Bezpiecznie

Wrzątek przesłodzonej herbaty leniwie spływa po zaciśniętym gardle.

Więc biorę łapczywie kolejny łyk...

I tylko czekam na moment kiedy wreszcie ropuszczę się i zniknę po dwunastu godzinach w obcych ramionach.

Czasami po cichu przeczytam kolejną zakurzoną książkę i obejrzę stary film,

szukając w nich siebie z dawnych lat...

Z rozmysłem zagubię się wśród krzątniny dnia bo zatrzymanie grozi zbyt głębokim wdechem prawdy.

Odliczę minuty do księżyca, aby w nagrodę błogo zapaść się w fotelu i dopić zimną kawę po dziesięciu godzinach tłumienia rozdzierającego płaczu dziecka.

Nareszcie założę złotą obrączkę bezpieczeństwa za cenę przynależności.

 

Gdzieś.

Do kogoś.

 

Donikąd.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • zsrrknight 9 miesięcy temu
    Niezłe. Przez chwilę myślałem, że wiersz, a jednak proza, choć w sumie dosyć poetycka
  • Sufjen 9 miesięcy temu
    Przywędrowałem i tutaj. Podoba mi się stylizacja tego tekstu. Próba nadania poetyckości. Na tak. Pozdrawiam :)
  • plath 9 miesięcy temu
    Migawki codzienności kreślone jak zwykle zbyt tępym ołówkiem xd Pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania