By znów móc oddychać pełnią płuc
JERZEGO CIEŃ
Głodna chodzi Polska cała,
wszystkim marzy się choć szałas,
a taki róbta co chceta,
żyje jak poseł na dietach.
W kuchni robot wypasiony,
na oknach drogie zasłony,
a anioła akt na ścianie,
wśród obrazków lekkich panien.
Za co ty mu Panie boże,
błogosławisz tak posażnie,
gdy twój wierny lud na dworze,
na siarczystym mrozie marznie.
I choć zżymał się kardynał,
to zacznie kolejny finał,
aby dostojnoście wpienić,
zubożaniem ich kieszeni.
Powinien sam zbierać darmo
w pocie, z językiem na pasie,
klechom zanosić co zgarnął
za chleb z zupką w caritasie.
Gdyby mieszkał w pustostanie
i żył ze sprzedaży złomu,
zasłużyłby na uznanie,
za zbieranie tych milionów
JUTRO FINAŁ
Rozweseli serca,
uraduje dusze,
szpitale ociepli
tysiącem serduszek
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania