BDD #1 - Oceanarium szklanej osobowości

Dookoła latały motyle.

W głębinach oceanarium wiły się cienie. Pajęczyny reflektorów docierały jedynie na tę głębokość, tutaj, gdzie granice świadomości i instynktów ścierały się w niejasny półmrok pozbawiony etyki i moralnych wyrzeczeń.

W takich chwilach najbardziej czuł się człowiekiem – może dlatego, że widział samego siebie. Może dlatego, że mógł poudawać, że jest z drugą osobą, tak samo obcą.

Obserwował świat przez szklane ściany; coś czaiło się na granicy wzroku, uciekając za każdym razem, kiedy próbował to dostrzec. Im bardziej próbował, tym mocniej miał wrażenie, że mu umykało – niczym woda przez palce, im mocniej ściśnięta, tym szybciej się wymykała.

Kto żyje tutaj na dnie?

Przez chwilę miał wrażenie, że to plama Rorschacha wyłania się z atramentowej głębi, że motyle spłynęły się na wznak i utworzyły przed oczami obraz, którego nie był w stanie wyjaśnić inaczej, jak przyznając się do własnych słabości. Mrugnął. Zorientował się, że to była twarz, odbita w cieniach.

Oceanarium było puste. Nikt nie żył tutaj na dnie. Nikt nie chodził za szklaną szybą. Nikt nie pukał. Nikt nie obserwował.

Nikt to najczęstsze słowo, jakie przychodziło mu do głowy. Drugim było zawsze.

Zawsze miał czas. Zawsze odbierał telefon. Zawsze mógł pomóc. Zawsze mógł pogadać.

Nikt nie dzwonił, kiedy był w oceanarium. Wszystkie krople spływały tutaj, wzbierały najpierw w strumienie, potem w rzeki, przerodziły się w morze, morza, oceany. W kakofonii podwodnych fal słyszał jedynie wołanie o częstotliwości na poziomie 52 Hz. Gdzieś tutaj pływał wieloryb.

Tylko nikt nie żyje tutaj na dnie. Dookoła latały motyle, karminowe wstęgi wzlatywały ku Królowi, który wyciągał go na powierzchnię.

Opadał w głębiny. W tamtej chwili najbardziej czuł się człowiekiem.

Na powierzchni król, siedzący ponuro w kącie, smętnie pokiwał głową.

Tym razem nie wypłynie. Tym razem zszedł za głęboko.

Nikt nie żyje na dnie. Tylko karminowe motyle wybiły na taflę wody.

Zgasił światło. Zawsze gasił światło.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Arysto 14.05.2017
    Jakby co, to zdublowało mi opowiadanie (no idea why) więc ta wersja jest właściwa.
  • Okropny 14.05.2017
    Bardzo mroczne. Nie do końca wiem, o co chodzi - klimat bardzo ciężki, jak dla mnie nawet nieco zbyt. Myślę, że liczby i hz lepiej wyglądałyby słownie. Kilka zdań miałeś krótkich, jedno po drugim - dla klimatu? Ogólnie tak czwórkowo w moim odczuciu, yo
  • tribia 14.05.2017
    Ja daję 5.
    Jak dla mnie, Okropny, to ciężko jest napisać coś, co ma spełniać wymogi Twojej propozycji :). I jak ktoś daje radę, to ją daje.
    Arysto, brawo :). Dla mnie jest zbyt wiele ograniczeń :).
  • Arysto 15.05.2017
    Hej, Tribia! :) Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że tekst dawał radę! Spróbuj następnym razem - a nuż temat przypasuje :)
  • ausek 14.05.2017
    '' że mu umykało – niczym woda przez palce, im mocniej ściśnięta, tym szybciej się wymykała.'' - jak dla mnie umykało\wymykała tu razi, tym bardziej, że w tekście jest więcej celowych powtórzeń, które akurat wzmacniają przekaz. Zresztą te krótkie zdania pełnią tu podobną rolę.
    '' Zorientował się, że to była twarz, odbita w cieniach.'' - chyba bez drugiego przecinka
    ''przerodziły się w morze, morza, oceany.'' - czy tu nie brakuje ''w''
    Dalej w tekście powtórzenie ''tutaj''.
    Tekst niełatwy w przekazie i może okazać się niezrozumiały. Wymaga uważnego przeczytania. Ja, jak to ja odniosłam go do swojej osoby, próbując wczuć się w postać. Można i tak, prawda? Mam jednak też wrażenie, że ta historia ma drugie dno. Można ją odnieść do większej grupy ludzi, społeczeństwa. Ale to już pewnie daleko idąca interpretacja. ;) Podoba mi się. 5
  • Arysto 15.05.2017
    Racja. Te rzeczy do podszlifowania.
    A no, wymaga, ale który u mnie nie wymaga? :P Cieszę się, że mogłaś odniesć go do siebie i przełożyć to na coś osobistego.
    Interpretacja może iść w las tak daleko, jak tylko las pozwala - czyli do połowy, bo potem już z niego wychodzisz :D

    Ale miłominiezmiernie :) dziękuję!
  • Enchanteuse 14.05.2017
    To oceaniczne dno niejasno kojarzy mi się z upadkiem - (wiem, że to strasznie oklepany motyw i w ogóle ) ale czytając raz po raz tylko umacniałam się w tym przeświadczeniu.Coś czające się na granicy wzroku ... Zdaje mi się, że to stara, (dobra?) śmierć.

    "gdzie granice świadomości i instynktów ścierały się w niejasny półmrok pozbawiony etyki i moralnych wyrzeczeń."
    To zdanie zasługuje na 5 :)
  • Okropny 14.05.2017
    Mnie właśnie osobiście takie zdania odrzucają, jako niezrozumiałe dla czytelnika, zbyt ciężkostrawne właśnie
  • Enchanteuse 14.05.2017
    Okropny - pewnie to kwestia gustu. I tak jak jedni lubią sałatki i gotowaną wołowinę, tak inni przedkładają nad to krwiste steki, ratatouille i inne wymyślne potrawy.
    Co nie oznacza, że te czy tamte są w jakiś sposób od siebie gorsze.
    Przynajmniej ja tak to widzę.

    I fakt, piękno tego zdania doceniłam dopiero przy drugim czytaniu. Ale pamiętaj, że mówi Ci to fanka poezji współczesnej :D
  • Arysto 15.05.2017
    Enchanteuse Fakt, kwestia gustu - jedni wolą kimono, inni śpiwór :) Cieszę się, że tekst przypadł do gustu i zmusił do myślenia ;) Do następnego razu!
  • Pan Buczybór 14.05.2017
    Mroczna głębia świadomości. Czuć dramaturgię postaci i jej bezsilność, poddanie. Tekst jest naprawdę dobry i można się w niego wczuć. 5
  • Arysto 15.05.2017
    A miło mi, że czuć takie emocje w tekście - wczuwanie się to moja ulubiona cecha czytelnika :)
  • Pan Buczybór 15.05.2017
    Arysto Moja ulubiona to intelekt, ale to chyba zależy od grupy docelowej.
  • Freya 15.05.2017
    To pojęcie Króla jest wciśnięte na siłę; właściwie to jest niepotrzebny - tym samym wymuszona fabuła aby dostosować się do wymogu założenia.
  • Okropny 15.05.2017
    Hmm... Coś w tym jest, jak tak czytam drugi raz. Co Ty na to, Arysto?
  • Arysto 15.05.2017
    Okropny Króla zakładałem od początku. Nie miałem miejsca zwinąć do tego wątku, więc stąd (może) wyczuwalne wymuszenie.
  • Ritha 15.05.2017
    W wyszukanych, a wręcz wykwintnych opisach jesteś świetny, choć lubię też wartkie teksty, ale ten jest swoistą zagwozdką. Podobał mi się fragment z "nikt" i "zawsze". Łączy mi się to jakoś z tym królem. Gdzieś tam jakaś samotność przychodzi mi do głowy, tylko nie mogę wyczaić, czy bardziej w głębinach, czy na powierzchni. Jest Król i król. (?) Jeden w wodzie, drugi na powierzchni, jeden nie widzi nikogo za szybą, jest sam, drugi stracił nadzieję, że ktoś jest na dnie. Może źle interpretuję, ale próbuję ;) Jedyne czego zabrakło to może akcji, ale rozumiem, że byłoby cieżko ją zawrzeć w krótkim tekście, chcąc przedstawić zarazem taki klimat jak tutaj. Zmusiłeś do myślenia, daję 5.
  • Arysto 15.05.2017
    Ritha, piszę wiele bajek, więc luz, wartkie, lekkie teksty też można u mnie znaleźć. Miło mi jednak niezmiernie, że tekst niósł ze sobą jakąś treść i klimat - a interpretacje, zwłaszcza osobiste, zawsze są dobre :) Dziękuję!
  • Karawan 15.05.2017
    To nie jest tekst z mojej bajki. Jako gorszy sort oczekuję nie tyle gimnastyki umysłowej ile przedstawienia jakiejś wizji. Ten tekst w moim odczuciu może być ucztą dla koneserów - ja się nim nie czuję. Trochę jak oglądanie Salvadora Dali - kapitalny obraz ale co przekazuje?
    Każde zdanie zmusza do przemyślenia, albo przyjęcia, że jest świetną fotką strzeloną przez Autora ale wtedy artyzm poszczególnych obrazów utrudnia znalezienie tego co Autor chce przekazać. Ale ja na krytyce i literaturze się nie znam! Pięć za doskonałe malarstwo.;)
  • Arysto 15.05.2017
    Karawan, piszę tekstów - jak powyżej - z wielu sortów, bajek i gatunków. Lekkie, trudniejsze, cięższe, chwilówki. Nie trzeba być koneserem, by czytać moje teksty - Salvadorem Dali nie jestem, klucza tutaj również nie ma. A malunek w głowie masz, z tego, co piszesz - co jest na obrazie, każdy widzi. Co przedstawia - to już sprawa prywatna :)
  • fanthomas 15.05.2017
    Świetne, klimatyczne opisy. Stworzyłeś coś niesamowitego, tajemniczego, nieoczywistego. Czegoś takiego jeszcze tutaj nie czytałem.5
  • Arysto 15.05.2017
    Dziękuję :) Klimat to niejako moja specjalność. Gorzej z resztą :P
  • Szudracz 15.05.2017
    Puste oceanarium, ale wypełnione czymś, co trudno jest jednoznacznie określić.
  • Arysto 20.05.2017
    Dokładnie :)
  • KarolaKorman 16.05.2017
    Przeczytałam wcześniej, ale niewiele zrozumiałam z tego tekstu. Zagadkowo, tajemniczo, ale nie umiem zinterpretować :(
  • Arysto 20.05.2017
    Może przy BDD#3 pójdzie lepiej :P

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania