Burzy

Burzy we mnie się mur. Zasłaniał mi on widok na świat.

Dostrzegam dzisiaj wszystkie drogi będące przede mną. Boję się wykonać krok.

Powoli tracę to co miałem. Odchodzą ludzie ode mnie.

 

Dlaczego tak się dzieje? Cóż rozkazało im odejść?

Nie potrafię ich zatrzymać. Nie mam takiej władzy.

Pozostają po nich jedynie wspomnienia. Kończy się dzień, a ludzi co raz mniej.

 

Wszystko traci swój sens. Widzę w świecie tylko abstrakcje.

Nie potrafię ułożyć tego w całość. Czy to znowu moja wina?

Czas mija, a ja stoję w tym samym miejscu. Niech ktoś zatrzyma tą paranoję.

 

Chcę się cofnąć do tamtych lat. Głupota była wielkim darem.

Świadomość stała została przekleństwem. Ona zmusza mnie do walki.

Oni odchodzą! Nic ich już nie trzyma przy moim boku.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania