bezdomność
ukarani bezdomnością
którym zabrakło nocy
zastygli o świcie na przystankach
trawnikach ławkach
z opadniętymi głowami
potłuczonymi łokciami
koszulami wyrwanymi ze spodni
nigdzie się nie spieszą
nagrodzeni bezdomnością
którym zabrakło dnia
zapadli o zmierzchu za biurkami
w neonowym zgiełku
opasani krawatami
zobligowani i zmęczeni
ich drogie zegarki
odmierzają jedynie brak czasu
Komentarze (3)
Wśród spojrzeń " porządnych" ludzi.
Fajny tekst
Dobry wiersz, bez puenty, za to do przemyślenia.
pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania