Błysk
Kiedyś musi przyjść i rozpętać w moim życiu strach, który odchodzi dopiero po paru godzinach. Podczas tego złowieszczego czasu, czuję niecierpliwość, obawę o kolejną minutę mojego zacnego życia. W jednej sekundzie chowam się, pod idealnie pościelone łóżko, bywa. Uderzyło! I to całkiem niedaleko, przez moje ciało przechodzą dreszcze. Próbuje się przełamać z tą myślą i podchodzę do okna, gdzie w pewnym momencie wszystko jest jasne, jak kartka papieru. Czyżby mnie olśniło? Może to wszystko nie jest, aż takie złe? Zamykam oczy i widzę ciemność, a zaraz po tym kolejne olśnienie. Upadam na ziemię, jak mogłam pomyśleć, że to wszystko nie jest złe! Głupia ja, głupia. On przecież nie żyje, przez tą cholerną burze, a ja myślę, że to nie jest złe? To jest straszne! Wybiegam na dwór, nie obchodzi mnie to, że jestem bez butów i w samym szlafroku. Staję na środku podwórka, ogromne krople opadają na moją stęsknioną twarz. Klękam na mokrej trawie i wołam o pomoc! Moje wołanie na nic, dalej muszę żyć. Z każdym błyskiem moje serce będzie rozrywane. Czy taki jest mój los?
Komentarze (12)
Przechodząc do tekstu, bardzo emocjonalny, zgrabny no i mocny. Naprawdę mi się podobał.
Nominowałam Cię - http://www.opowi.pl/zeby-oneshotchallenge-nominuje-a20386/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania