*** Autor: Neurotyk Czytano 297 razy Data dodania: 05.08.2016
Średnia ocena: 4.0 Głosów: 4
Zaloguj się, aby ocenić16
Komentarze (3)
gucio05.08.2016
I sensu
Lubotę mam w tego rodzaju terminie
Ciągłość czy nieciągłość czasu nie zginie
Kwiaty i liści pąki i sterane gałęzie
Czapy śniegu i słońca afirmacje
Maj zawsze Maj ot właśnie
Świadomość wyobraźni i teges coś serca
Potrafię zrozumieć więcej z tego pieca
Chwilę i więcej tzn. nieskończoność czasu
Myśli i tematy w których brak hałasu
Rihanna zaczęła pracować na chleb
Znowu małe jeże pytają się swojej mamy
Co się dzieje?
Chuj z tym po dwudziestej trzeciej ruszamy
Stadion narodowy przeminie a my nie
To na pewno ciśnienie - jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to trzeba to sobie tłumaczyć ciśnieniem.
Neuro w wersji subdepresyjnej - w sam raz na letnie wieczory. Mnie się w sumie podoba. :)
Przykry wiersz, ale trąci od niego taka powaga, którą w Twoim wydaniu bardzo lubię. Niewiele teraz czytam na bieżąco, bo nadrabiam zaległości u obserwowanych, ale... do takich wierszy aż przyjemnie się wraca. Piątka ode mnie :)
Komentarze (3)
Lubotę mam w tego rodzaju terminie
Ciągłość czy nieciągłość czasu nie zginie
Kwiaty i liści pąki i sterane gałęzie
Czapy śniegu i słońca afirmacje
Maj zawsze Maj ot właśnie
Świadomość wyobraźni i teges coś serca
Potrafię zrozumieć więcej z tego pieca
Chwilę i więcej tzn. nieskończoność czasu
Myśli i tematy w których brak hałasu
Rihanna zaczęła pracować na chleb
Znowu małe jeże pytają się swojej mamy
Co się dzieje?
Chuj z tym po dwudziestej trzeciej ruszamy
Stadion narodowy przeminie a my nie
Neuro w wersji subdepresyjnej - w sam raz na letnie wieczory. Mnie się w sumie podoba. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania