Błysk w oku

Wtuliłam się w niego, jakby jego ramiona były jedynym miejscem, w którym mogłam się schronić. Jego ciepło otaczało mnie z każdej strony i nie pozwalało uciekać moim myślom w miejsca, w których nigdy nie chciałam się znaleźć.

Lekko odchyliłam głowę tylko po to żeby jeszcze raz spojrzeć w jego oczy, w których chciałam zobaczyć coś czego nie widziałam od wielu tygodni. Bo niby do kogo miałabym się zwrócić? Do taty, który nigdy nawet mnie nie przytulił, do tego, który zawsze wracał do domu późną nocą i krzyczał nie zwracając uwagi na małą córeczkę próbującą zasnąć w pokoju obok? A może do mamy tak wykończonej tym wszystkim, że nie potrafiła już nawet lekko się uśmiechnąć ?

Wiedziałam, że został mi tylko on , chociaż tak naprawdę tylko jego cząstka, która kiedyś tak mnie kochała. Od początku wszyscy mówili mi, że ten związek nie ma przyszłości. Już wtedy wiedziałam, że nigdy nie będzie mój, ale mimo to kochałam go jakbym mogła go zaraz stracić – spontanicznie i cholernie mocno. Ale pomimo tego, że wiedziałam, że z każdym dniem pozostaje mi coraz mniej czasu, najbardziej bolało mnie to kiedy w końcu go straciłam.

Zawsze mnie rozumiał i w sytuacji w której teraz się znalazłam udało mu się to po raz kolejny, a ja jeszcze raz zdałam sobie sprawę z naszej beznadziejnej miłości. Wiedziałam, że zawsze będzie moim przyjacielem, chociaż sama nie wiem czy to nie jest bardziej bolesne niż po prostu stracić go i zwyczajnie zapomnieć.

Wszyscy mówili, że jestem najsilniejszą osobą jaką spotkali, ale czy to prawda? Widzieli jak codziennie się uśmiecham i cieszę z każdej, nawet najmniejsze rzeczy, ale to nie dlatego, że byłam silna. To dlatego, że podczas gdy wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w moim życiu były straszne i beznadzieje te mały rzeczy dawały mi radość, której nikt nie widział i nie doceniał. Zawsze byłam dla wszystkich miła, nie unosiłam się i nie krzyczałam. Tak bardzo chciałam ocalić świat, który nigdy nie zdołał ocalić mnie.

Pocałowałam go, ale jego wargi były zimne i nieczułe chociaż wiem, że bardzo się starał widząc, że to może mnie uszczęśliwić, ale ja widziałam, że miłości nie da się udawać.

- Uśmiechnij się. –Powiedział, chcąc mnie pocieszyć. – Będzie dobrze.

- Wiem, że będzie dobrze. – W końcu zawsze jest. – Ale nie będę się uśmiechać, bo przecież oboje wiemy, że ten uśmiech byłby nie szczery, a uśmiech jest zbyt cenny żeby go udawać. Chcę zawsze mieć pewność, że kiedy pojawi się na mojej twarzy to naprawdę będę szczęśliwa.

W tym momencie zobaczyłam błysk w jego oku i pomyślałam „A może jeszcze nie wszystko stracone ?”.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Chris 15.07.2015
    Poruszyłaś mnie...
    5
  • Vasto Lorde 15.07.2015
    Podobało mi się, końcówka jest fajna, dobrze to skończyłaś :) 5
  • Alex 15.07.2015
    Wow. Fajne. Ciekawe. Wciągające. Poruszające. 5!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania