilk był pewny swojego zwycięstwa i nie zwracał uwagi na otoczenie. Baran natomiast wiedział, co robi. Zanim zaczął grę, upewnił się, że drzewo, do którego biegli, było drzewem z kolcami. Baran znał dobrze tę roślinę i wiedział, jak się przed nią bronić. Wilk natomiast nie miał o niej pojęcia. Kiedy zbliżali się do drzewa, baran zrobił unik i schował się za nim. Wilk nie zdążył zahamować i wpadł na drzewo z pełną prędkością. Jego pysk i łapy zostały pokłute przez ostre kolce, które bardzo go bolały. Wilk zaczął wyć i płakać z bólu. Baran wyszedł zza drzewa i uśmiechnął się do niego. - No i co, drogi przyjacielu? - zapytał. - Kto wygrał grę?

 

Wilk spojrzał na barana i zrozumiał, że został oszukany. - Ty, baranie, ty - odpowiedział. - Ty wygrałeś grę. Ale to nie fair. To była podła sztuczka. To była zemsta.

 

Baran potrząsnął głową i powiedział. - Nie, drogi przyjacielu, nie. To nie była zemsta. To była lekcja. Lekcja, że zło nie zwycięża się złem, ale dobrem. Tylko bez przesady.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania