By znów móc oddychać pełnią płuc

JERZEGO CIEŃ

Głodna chodzi Polska cała,

wszystkim marzy się choć szałas,

a taki róbta co chceta,

żyje jak poseł na dietach.

 

W kuchni robot wypasiony,

na oknach drogie zasłony,

a anioła akt na ścianie,

wśród obrazków lekkich panien.

 

Za co ty mu Panie boże,

błogosławisz tak posażnie,

gdy twój wierny lud na dworze,

na siarczystym mrozie marznie.

 

I choć zżymał się kardynał,

to zacznie kolejny finał,

aby dostojnoście wpienić,

zubożaniem ich kieszeni.

 

Powinien sam zbierać darmo

w pocie, z językiem na pasie,

klechom zanosić co zgarnął

za chleb z zupką w caritasie.

 

Gdyby mieszkał w pustostanie

i żył ze sprzedaży złomu,

zasłużyłby na uznanie,

za zbieranie tych milionów

 

JUTRO FINAŁ

Rozweseli serca,

uraduje dusze,

szpitale ociepli

tysiącem serduszek

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania