Bracia SS ~ Prolog?

Seria inspirowana opowiadaniem Nazaretha "Bracia Wilcy". Jest to prolog, a raczej coś na bazie wspomnienia. Tak czy siak, to tutaj dzieje się już po tym, co będzie w serii. Również sama seria będzie pisana trochę inaczej i w narracji trzeciej. Myślę, że zajrzycie i sądzę, że nie będzie problemu z ogarnięciem o co chodzi. Miłego czytania.

 

— A kto to? — zapytałem, wskazując palcem na zakurzony gobelin.

Osadzone w zardzewiałej ramie płótno przedstawiało portrety dwóch, barczystych mężczyzn o zapadniętych twarzach i jadowicie zielonych oczach. Nosili czarne płaszcze, spod których wystawały kołnierze białych jak śnieg koszul, a włosy skrywali pod ciemnymi kapeluszami z szerokim rondlem. W dłoniach dzierżyli siekiery, skierowane ku sobie ostrzami. Za nimi malowało się wzgórze pełne dymiących stosów, których dym próbował przysłonić gwieździste niebo. Ostatnie co rzuciło mi się w oczy, to elementy biżuterii, jaką nosili. Mężczyzna po lewej posiadał naszyjnik na grubym rzemieniu zakończony rubinowym krzyżem, a osobnik po prawej — niewielki sygnet z identycznym znakiem wygrawerowanym niemal na całej powierzchni pierścienia. Obaj wyglądali młodo, lecz ich długie, czarne brody dodawały im powagi, jednocześnie znacznie ich postarzając.

Gdy skończyłem lustrować obraz, spojrzałem na moją matkę, wysoko urodzoną damę, która zawsze chodzi z podniesioną brodą oraz nosi ekstrawaganckie i drogie suknie. Zbyła moje pytanie skinieniem głowy i wściekłym spojrzeniem, jakby chciała powiedzieć „To nikt ważny! Nie interesuj się!”, lecz ja nie dawałem za wygraną. Wręcz przeciwnie. Zerknąłem pytająco w drugą stronę, na ojca, który podrapał się w swoją kwadratową szczękę, poprawił pas i wskazał na mężczyznę z sygnetem.

— To mój ojciec — odpowiedział spokojnie, nie odrywając wzroku od zielonych oczu. — Salazar Gross. A ten drugi to jego brat bliźniak, Samuel. Wielcy ludzie o jeszcze większych sercach.

Moja matka zaśmiała się pod nosem.

— Nie sądzisz, Franco, że trochę przesadzasz?

— Dlaczegoż to? — zapytał ojciec, rzucając jej wymowne spojrzenie. — Dlatego, że szanuję swoich przodków?

— Nie. Dlatego, iż twierdzisz, że byli to ludzie dobrzy i godni zaufania.

— Bo byli. Ojciec był wysoko postawionym człowiekiem w Rzymie. Sam papież mianował go Wielkim Inkwizytorem, a jego brata Katem Watykanu. Moja droga, nie znam lepszych ludzi, którzy zrobili tyle dla kościoła, co oni.

— Pomijając fakt, że posłali do piachu kilka tysięcy istnień.

— To prawda? — zapytałem, niemal wstrzymując oddech. — Dziadek mordował?

— Tak, ale tylko heretyków, czarowników i tych, którzy weszli mu w drogę. Nigdy nie podniósł ręki na niewinną istotę.

— Uważaj, bo uwierzę — syknęła matka i podkasując sukienkę, ruszyła w stronę wyjścia.

Ja i mój ojciec postanowiliśmy zostać. Staliśmy tak jeszcze z godzinę, wpatrzeni w stary obraz przedstawiający słynnych braci Gross. Gdy w końcu i mi się znudziło, złapałem tatę za rękę i poprowadziłem do drzwi.

— Dlaczego mama nie chce, bym poznał historię o moich przodkach? — zagadnąłem go w połowie drogi.

— Sądzi, że pójdziesz w ich ślady — wyjaśnił. — Twój dziadek i jego brat odpowiadali tylko przed papieżem, więc korzystali z życia i przywilejów. Lubowali się w okrucieństwie, co wywołało oburzenie zakonów. W tym również templariuszy, do których należymy. Twoja matka nie chce, byś był jak oni.

— A ty, czego chcesz?

— Ja? — Ojciec zawahał się przez chwilę. Nie mógł uwierzyć, że mając dopiero dwanaście lat, poruszyłem tak istotny temat. — Pragnę, żeby o nich pamiętano. I to nie jako inkwizytorów, lecz jako zwykłych zbójów, którymi byli przed nawróceniem. Nazwisko Gross budziło kiedyś strach...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Karthus 16.05.2016
    Info dla Naza i Alfonsyny, bo obiecali zajrzeć. I dla każdego kto zajrzy. Jak już pisałem na forum ten prolog do niczego się nie nada. Czytając go zobaczycie tylko początek czegoś co chciałem stworzyć. Lecz ja to ja. Z początku opko miało dziać się w średniowieczu tereny polski, rosji jakoś tak. Jednka fantastyka to fantastyka, a każda minuta przynosi nowe pomysły. Akcję osadzam w stworzonym uniwersum i myślę, że wam się spodoba. Tak czy siak zapraszam do przeczytania.
  • alfonsyna 16.05.2016
    No to ja zaglądam niniejszym. :D
    W ogóle "SS" w tytule mi się ewidentnie kojarzy z Niemcami (bo jakżeby inaczej), a tu w sumie z tekstu żadne powiązania niemieckie nie wynikają, bardziej mamy nawiązanie do Włoch, a w komentarzu piszesz z kolei o Polsce i Rosji, no ale ostatecznie to już i tak nie ma znaczenia skoro postanowiłeś stworzyć własne uniwersum. Chociaż przyznam, że pomysł z Inkwizycją w tym wypadku uważam za trafiony - to byłby bardzo dobry pretekst do pokazania pewnej dwoistości i dwulicowości ludzkiej - mordowanie w imię wiary "tylko heretyków i czarownice" - koniec końców, każdy wie, jak to naprawdę wyglądało.
    Ogółem było w tekście kilka potknięć, być może z nieuwagi - np. "kapeluszami z szerokim rondlem" - raczej "rondem", albo "Staliśmy tak jeszcze z godzinę, wpatrzeni w stary obraz" - wbrew pozorom godzina to strasznie długi i jakoś trudno mi uwierzyć, że dwunastolatek by tyle wytrzymał, nie robiąc i nie mówiąc nic, jedynie wpatrując się w obraz. :)
    W każdym razie, prolog zły nie jest, można by go jeszcze podrasować, natomiast skoro z niego rezygnujesz, to też nie będę się teraz bardziej w to wgłębiać, poczekam na historię właściwą i wtedy zobaczymy, co masz w zanadrzu. :)
  • Nazareth 17.05.2016
    Bardzo mi miło, że moje opowiadanie było dla ciebie inspiracją i dziękuję ze wspominałeś o nim we wstępie. Prolog do historii bliźniaków zaintrygował mnie. Dwóch rozbójników slynacych z okrucieństwa zdobywa prawie nieograniczoną władze pod papieskim protektoratem. Genialny pomysł na fabułę! Naprawdę musiałbyś się starać żeby ta historia wyszła nieciekawa. Nie pozostaje mi nic innego jak zostawić 5 i czekać na ciąg dalszy ;)
  • Karthus 17.05.2016
    Dzięki. No właśnie mam dylemat, co pisać. Z jednej mam stworzone uniwersum, z drugiej temat templariuszy na terenach Polski i Rosji. Na domiar złego 20 maja - egznamin próbny E.12. Następnie 23,24,25 maja - egzaminy międzyklasowe. A pomiędzy 2 sprawdziany (geo,fiz). Potem 2 kolejne (matma, pol). Dochodzi poprawianie ocen + kończenie projektów. Czasami nie wiem już jak się nazywam. Nie mogę znaleźć czasu i trochę mi odbija. Ale dzięki. Postaram się napisać to jak najlepiej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania