Ból istnienia.

-Jesteś taka mała i

gruba.

Padło w najmniej spodziewanym momencie.

- Jak kulka -

odpowiadam śmiejąc się i

ściskając ręce.

Oczy jak błyszcząca porcelana,

uspakajam się wewnętrznie.

Nic nie poradze na kłujące mnie serce.

Myśl mam jedna, choć szybuje wszędzie.

Cóż mam na prawdę gorzka,

rzec jeszcze.

Twarz w lustrze

wykrzywiam znacznie,

kiedy słowa tamte

uderzają mnie, coraz bardziej.

Oczyszczam dusze, poszarpane nerwy,

kiedy ciemność otula

i słychać jedynie

zgrzytające zęby.

Jak można chcieć kogoś

bez żadnej wiary,

kogoś kogo bycie w swoim ciele

to najwyższy wymiar kary.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Aisak 19.03.2018
    tu som błendy.
    dlaczego tu som?
    jakby nie było, to byłoby miło,
    ale błendy som.
    Kishka.
  • Canulas 20.03.2018
    Błędy, błędami, ale chyba Ci się rozjechały linie. Zobacz w edycji cy tak chciałeś/aś i jak coś, popraw.
  • sensol 03.11.2018
    kicha

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania