Bez ciebie

Ptaki nie śpiewają, za oknem słychać deszcz.

Czy to moja wina, że twoja

Dusza od mojej tak daleko jest?

Wyglądam przez okno za tobą, daremnie.

 

Moja głowa, pełna rozmaitych przewidywań,

Gdy nie ma ciebie tu, blisko mnie.

Noce ciemne spędzam nieprzytomnie,

Bez ciebie, samotnie.

 

"Pełno nas, a jakoby nikogo nie było" -

Tylko taka myśl tkwi mi w głowie,

Kiedy deszczowe spędzam popołudnie,

Bez żadnego słowa o tobie.

 

Ciekawi mnie niezmiernie,

Czy ci dobrze tam beze mnie,

Czyś tam szczęśliwa, beze mnie.

A może, jak ja osamotniona?

 

Bo jeśli o moje odczucia chodzi,

Wyrażę szczerze swoje żałości.

Powiem je wprost, niewymijająco;

Tęskno mi po tobie, w każdą noc ciemną, granatową.

 

Wpatruję się godzinami w twój kapelusz pozostawiony,

Znów przypominam sobie o tobie.

Myślę o postaci, która miała w zwyczaju go nosić na głowie.

To słomiane nakrycie, tyle o tobie wspomnień mi przynosi.

 

Lecz nie powinien on przywodzić mi ciebie,

Kiedy tyś już go nie nosisz,

Twoją czuprynę powiewa spokojnie wiatr,

Tak jak wtedy, gdy byliśmy razem,

Chętni by zwiedzać wspólnie świat.

 

Czas zmienia ludzi,

Tak samo jak ludzie mogą zmienić nasz czas.

Zmienić w chwalebny lub w całkowicie stracony.

Takie są nieznośne uroki życia młodych.

 

Ja wolałbym, byś się nie zmieniała.

Byś została jedna i ta sama,

Boś ty zmian nie potrzebowała.

Czas jednak zdecydował za nas inaczej.

Tak będę tłumaczyć sobie nasze rozstanie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania