Bezdomny - Cofftee
„JESTEM BEZDOMNY PROSZĘ O WSPARCIE” - głosiła kartka.
Przechodzeń podszedł i przystanął.
- Jesteś głodny?
Cisza.
- Chyba… Chyba mam ze sobą jakąś badziewną kanapkę z dżemem. Chcesz?
Cisza.
Wyjął z plecaka pakunek i podsunął bezdomnemu pod nos.
- A wynoś się głupi dzieciaku! Myślisz, że tego mi właśnie, kurwa, potrzeba?
- Tak jest napisane na tabliczce. O tu. Wsparcie.
- I co ja z tym niby zrobię?
- Jedzenie się… je. Szybki kurs obchodzenia się z kanapkami.
- Zjeżdżaj.
Więc odszedł.
Komentarze (26)
Nigdy bym się nie domyśliła.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania