.....

Wiem że się znowu do czegoś przyczepicie no ale trudno............................... Nie każdy z nas wie, jaką straszną chorobą jest samookaleczanie. Jedni uważają to, za modę... Że osoby które się tną robią to tylko dla tego żeby się dopasować bo to jest na czasie... Nie. Tak nie jest. Niektóre osoby, poprostu nie radzą sobie z problemami a banda zarozumiałych ludzi wpieprza się tylko dla tego żeby jeszcze bardziej dobić człowieka. Ja się pytam: czy wam daje to jakąś satysfakcję? Lepiej wam jest kiedy widzicie jak ktoś cierpi? Jak ktoś nie może nic zrobić żeby było lepiej? Więc zastanówcie się lepiej co robicie, mówicie, myślicie... Napewno są tutaj takie osoby, które to odbiorą jako kolejną historię tego że świat jest zły itd. Ale zrozumcie te osoby... Pomóżcie im jak się tylko da... A nie dobijajcie je jeszcze bardziej...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • MrJ 12.08.2015
    Może zepsuję przesłanie, ale znalazłem kilka błędów. A teraz do meritum. Nie dobijać ich? Poznałem kiloro ludzi, którzy się okaleczali. Sama próba pomocy im jest często.odbierana przez nich jako dobijanie, bo przecież nie powinniśmy się wtrącać. Powiem tak. Tniesz się bo to modne? Jesteś niedojebem. Tniesz się bo nie masz po co żyć? To niby czemu się urodziłeś? Tniesz się, bo świat jest zły? To, kurwa rusz dupę i go zmień, bo twoje truchło go nie obejdzie, a twój wpływ może. Dziękuję dobranoc.
  • Anonim 12.08.2015
    Zgadzam się z MrJ. Takie osoby często wołają o pomoc, a kiedy takową dostają odbierają ją za atak.
    Poza tym - każdy zawsze ma jakiś powód do życia.
    Jeśli naprawdę pragniesz pomocy to zgłoś się do kogoś dorosłego, najlepiej psychologa, bo prawda jest taka, że my nic nie możemy zrobić.
    Błędy pominę, bo zdaje się nie o to tu chodzi.
  • Ichigo-chan 12.08.2015
    Wredny MrJ, ja chciałem skomentować pierwszy...
    To ja sobie poodpowiadam na te retoryczne pytania, na które się nie odpowiada.
    "czy wam daje to jakąś satysfakcję?" - owszem, lubię mówić ludziom, że robią głupio. Bo robiąc dobrze, czuje się dobrze.
    "Lepiej wam jest kiedy widzicie jak ktoś cierpi?" - logiczne, że cierpi, skoro się tnie. Przestanie się ciąć, przestanie boleć.
    "Jak ktoś nie może nic zrobić żeby było lepiej?" - O, o, to pytanie jest najlepsze. ZAWSZE coś się da zrobić. Jest mnóstwo osób, które cierpią - z powodu choroby, z powodu straty kogoś bliskiego... Ale walczą. Dlatego nie lubię czegoś takiego, kiedy ktoś się poddaje i liczy, że wszyscy będą wokół niego skakać, bo "życie takie złe".
    (nie wyspałem się i moja grzeczność się trochę wyłączyła)
    Zostawię 3, bo tekst jest krótki i słaby, ale - popatrz - wywołuje emocje
  • MrJ 12.08.2015
    A sorry Ichi, ale mam uczulenie na bullshit, a tnięcie się jest jednym z nich.
  • Ichigo-chan 12.08.2015
    Za to stwierdzenie ci wybaczę xD
  • Anonim 12.08.2015
    Tia, znam dziewczynę, która tnie się po nogach przez chłopaków... To jest dopiero bzdura. Osoby tnące się robią to, by zwrócić na siebie uwagę. Ogólnie cięcie się jest jak dla mnie bezcelowe. Bo przecież jak ktoś wyciągnie do nich rękę, to jest, że "i tak mnie nie zrozumiecie".
  • Ichigo-chan 12.08.2015
    Ja miałem w podstawówce - PODSTAWÓWCE - taką znajomą, która wcięła sobie na ręce imię chłopaka, który ją rzucił i była bardzo zdziwiona, że nie chce do niej wrócić
  • Anonim 12.08.2015
    To już dziewczynki z podstawówki takie rzeczy robią? :O Moja koleżanka to licealistka... Nie wiem w sumie co gorsze...
  • Ichigo-chan 12.08.2015
    Hm... ale teraz...
    Niektórzy, kiedy się denerwują, wbijają sobie paznokcie w ręce, a znam osobę, która w nerwach strasznie drapie się po wewnętrznych stronach nadgarstków.
    Jak żyć, nie wiem co myśleć.
  • Ronja 12.08.2015
    Cięcie się to przenoszenie bólu fizycznego na ból psychiczny, chęć czucia czegoś innego niż pustka i cierpienie duszy, a symboliczny akt nacięcia się może dać ulgę, chwilową oczywiście. Jasne, że są dzieciaki, które robią to bo jest, nie wiem... modne? fajne? Ale tekst chyba nie o takich mówi ;). Niestety, ciężko się nie zgodzić z chłopakami - każdy powadzi własną walkę z problemami, bo każdy je ma, niezależnie od tego jakie są, a osobom, które dają z siebie wszystko aby im podołać ciężko jest się rozczulać nad tymi, co nie mają siły kiwnąć palcem. Shiroi ma rację, są miejsca i osoby, które mogą pomóc. Trzeba jednak znaleźć w sobie siłę i chęć aby po tą pomoc sięgnąć.
  • Ronja 12.08.2015
    odwrotnie oczywiście ;)
  • Anonim 12.08.2015
    Ja się nigdy nie ciąłem - od spraw "bólu" był mój stary i jego "Wujek z Radomia" - czyli sznur od żelazka, którym mnie prał aż do krwi
    Pozdrawiam wszystkie cierpiące dusze :)
  • Haruu 12.08.2015
    Mam przyjaciela, króry się okaleczał, ale nie mogłam na to patrzeć, więc zajebałam mu nożyk, a wszystkie żyletki wywaliłam do kosza. Strzeliłam mu z otwartej w łeb i powiedziałam, że ma przestać xD I PRZESTAŁ! JEJ! jestem z siebie dumna, omijając fakt że go zaszantażowałam, że oddam ten nożyk jego tacie xD
  • MrJ 12.08.2015
    Akurat strzelanie kogoś w pysk pomaga na ogarnięcie bardzo często. U mnie w grupie radzimy tak sobie z szumiącym w głowie alkoholem, smutkami i całym tym gównem. Powaga, porządny liść po mordzie od sporego draba pomaga na wszystko. Polecam, Piotr Fronczewski. Wątpie jednak by pomagało na cięcie się.
  • xnobodyperfectx 12.08.2015
    Ronja ma rację, ból psychiczny zastępuje fizyczny, by odczuć w końcu pustkę i ulgę, a widok krwi uspokaja. Akurat nie jest to prawdą, że można coś z tym zrobić, przeważnie, ale nie zawsze. Psycholog moi drodzy kosztuje, od 80 zł, psychoterapeuta bodajże 150 zł. Jedno spotkanie w tygodniu. Nie jest to tani wydatek, a szkolny... No cóż o ile zdarzają się złote osoby, to nie zawsze. Może inny przykład, co kiedy rodzic widzi, że się tniesz i nic z tym nie robi "a bo myślałam, że ci przejdzie". Co kiedy to rodzina jest prowodyrem? Do kogo pójść, co kiedy i rówieśnicy? Pomyślcie trochę głębiej.
  • Chris 12.08.2015
    Bardzo trudny temat, zależny od punktu widzenia. Każdy widzi i czuje inaczej. Tnący sobie nie radzi z życiem, ze sobą, a pomagający nie radzi sobie z pomocą. Ciężka sprawa.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania