Bardzo krótka historia.
Wyszła przed blok, aby zapalić. Padał deszcz. Ciężkie krople spadały jej na twarz, po czym spływały powoli na ubrania. Spróbowała zapalić zapalniczkę. Nic z tego. Jak zawsze nie chciała odpalić. Udało jej się dopiero po trzeciej próbie. Stała tak samotnie w ta lipcowa noc. Już miała wracać, gdy spostrzegła człowieka. Był obdarty i nieogolony, kiedy przeszedł obok niej, poczuła mocny swąd alkoholu. Zatoczył się na ulicę, nie zważając na ruch tam panujący. Potrącono go. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Przez chwilę pomyślała, że nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia, lecz gdy zobaczyła jego przerażona twarz, zmieniła zdanie. Szybko podbiegła do potrąconego. Spojrzała na niego. Jedyne co mogła teraz zrobić to zadzwonić, lecz nie na pogotowie a do grabarza.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania